Eliminacje MŚ: wygrana reprezentacji i samobój Glika

W minioną sobotę polscy piłkarze rozegrali drugie spotkanie w ramach eliminacji do mistrzostw świata 2018. Na stadionie narodowym podejmowali reprezentację Danii.

W pierwszej połowie Polacy grali znakomicie, co przełożyło się na bramki. W 20. minucie do siatki trafił Robert Lewandowski. Kilkanaście minut później w polu karnym został sfaulowany Arkadiusz Milik. Sędzia podyktował rzut karny, który pewnie wykorzystał Lewandowski. Do przerwy nasza drużyna prowadziła 2:0.

W drugiej części meczu sytuacja na boisku nieco się zmieniła. Co prawda, już w 48. minucie po raz trzeci do bramki rywali trafił Robert Lewandowski, ale minutę później Kamil Glik strzelił samobójczego gola. Jastrzębianin został trafiony piłką w głowę. Futbolówka po odbiciu się od obrońcy poleciała w stronę bramkarza wpadając do bramki.

- Ta sytuacja była dość pechowa, dlatego nie myślę o niej jak o osobistej porażce. Radziłem sobie już z gorszymi sytuacjami w życiu - mówił zaraz po meczu Kamil Glik, piłkarz z Jastrzębia-Zdroju.

Po bramce naszego obrońcy Duńczycy nabrali większej pewności siebie i poprawili swoją grę. Efektem tego była bramka na 3:2 zdobyta w 69. minucie przez Yussufa Poulsena.

Po meczu z Danią nasza drużyna zajmuje w grupie E trzecie miejsce. Polacy posiadają tyle samo punktów co dwie pierwsze drużyny - Czarnogóra i Rumunia.

Przypomnijmy, dzisiaj reprezentacja Polski zagra na stadionie narodowym z Armenią. Początek meczu o godzinie 20.45.