zamknij

Sport i rekreacja

Macionczyk: logistycznie lepiej jechać do Rzeszowa

2024-04-14, Autor: lk

Jastrzębski Węgiel w rewanżowym meczu ćwierćfinałowym co prawda wygrał 3:1, ale mecz rozpoczął przegranym setem. Wyraźnie podrażnieni mistrzowie Polski, w kolejnych dwóch "zlali" rywali z Olsztyna, zapewniając sobie awans do półfinału. Mecz zakończyli zmiennicy, którzy wywiązali się z zadania, wygrywając seta czwartego. Po spotkaniu rozmawialiśmy z Jarosławem Macionczykiem, drugi rozgrywający Jastrzębskiego Węgla, który nie ukrywa radości z każdego dłuższego wejściami na plac gry. Zobacz co mówił bezpośrednio po meczu.

Reklama

Kolejny mecz, w którym udało ci się trochę pograć. Druga szóstka zamknęła spotkanie wygranym czwartym setem. Mimo, że ostateczny wynik nie miał już znaczenia, to pewnie cieszy?

Nie chcieliśmy obniżyć poziomu tego meczu. Fajnie, że wygraliśmy tą czwartą partię i po wygranym meczu mogliśmy cieszyć się z awansu do półfinału.

Zaczęliście jednak niemrawo. To nie pierwszy mecz, kiedy Jastrzębski Węgiel ma problem z wejściem w mecz na dobrym poziomie. Jaki jest tego powód?

Na pocztątku AZS bardzo dobrze zarywał. Postawili na mocny serwis i w porównaniu do pierwszego spotkania w Olsztynie, spisali się w tym elemencie o wiele lepiej. My nie mogliśmy złapać swojego rytmu gry na początku. Dobrze, że w drugim secie szybko odpowiedzieliśmy i podobnie było w trzeciej partii. W czwartej każdy dostał szansę gry, a olsztynianie zostali w tym składzie w jakim grali wcześniej. To była dla nas, zmienników motywacja, żeby zmierzyć się z takim zespołem. Wygraliśmy.

Z kim wolałbyś zagrać w półfinale, z Rzeszowem, czy Gdańskiem?

Dla nas nie ma znaczenia, z kim będziemy grać. Ważne, żebyśmy to my prezentowali się na wysokim poziomie. Bez względu na to, do kogo pojedziemy na pierwsze półfinałowe stracie, to my musimy zagrać swoją siatkówkę. Chciałoby się wybrać słabszego przeciwnika, ale w najlepszej ósemce, czy jak teraz w półfinale, nie ma już takich. Ze względów logistycznych lepiej byłoby jechać do Rzeszowa, ale sportowo obie drużyny są mocne.

Jastrzębski w półfinale zagra że zwycięzcą ćwierćfinałowej pary Resovia Rzeszów - Trefl Gdańsk. Górnicza drużyna półfinałowego rywala pozna w niedzielny wieczór.

Indykpol AZS Olsztyn mimo że pewnie wygrał pierwszego seta w Jastrzębiu Zdroju, w kolejnych można powiedzieć, że nie istniał. Tym samym olsztynianom pozostaje w tym sezonie gra o miejsca poza podium. Szymon Jakubiszak, środkowy Indykpolu AZS Olsztyn skomentował mecz ćwierćfinałowy z Jastrzębskim. Animuszu wystarczyło tylko na wygranie jednego seta.

Można powiedzieć, że to takie podsumowanie waszego sezonu w pigułce? 

Myślę, że tak. To też pokazuje, dlaczego Jastrzębski Węgiel był pierwszą drużyną w tabeli, a my dopiero ósmą. Jastrzębianie zasłużenie wygrali te dwa spotkania i awansowali do półfinału. Jeżeli chodzi o ten mecz, to w pierwszym secie moim zdaniem Jastrzębie psuło więcej zagrywek, a my potrafiliśmy to wykorzystać i wygraliśmy. W drugim i trzecim secie Jastrzębski uciekał nam już punktowo na dużą przewagę, więc zwieszaliśmy głowy i nie potrafiliśmy odrobić strat.

Zgodzisz się że po stronie Jastrzębia gra była bardziej poukładana, a po waszej stronie było troszeczkę za dużo bałaganu?

Jastrzębie jest taką drużyną, która stara się nie popełniać błędów własnych, a my tych błędów popełnialiśmy za wiele. Na dodatek, to były takie głupie błędy, czy w ataku, czy zagrywką. To już ciężko było nazwać ryzykiem w danym elemencie, po prostu bardzo dużo punktów nam uciekało po swoich błędach.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy wprowadzenie programu 800+ zamiast 500+ jest dobrym pomysłem?






Oddanych głosów: 741