zamknij

Sport i rekreacja

\"Boiskowe frajerstwo\". GKS przegrywa na zakończenie rundy jesiennej

2012-11-10, Autor: Grzegorz Sekita
Jeszcze nie opadły emocje związane ze środowym meczem z Góralem Żywiec, a już piłkarzy GKS-u Jastrzębie czekała kolejna potyczka o ligowe punkty. Potyczka nieudana. W ostatnim meczu rundy jesiennej jastrzębianie przegrali na własnym boisku z Wisłą Ustronianka 1:2.

Reklama

Podobnie jak z żywczanami gospodarze o wiele lepiej zagrali w drugiej połowie. W pierwszej słabo spisywała się przede wszystkim defensywa, a goście potrafili to wykorzystać. Ostrzeżenie z 12. minuty, gdy idealnej sytuacji nie wykorzystał Janusz Bąk, nie podziałało mobilizująca na obrońców GKS-u. Minutę później ten sam zawodnik znów był sam na sam z bramkarzem. Wprawdzie najpierw strzał Bąka wybronił Grzegorz Drazik, ale kilka sekund później napastnik Wisły już bez problemów umieścił piłkę w siatce.

10 minut później było już 0:2. Goście wykorzystali fatalny błąd Tomasza Kocerby i płaskie dogranie z prawego skrzydła na bramkę zamienił Wojciech Struś.


– Uczulałem chłopaków, żeby po tym środowym meczu nie obrośli w piórka w obronie. Wtedy, za wyjątkiem straconej bramki, wyglądało to aż za dobrze. Niestety moje przemyślenia się ziściły. Chłopcy wyszli chyba za bardzo rozluźnieni. Nie wiem czy ten środowy mecz nie wpłynął na nich zbyt pozytywnie i czy nie poczuli się za bardzo pewni – zastanawiał się po meczu trener GKS-u, Grzegorz Łukasik

 

Niewiele brakowało, aby z pierwszego gola w tym meczu cieszyli się jastrzębianie. Już w 3. minucie po uderzeniu z ostrego kąta Patryka Dudzińskiego piłka przeturlała się po poprzeczce wiślańskiej bramki. Kilka minut później bliski szczęścia był Kamil Gorzała, ale piłka po jego strzale z rzutu wolnego trafiła jedynie w boczną siatkę. Później próbowali jeszcze Bartłomiej Setlak i znów Dudziński – GKS w pierwszej połowie bramki jednak nie zdobył i przegrywał do przerwy 0:2.


Po zmianie stron GKS przez dłuższe fragmenty zamykał rywali na ich połowie. - W drugiej połowie graliśmy na jedną bramkę. Poza wybiciami przeciwnika na naszej połowie nic się nie działo – mówił Łukasik.

 

Już od 53. trener GKS-u zdecydował się najbardziej ofensywne ustawienie i grę trzema obrońcami – Paweł Gryta zmienił Dudzińskiego, a Patryk Ułasewicz zastąpił Tomasza Lorenza. O ile pierwszy z wymienionych wniósł ożywienie w ataku, o tyle Ułasewicz był kompletnie bezproduktywny.

 

Jastrzębianie zaczęli zdecydowanie przeważać i przyniosło to efekt. W 57. minucie kontaktową bramkę z rzutu wolnego strzelił, ostatnio niezawodny pod bramką rywali, Mateusz Wrana. Wydawało się już, że gospodarze, podobnie jak w meczu z Góralem, stłamszą przeciwnika, a kolejne bramki będą kwestią czasu. Niestety dla GKS-u, gol na 1:2 był ostatnim w tym meczu. Gospodarzom zabrakło precyzji i szczęścia. W 59. minucie Wrana trafił z wolnego w poprzeczkę, a chwilę później strzał Setlaka zatrzymał się na słupku. W dwóch ostatnich kwadransach gospodarze starali się, ale nie potrafili udokumentować optycznej przewagi.

 

– To kolejny mecz, w którym tracimy punkty będąc zespołem piłkarsko lepszym na boisku. Schodzącym z boiska piłkarzom powiedziałem, że nie boli porażka, ale takie boiskowe frajerstwo. Rozdajemy punkty na prawo i lewo - tego bardzo szkoda - nie ukrywał rozżalenia Łukasik.

 

Jastrzębianie przegrywając z Wisłą, stracili wywalczony w środę fotel lidera IV ligi. GKS spadł na trzecie miejsce, a może spać jeszcze pozycję niżej. Jeśli Nadwiślan Góra w dwóch ostatnich meczach tej rundy (11.11 z Unią Racibórz i 18.11 z Wisłą) zdobędzie minimum 4 punkty, to jastrzębianie przerwę zimową spędzą na czwartej pozycji. Na szczęście strata do lidera będzie wynosiła zaledwie dwa punkty. Awans rozstrzygnie się oczywiście dopiero na wiosnę przyszłego roku.

 

Nie wiadomo w jakim składzie GKS będzie o ten awans walczył. Kibice po spotkaniu apelowali do piłkarzy, aby nikt nie odchodził z klubu w przerwie zimowej. Jest to mało prawdopodobne - z drużyną mogą pożegnać się chociażby Bartłomiej Setlak czy Artur Mościcki. Trzeba jednak zaznaczyć, że drużyna miała zostać "wyprzedana" już przed sezonem. Wtedy z kluczowych graczy Jastrzębie opuścił jedynie Marek Sobik.

 

GKS 1962 Jastrzębie - Wisła Ustronianka 1:2 (0:2)
0:1 Janusz Bąk '12
0:2 Wojciech Struś '22
1:2 Mateusz Wrana '57


GKS Jastrzębie: Grzegorz Drazik - Tomasz Lorenc (53' Patryk Ułasewicz), Mateusz Wrana, Piotr Pacholski, Tomasz Kocerba, Bartłomiej Setlak, Artur Mościcki, Kamil Gorzała, Kamil Duda (76' Mateusz Piekarski), Kamil Jadach, Patryk Dudziński (53' Paweł Gryta)


Żółte kartki: Kocerba -  Gala, Struś, Sekuła
Sędzia: Tomasz Parzonka (Katowice

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na kogo zagłosujesz w II turze wyborów?



Oddanych głosów: 846