Półtora roku temu Borynia połączyła się z Zofiówką z powodu wyczerpania zasobów węgla. Okazuje się, że to za mało, bo żywotność kopalni szacuje się już tylko na 13 lat. Zarząd JSW chce sięgnąć bo złoże Żory – Warszowice, które wydłuży eksploatację do 2042 roku. - Węgiel jest tu, a nie gdzie indziej i trzeba go wydobyć. Do Boryni trafiłem w 95 roku, bo to była najpewniejsza praca i tak zostało do dziś. Tylko kopalnie gwarantują stała i godziwie płatną pracę. Chciałbym, by taką szansę dostały także nasze dzieci – mówi Michał Staniszewski, sztygar zmianowy z ruchu Borynia KWK „Borynia – Zofiówka.”
Istotny jest fakt, że do zasobów węgla w złożu Żory – Warszowice można dotrzeć podziemnymi wyrobiskami, korzystając z infrastruktury kopalni, bez konieczności budowania nowego zakładu górniczego: szybów i składowisk odpadów górniczych.
Takie rozwiązanie jest najbardziej korzystne dla środowiska naturalnego i najmniej uciążliwe dla mieszkańców. - Z powodu projektowanej rozbudowy ruchu Borynia kopalni Borynia - Zofiówka nie wzrośnie zanieczyszczenie powietrza i wód, a wpływy eksploatacji na powierzchnię nie spowodują znaczących zmian w ukształtowaniu terenu – zapewnia Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzecznik prasowy JSW.
Złoże Żory – Warszowice zalega na obszarze trzech gmin: Żor, Jastrzębia-Zdroju i Pawłowic. Warunkiem uzyskania koncesji jest wprowadzenie w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego zmian uwzględniających możliwość wydobywania węgla kamiennego.
Jednak od dwóch lat spółka nie spotkała się ze zrozumieniem ze strony władz Żor. - Władze miasta muszą zdawać sobie sprawę z tego, że biorą na siebie odpowiedzialność za tysiące miejsc pracy. Ich obawy o skutki planowanej inwestycji są jak najbardziej zrozumiałe, ale nie powinny przesądzać w tak drastyczny sposób o przyszłości górnictwa w rejonie Żor i zablokowaniu inwestycji decydującej o przetrwaniu najbliższej im kopalni, szczególnie że w grupie kapitałowej Jastrzębskiej Spółki Węglowej pracuje obecnie 2,5 tysiąca mieszkańców Żor, a każde miejsce pracy w górnictwie generuje od 3 – 5 miejsc pracy w firmach okołogórniczych – mówi rzecznik Jabłońska-Bajer.
Wszystko wskazuje na to, że włodarze ościennych Żor nie zmienią zdania. - Eksploatacja odbywałaby się pod terenami mieszkaniowymi, ale i inwestycyjnymi. Nie możemy więc zgodzić się na to, aby straciły na wartości przez szkody górnicze – podkreśla Dorota Marzęda, rzeczniczka prasowa żorskiego magistratu. - Miasto wyraziło zgodę na wydobycie w rejonie Baranowice – Szoszowy. W planie zagospodarowania przestrzennego są to tereny zielone, więc tutaj nie widzimy przeciwwskazań – dodaje.
Andrzej Tor, zastępca prezesa zarządu JSW SA ds. technicznych zapewnia, że zasady uzyskiwania koncesji na wydobycie kopalin również są ściśle określone prawem i na każdym etapie przygotowywania dokumentacji analizowane są zagadnienia związane z ochroną środowiska naturalnego. - Działalność górnicza w Polsce jest regulowana Prawem geologicznym i górniczym, Prawem ochrony środowiska i Ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym i spółka ściśle się do nich stosuje – wyjaśnia.
Strategia rozwoju zakładów JSW na lata 2010 – 2030 przewiduje rozbudowę niemal wszystkich kopalni. Priorytetem będą inwestycje decydujące o przyszłości spółki, a więc o jej funkcjonowaniu w perspektywie kolejnych kilkudziesięciu lat. W poszukiwaniu nowych zasobów węgla kopalnie spółki będą rozbudowywane w głąb i wszerz, będą sięgały po węgiel w złożach sąsiadujących z kopalniami i po węgiel zalegający głębiej w obrębie obecnie eksploatowanych złóż.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~ 2012-07-23
13:04:28
Co Żory mają z górnictwa? W Jastrzębiu to widać, ale Żory zawsze były traktowane po macoszemu. Jestem mieszkańcem Żor, kiedyś, jak budowano duże żorskie osiedla budowano je z myślą o górnikach. Budowano też na obrzeżach miasta trzy kopalnie: w Roju, Baranowicach i w Suszcu. Została tylko jedna i to nie na terenie Żor. Jak kopalnia jest poza miastem, to zyski płyną tam gdzie jest Zarząd, ale szkody pozostają na terenie wydobycia. W Żorach postawiono na strefy ekonomiczne, najpierw ta w Baranowicach została zapełniona, potem powstała druga na Wygodzie, też już nie ma miejsca na nowe inwestycje. Przeznaczono 42 ha pomiędzy aleją JP II a Osinami na następną strefę. Jak będzie decyzja o wydobyciu na tym terenie, to żaden poważny inwestor tu nie przyjdzie. Zysk dla miasta z takich zakładów jest może mniejszy niż z górnictwa ale nie ma szkód i degradacji terenu. I ludzie na tym terenie mieszkają spokojniej.
~login1 2012-08-18
21:38:43
Proste rozwiązanie: WY...walić z pracy w JSW wszystkich żorzan (szczególnie z Boryni). Wszyscy na tym skorzystają.