zamknij

Sport i rekreacja

3:3 w starciu JKH z Energą. Zadecyduje siódmy mecz

Pod koniec tygodnia mogliśmy zobaczyć dwa starcia JKH GKS Jastrzębie przeciwko KH Energa Toruń. Piątkowy mecz zakończył się zwycięstwem jastrzębian, lecz niestety w niedzielnym meczu ich rywale zrewanżowali się, pokonując zespół z Jastrzębia. A to oznacza, że wszystko rozstrzygnie się we wtorek na Jastorze.

Reklama

Piątkowy mecz przeciwko KH Energa Toruń

W pierwszych dziesięciu minutach obie drużyny uraczyły kibiców prawdziwą strzelaniną, jakiej w tej parze jeszcze nie oglądaliśmy. Już w 1. minucie kapitalnie znalazł się między obrońcami Energi Kasperlik, który szybkim rajdem nie dał szans Mateuszowi Studzińskiemu. Rywale nie zamierzali jednak oddawać pola gospodarzom i już w 5. minucie na tablicy wyników pojawiło się mało radosne dla jastrzębian 1:2. Na szczęście radość torunian trwała zaledwie kilkaset sekund, po których wspaniałą indywidualną akcją popisał się Egils Kalns i tym samym doprowadził do remisu.

Następnie byliśmy świadkami bardzo szarpanego widowiska, z dużą liczbą kar po obu stronach. Ponieważ jednak gra w power-play nie układała się ani jastrzębianom, ani torunianom, na kolejne trafienie czekaliśmy do 31. minuty. Wtedy to podanie na wolne pole dostał Roman Rac, a robiący nieco zamieszania pod bramką Studzińskiego Dominik Paś jako pierwszy dostrzegł gumę w siatce. Ostatecznie okazało się, że Słowakowi dopomógł nieco rykoszet, ale tak czy siak, odzyskanie prowadzenia stało się rzeczywistością. Gol Raca uskrzydlił jastrzębian, którzy kolejno w 35. i 37. minucie pokonali Studzińskiego strzałami z prawego skrzydła, co uczynili kolejno Martin KasperlikJauhenij Kamienieu.

Na trzecią odsłonę trener Energi posłał do boju Conrada Moldera, ale nie zmienił losów pojedynku. Jastrzębski zespół musiał wprawdzie borykać się z grą w osłabieniach, jednak na szczęście ta niekorzystna seria skutkowała jedynie zmniejszeniem prowadzenia, na które na finiszu w swoim stylu odpowiedział niezastąpiony "Kaspi".

JKH GKS Jastrzębie - KH Energa Toruń 6:3 (2:2, 3:0, 1:1)

Niedzielny mecz przeciwko KH Energa Toruń

W pierwszej odsłonie obie ekipy zagrały dość zachowawczo, zdając sobie sprawę z wagi pojedynku. Jastrzębski zespół dwukrotnie miał możliwość otwarcia wyniku w przewagach, ale te fragmenty gry jastrzębianie rozegrali w sposób pozostawiający nieco do życzenia. W końcówce tercji Energa mocniej przycisnęła, jednak na drodze rywali stawał świetnie dysponowany Patrik Nechvatal. W końcu jednak gospodarze pokazali jastrzębianom, jak należy grać w power-play i na dziewięć sekund przed syreną jedynego gola przed przerwą zdobył ładnym uderzeniem zza prawego bulika Robert Arrak.

Przerwa najwyraźniej dobrze przysłużyła się jastrzębskiemu zespołowi, bowiem już w 22. minucie na tablicy wyników pojawił się remis 1:1 za sprawą mierzonego strzału Martina Kasperlika. Czeski napastnik uderzył technicznie spod niebieskiej, a zasłonięty Conrad Molder nie zdołał zareagować. Chwilę potem na ławkę kar został wysłany Mateusz Zieliński i wydawało się, że losy tej tercji są w jastrzębskich rękach. Niestety, na samym początku gry jastrzębian w przewadze faul w ofensywie na miarę kary meczu i pięciu minut osłabienia popełnił zdaniem sędziów wspomniany przed chwilą Kasperlik... Strzelec gola opuścił taflę, a na ławkę kar dodatkowo zjechał Łukasz Nalewajka. Niebawem musiał dołączyć do niego Roman Rac i tę podwójną przewagę gospodarze przekuli na odzyskanie prowadzenia, czego dokonał uderzeniem z dystansu Michaił Szabanow. Jastrzębianie przetrzymali resztę osłabienia, po czym rozpoczęli walkę o odzyskanie wyrównania, jednak Molder kapitalnie wybronił uderzenia Romana Raca i Frenksa Razgalsa.

Na trzecią tercję jastrzębianie wychodzili z nadzieją na doprowadzenie do remisu i przedłużenie nadziei na rozstrzygnięcie ćwierćfinału jeszcze w Toruniu. Niestety, ponad kwadrans oblężenia bramki Conrada Moldera nie przyniósł efektu. Z kolei gospodarze odgryzali się jastrzębianom groźnymi kontrami, jak ta Vadima Vasjonkina z 51. minuty, która zakończyła się na konstrukcji bramki. W ostatniej minucie goście nie opuszczali tercji Energi, jednak wszystkie uderzenia lądowały w gąszczu toruńskich łyżew.

Tym samym po sześciu meczach mamy remis 3:3. Co to oznacza, wszyscy doskonale wiemy. We wtorek o godz. 18:00 na Jastorze dojdzie do pojedynku numer siedem. Jego zwycięzca awansuje do półfinału.

KH Energa Toruń - JKH GKS Jastrzębie 2:1 (1:0, 1:1, 0:0)

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy wprowadzenie programu 800+ zamiast 500+ jest dobrym pomysłem?






Oddanych głosów: 630