Brali łapówki za przyjęcie do pracy. JSW przeprowadzi wewnętrzne śledztwo?

Operację o kryptonimie „Geltag” prowadzili oficerowie z wydziału do walki z korupcją pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Legalnie założyli podsłuchy i ustalili, że w latach 2011-2013 do pracy w JSW przyjmowano osoby bez odpowiedniego wykształcenia lub doświadczenia. Za etat przyszli górnicy musieli płacić od 8 do 14 tysięcy złotych. Pośrednikami byli: fryzjer, emeryt, górnik dołowy oraz szef związków zawodowych.

Efektem pierwszego etapu śledztwa było zatrzymanie 10 osób. Część z nich przyznała się do brania lub wręczania łapówek w zamian za pracę w JSW.

Nie udało się ustalić skali całego procederu, ani kto był finalnym odbiorcą pieniędzy. Wszystko dlatego, że prokuratura umorzyła śledztwo. JSW jako spółka giełdowa nie ma środków publicznych. Oznacza to, że branie łapówek za przyjęcie górników do pracy nie spełniało znamion przestępstwa. Takie zarzuty można postawić tylko w przypadku instytucji finansowanych z państwowych pieniędzy.

Teraz sprawy w swoje ręce postanowiły wziąć władze Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Spółka wystąpiła do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach o ujawnienie danych pracowników objętych śledztwem. Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka prasowa JSW tłumaczy, że umożliwi to przeprowadzenie wewnętrznego dochodzenia i ewentualnego wyciągnięcia konsekwencji w oparciu o kodeks pracy.