Szpital odwołuje operacje. Czy to „cios w pacjentów”?

Dotychczas odwołano ponad 60 zabiegów. Odbywają się jedynie onkologiczne i ratujące życie. Informacje o tym, że ich operacje nie odbędą się w terminie, pacjenci otrzymali kilka dni temu.– To kolejny cios w pacjentów, którzy bardzo długo czekali na termin swojego zabiegu. Sytuacja budzi również niepokój wśród personelu medycznego – twierdzi radny Janusz Tarasiewicz.

Dyrekcja szpitala tłumaczy, że powodem niekomfortowej sytuacji są braki kadrowe na bloku operacyjnym i OIOM-ie. – Jednego dnia wpłynęło 12 zwolnień lekarskich od pielęgniarek. Właśnie dlatego zdecydowano o przesunięciu terminów operacji – wyjaśnia Alicja Brocka, rzeczniczka prasowa jastrzębskiego szpitala.

Sytuację mają poprawić nowe przyjęcia. Ostatnio zatrudniono kilka pielęgniarek. Zdaniem pracowników szpitala i związków zawodowych to wciąż za mało. Pielęgniarki są przepracowane, a za nadgodziny nie otrzymują dodatkowego wynagrodzenia. – Od 2006 roku ciągle słyszymy od dyrekcji to samo. Nie ma środków finansowych. Niestety mamy najniższy kontrakt z NFZ, a dyrekcja ciągle nie robi nic, by to zmienić – mówi Halina Cierpiał z NSZZ „Solidarność”.

Janusz Tarasiewcz uważa, że taki sam problem jak na bloku operacyjnym, występuje w całym szpitalu. Czego efektem jest przerzucanie pielęgniarek z oddziału na oddział. – Uważam, że to efekt błędnych decyzji i stanowi realne zagrożenie dla życia i zdrowia pacjentów – wyjaśnia.

Radny zapewnia, że nie zostawi tak tej sprawy. Najpierw zwrócił się o pomoc do jastrzębskiej Rady Miasta. Jeśli to nie pomoże, pójdzie dalej. Najpierw do Marszałka Województwa Śląskiego, a następnie do NFZ i Rzecznika Praw Pacjenta.