zamknij

Sport i rekreacja

Te rajdy to fantastyczna sprawa!

2014-07-26, Autor: Mateusz Kornas
O tym jak zrodził się pomysł, trudnościach na trasie i wrażeniach z rajdu. Specjalnie dla naszego portalu mówią uczestnicy jastrzębskiego rajdu rowerowego.

Reklama

Pomysł na jastrzębskie rajdy rowerowe zrodził się przed trzema laty. - Wtedy koledzy otworzyli sklep rowerowy i jakoś tak się to zgrało. Rzuciłem pomysł, żeby pojechać na Równicę i tak się zaczęło - mówi Tomasz Czarnota, organizator rajdu.

Statystyki mówią o tym, że rajd się rozwija. Na pierwszym, 3 lata temu, było 65 osób. Na rajdy przyjeżdżają osoby z Rybnika, z Wodzisławia, z Żor, spod Raciborza czy z Pszowa. Ale nie tylko liczba uczestników świadczy o progresie. Samych rajdów też jest coraz więcej. - Najpierw były 3, w tamtym roku 5, a w tym roku już 6 - wylicza Czarnota.

 

Mało tego, ciekawa jest rozpiętość wiekowa uczestników. Najmłodszy miał 6 lat, a najstarszy 65.

 

 - Super zabawa. Jeżdżę od tamtego sezonu i czas umilony, fajna ekipa i trasy. Treningi trzeba zawsze jakieś odbyć, żeby takie dystanse pokonywać. Nie ma lekko pod górki, ale dajemy wspólnie radę. Kto nie daje rady to odpoczywa, a my na niego czekamy i jedziemy potem dalej. Jest naprawdę fajnie - opowiada Janusz z Roju, który dodaje, że na przyjazd z Żor do Jastrzębia to dla niego zaledwie rozgrzewka.

 

Czarnota nie ukrywa, że zdarzają się sytuacje, kiedy ktoś nie daje już rady, ale są to sporadyczne przypadki. - Na ile możemy to motywujemy, żeby jechać dalej jednak. Były takie przypadki, że kogoś ściągali samochodem. 2, albo 3 takie przypadki były. Tempo jednak nie jest za wysokie, żeby każdy mógł dać rade. Panie z nami też jeżdżą - mówi.

 

Ale na rajdy jeżdżą nie tylko stali bywalce. Impreza przyciąga też nowych pasjonatów kolarstwa. Patryk z Wodzisławia, który ostatnio był na niej pierwszy raz uważa ją za bardzo dobry pomysł zrzeszania amatorów. - Dowiedziałem się o tym z z facebooka. Jeżdżę na rowerze, często sam i pomyślałem, że to dobry pomysł, żeby dołączyć do takiej imprezy. Upały mi nie przeszkadzały - mówi.

 

- Sprzęt, który nadaje się do rajdu? Niekoniecznie jest wymagany super sprzęt. Oczywiście czym lepszy sprzęt tym mniej cierpi na tych górskich trasach. Jednak nawet rowerem za 1.5 czy 2 tys. złotych można jechać. Sprzęt tańszy może po prostu szybciej ulegać uszkodzeniom. Jak człowiek dużo jeździ, sam się przekona czy woli jeździć tańszym czy droższym sprzętem. Droższy sprzęt jest lżejszy - Zbigniew Półtorak z Jastrzębia, współwłaściciel sklepu rowerowego i współorganizator imprez.

 

- Starałem się kupić sprzęt na swój budżet, ale wydatki ssą niemałe bo szykuję się teraz do kupna roweru szosowego - mówi Patryk z Wodzisławia. - Rower musi być sprawny, najlepiej górski. Bo dużo się jeździ po górach - dodaje Tomasz Czarnota.

 

- Swój sprzęt kupiłem z 5 lat temu i jeszcze się sprawuje - opowiada Waldemar Ogrodnik z Jastrzębia i dodaje - Imprezy są cudowne, nic tylko brać udział. 3 rok jeżdzę. Wspaniałe jest to, że Ci najmłodsi i najstarsi uczestniczą. Jak się jeździ 2, 3 razy w tygodniu to wystarczy, żeby pokonać takie trasy.

 

- Chodzi o to, żeby w Jastrzębiu było więcej takich imprez, to jest dobre dla miasta. W tym roku zacząłem, teraz mój trzeci wyjazd. Organizacja jest ok. Żeby takich imprez było więcej. Jak nie daję rady, to schodzę z roweru. Troszkę trzeba pojeździć po górach żeby się przygotować. Najwięcej do tej pory zrobiłem 100km na Równicę - mówi z kolei Seweryn Dariusz z Jastrzębia.

 

Najczęściej zawodzi sprzęt, a raczej jego drobny element - dętka. Zapasowa dętka to  konieczność uważa Tomasz Czarnota. - Oprócz dętki potrzebne są jeszcze klucze, no i bojowe nastawienie. - Staramy się pomóc przy wymianie dętek. Rekordziści robią to w 2 minuty. My zawsze pomagamy. 5, 10 minut i dętka wymieniona - dodaje Zbigniew Półtorak.

 

Oprócz tego uczestnicy muszą zapłacić wpisowe w wysokości 15 zł. W cenie otrzymują: napoje i wyżywienie - z rowerzystami jedzie samochód, który wiezie cały ekwipunek. Robione są też pamiątkowe zdjęcia.

 

- To dobre dla zdrowia. Od zeszłego roku jeżdżę. Co drugi dzień trzeba potrenować bo inaczej nie dałoby rady. Najtrudniejsze są góry. Trening i jeszcze raz trening. Pod wzniesienia jadę spokojnie,  bo nie ma się co żyłować - kończy 60-letni jastrzębianin, Tadeusz Wowra.

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy wprowadzenie programu 800+ zamiast 500+ jest dobrym pomysłem?






Oddanych głosów: 621