zamknij

Wiadomości

Biegli wydali opinię w sprawie poczytalności Dariusza P.

2014-12-15, Autor: pww; źródło: TVN Uwaga
Dziennikarze TVN Uwaga dotarli do nieoficjalnych informacji wskazujących na to, że Dariusz P. oskarżony o  podpalenie domu, w którym znajdowali się jego bliscy, był poczytalny w momencie popełniania zarzucanego mu czynu. Informacji na razie nie potwierdza prokuratura, bo śledczy nie otrzymali jeszcze opinii biegłych.

Reklama

Dariusz P. przebywał na 8-tygodniowej obserwacji w zakładzie karnym we Wrocławiu, gdzie był obserwowany przez biegłych psychiatrów. Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że jeśli mężczyzna faktycznie podpalił swój dom w Ruptawie, to zrobił to świadomie.

Informacji na razie nie komentuje prokuratura, bowiem śledczy nie otrzymali jeszcze oficjalnego raportu. – Gdy trafi do nas opinia, to od razu sporządzimy akt oskarżenia – mówi Michał Szułczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.

Jeśli Dariuszowi P. zostanie udowodniona wina, to może spędzić w więzieniu resztę życia.

Przypomnijmy, w nocy 10 maja 2013 roku w domu w Ruptawie wybuch pożar. W wyniku zatrucia tlenkiem węgla na miejscu zmarła 18-letnia Justyna, w jastrzębskim szpitalu 4-letnia Agnieszka. Dwa dni później zmarł 10-letni Marcin oraz 40-letnia matka Joanna. Najdłużej o życie walczyła 13-letnia Małgosia, która odeszła w szpitalu w Cieszynie. Jedyną ocalałą osobą był 17-letni Wojtek, który wezwał na miejsce strażaków.

Prokuratura twierdzi, że ma dowody obciążające ojca rodziny, 42-letniego Dariusza P. Mężczyzna trafił do aresztu pod koniec marca. Zarzuca mu się zabójstwo pięciu osób, usiłowanie zabójstwa szóstej oraz celowe podpalenie. O winie jastrzębianina ma m.in. świadczyć opinia biegłych ekspertów pożarnictwa, którzy stwierdzili, że ogień w domu rodziny P. został podłożony w kilku miejscach.

Motywem miała być chęć uzyskania pieniędzy z ubezpieczenia – kilka tygodni przed pożarem Dariusz P. wykupił swojej żonie polisę wartą 1 mln złotych. Według osób badających sprawę, jastrzębianin miał dług wynoszący ponad 2 mln złotych.

Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Podczas przesłuchań potwierdził jedynie, iż sam wysyłał do siebie sms-y. W ten sposób chciał zasugerować, że podpalaczem jest osoba, która rzekomo mu groziła.

Oceń publikację: + 1 + 5 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy wprowadzenie programu 800+ zamiast 500+ jest dobrym pomysłem?






Oddanych głosów: 627