zamknij

Wiadomości

Marzena rolluje raka, bo cieszy się życiem i nie stawia go w centrum zainteresowania

2014-09-19, Autor: Patrycja Wróblewska-Wojda
Podróżuje, zaprezentowała swoje zdjęcia na wernisażu, wzięła udział w filmie, pojedzie nad morze, by pomagać w hospicjum i jednocześnie czeka na przeszczep szpiku kostnego. Jastrzębianka Marzena Erm chyba najlepiej wie, jak kruche jest życie. Dlatego robi wszystko, by maksymalnie wykorzystać każdą minutę.

Reklama

„Jeśli nie możesz dodać dni swojemu życiu, dodaj życia swoim dniom”

Ta dewiza chyba najlepiej pasuje do młodej jastrzębianki. - Walczę z rakiem. Skłamałabym twierdząc, że lubię to co robię, ale mogę stwierdzić z całą pewnością, że robię to, co w Polsce cieszy się ogromną popularnością. 300 tysięcy Polaków robi to co ja, jednak każdy z nas ma na to swój sposób. W rollowaniu raka chodzi tylko o to, żeby było skuteczne. Wszystkie chwyty dozwolone w walce z nowym tworem – mówi Marzena Erm.

Jastrzębianka wyznaje, że najtrudniejsze było podjęcie decyzji o sposobie walki z rakiem. Wybrała to, co wydało jej się najrozsądniejsze. Odebrała mu główną rolę w swoim życiu. Sprawiła, by nie czuł się panem jej losu. 

- Rolluje raka, bo nie daję mu sobą zawładnąć. Nie tracę go z oczu, nie udaję, że go nie ma, ale też nie stawiam go w centrum zainteresowania. Rolluje raka bo cieszę się życiem, na przekór prognozom i niepowodzeniom. Rolluje raka, bo nie daje się mu stłamsić. Rolluje go, bo uparcie dążę do szczęścia mimo tego, że bydlak ciąży mi jak kula u nogi. Kula u nogi spowalnia, ale kiedy całe życie ganiało się za czymś, takie spowolnienie kroku może być bardzo ubogacające. W pośpiechu łatwo przeoczyć to, co ważne. Rolluje raka, bo robię pożytek z kuli u nogi – uważa jastrzębianka.

Pewnego dnia Marzena poczuła, że musi przekroczyć granicę

Nie tylko tę dosłowną, ale przede wszystkim tę granicę, którą grubą kreską rysuje przed nią rak. - W oczekiwaniu na przeszczep szpiku i z pomocą Fundacji Rak’n’Roll postanowiłam wyjechać w podróż. Długą, dziką, daleką, samotną, spokojną, odświeżającą umysł, na owłosionym łonie przyrody. Z widokiem na wielki wóz, z ziemią w butach i kurzem w kącikach oczu. Poczuć wolność, Boskość, potęgę przyrody. Poczuć moc w sobie. Przekonać się, że dam sobie radę, że potrafię, że nadal mam siłę. Kaukaz stał się moim wyzwaniem i moją wolnością – wyjaśnia.

Marzena, wernisaż i film

Po powrocie otrzymała kolejną szansę z której chętnie skorzystała. Do końca września w jastrzębskiej bibliotece można oglądać jej zdjęcia z tej niezwykłej podróży.

To nie wszystko. Marzena jest główną bohaterką filmu „Marzen(i)a, Kaukaz & Rak'n'Roll”, gdzie pokazuje jak się walczy oraz udowadnia, że rak i radość to nie antonimy. Ponadto wybiera się na Hel, gdzie będzie pracować w hospicjum ks. Jana Kaczkowskiego.

Marzena i przeszczep

A co z chorobą? Niezwykła jastrzębianka cieszy się całkowitą remisją choroby i czeka na przeszczep od niespokrewnionego dawcy, ktorym jest obywatel Niemiec. Przeszczep zaplanowano na 6 listopada.

Przypomnijmy, Marzena Erm od 2011 roku walczy z Chłoniakiem Hodgkina. Wyczerpała już wszystkie możliwości leczenia, łącznie z terapią kosztownym lekiem Adcetris. Jej ostatnią szansą na całkowity powrót do zdrowia jest przeszczep szpiku. Jastrzębianka miała szczęście, bo znaleziono dla niej dawcę – obywatela Niemiec. 


Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy pójdziesz na wybory samorządowe?



Oddanych głosów: 43