Okazuje się, że zainteresowanie działkami jest niewielkie, a jeśli już znajdzie się potencjalny inwestor, to skutecznie odstraszają go szkody górnicze występujące na oferowanych terenach. – Jastrzębie jest postrzegane jako miasto typowo górnicze. Niestety nie ma szans na to, by ściągnąć tu inwestora z zagranicy, który po prostu boi się szkód. Tereny najszybciej mógłby kupić lokalny przedsiębiorca – wyjaśnia Andrzej Zabiegliński, zastępca prezesa KSSE.
Część terenu w Moszczenicy znalazła swojego nabywcę, lecz kryzys pokrzyżował jego plany i przedsiębiorca nie jest w stanie zrealizować planowanej inwestycji. – Teraz kupiec stara się sprzedać działkę. Póki co jego działania nie przynoszą żadnych efektów – tłumaczy wiceprezes Zabiegliński.
Rozwiązaniem sytuacji może być zastąpienie terenów innymi. – Dzięki temu oferta byłaby odświeżona, a Jastrzębie mogłoby zostać dostrzeżone w gronie konkurentów – powiedział Andrzej Zabiegliński.
Radny Janusz Ogiegło (PO) proponuje, by wykorzystać fakt powstawania Drogi Głównej Południowej. – Wokół największej inwestycji miasta jest wiele pól uprawnych i lasów. Rozwiązaniem mogłoby być odkupienie części tych terenów i przekazanie strefie. Dodatkowym wabikiem dla potencjalnych inwestorów mogłaby być bliskość autostrady A1 – mówi.
Władze miasta na razie w żaden sposób nie odniosły się do propozycji radnego.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~anika78 2013-05-16
07:41:09
No tak. Najlepiej zawsze wszystko wytłumaczyć szkodami górniczymi.
~gestskoczka 2013-05-16
20:06:47
To jest niestety prawda. Szkody górnicze odstraszają inwestorów. W niedalekich Żorach nie ma szkód górniczych, więc teren w Baranowicach-Warszowicach jest wypełniony, kończą się tereny na polu Wygoda i miasto szykuje następną działkę pomiędzy Osinami a trasą na Jastrzębie. Dlatego władze miasta i część mieszkańców sprzeciwiła się poszerzeniu obszaru górniczego kopalni Borynia właśnie z obawy że 44 ha przeznaczone na kolejne pole KSSE Jastrzębsko-Żorskiej podstrefy może nie znaleźć inwestorów.