W samym Jastrzębiu sytuacja wygląda różnie. Popularna Apteka „Pod Lwem” przy al. Józefa Piłsudskiego sprzedaje leki z pełną refundacją tym pacjentom, co do których ma pewność, że są ubezpieczeni, czyli emerytom i osobom nieletnim.
Apteka „Pod Ręką”, która znajduje się na osiedlu 1000-lecia każdą receptę rozpatruje indywidualnie. – Jeśli lekarz zamaże płatnika i nie można zidentyfikować oddziału NFZ, to musimy dodatkowo wylegitymować pacjenta – mówią pracownicy apteki.
Z kolei Grzegorz Marszak z Apteki „Przy Rondzie” na ul. 1 Maja mówi, że recepty realizowane są z pełną odpłatnością, ale nie najwyższą. – Staramy się wyjść naprzeciw oczekiwaniom pacjentów. Jeśli daną receptę możemy zrealizować z opłatą 100% lub 50%, to wybieramy tą niższą. Zobaczymy, co nam na to powie NFZ – wyjaśnia.
Od wczoraj recepty „z pieczątką” można realizować w Aptece Damian przy ul. Harcerskiej. Pacjenci muszą jednak przedstawiać farmaceucie dowód ubezpieczenia. - Nadal brakuje jednoznacznych pisemnych informacji Narodowego Funduszu Zdrowia, ale po przeanalizowaniu wypowiedzi ministra zdrowia zdecydowaliśmy się wydawać leki refundowane. Uważam, że w całej sprawie lekarze jednak wybrali rozwiązanie utrudniające życie pacjentom i my aptekarze musimy tę sytuację prostować - powiedział nam Feliks Grzywocz właściciel Apteki Damian. - W swoim życiu przeszedłem już wiele zawirowań, sądzę, że razem z pacjentami przeżyjemy i te niedogodności - dodaje.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert