zamknij

Kultura, rozrywka i edukacja

Ciasna: „24 części” Katarzyny Łaty-Wrona

Galeria Ciasna w Jastrzębiu-Zdroju zaprasza na wystawę fotografii „24 części” autorstwa Katarzyny Łaty-Wrona – prezes Okręgu Śląskiego ZPAF.

Reklama

Wernisaż wystawy oraz spotkanie autorskie odbędzie się 15 maja o godzinie 18:00. Wystawa będzie trwać do 13 czerwca.O Autorce:

Katarzyna Łata-Wrona – urodziła się 29 maja 1973 roku w Świętochłowicach. W latach 1994–1999 studiowała na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, na Wydziale Grafiki w Katowicach. Dyplom uzyskała w 1999 roku z fotografii i projektowania graficznego w pracowni prof. Tomasza Jury oraz w Katedrze Grafiki Warsztatowej u prof. Stanisława Kluski.

W latach 1998–2000 roku była członkiem kolegium redakcyjnego „Arkadii-pisma katastroficznego”. Od 2000 roku jest członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików. W latach 2001–2005 roku pełniła funkcję wiceprezesa do spraw artystycznych Związku Polskich Artystów Fotografików Okręgu Śląskiego. Od maja 2005 roku jest prezesem zarządu tego Okręgu.

Katarzyna Łata-Wrona jest autorką kilkunastu wystaw indywidualnych, kilkudziesięciu zbiorowych oraz happeningów fotograficznych, a także kuratorką wielu wystaw zbiorowych, m.in. w Galerii „Katowice” ZPAF (od 2001 roku).

Należała do jury konkursów fotograficznych, m.in. „Cyberfoto” (międzynarodowy konkurs fotografii cyfrowej w Częstochowie 2007–2012), „Nauka w obiektywie” (Uniwersytet Śląski, Katowice 2007–2012), „ Śląska Fotografia Prasowa”( Biblioteka Śląska, Katowice 2009–2012). Współtworzyła program warsztatów fotograficznych (www.fotowarsztaty.eu).

Nagrody:

– nagroda regulaminowa w „4. Ogólnopolskim Przeglądzie Grafiki Użytkowej Studentów Wyższych Uczelni Plastycznych”, Katowice 1999;
– nagroda regulaminowa Związku Polskich Artystów Plastyków „PRACA ROKU 1999”, Katowice 2000;
– 54. SALON SZTUKI „Societe des Artistes du Hurepoix” – nagroda Marcela Roussi za zestaw grafik Sainte-Genevieve-des-Bois – Sud Parisien , Francja;
– nagroda Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Warszawa 2010.

Prace Katarzyny Łaty-Wrony znajdują się w zbiorach: Muzeum Narodowego w Krakowie, Muzeum Śląskiego w Katowicach, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Fototece ZPAF w Warszawie, Śląskiej Kolekcji Fotografii Artystycznej w Katowicach, Muzeum Miejskiego w Sosnowcu oraz w kolekcjach prywatnych w Niemczech, Francji, USA i w Polsce.

OD PORTRETU

... Poznać siebie, kto z nas nie staje w życiu, mniej lub bardziej świadomie, przed takim zadaniem. Także, a może tym bardziej, artysta, szczególnie wrażliwy na rzeczywistość tego świata, na drugiego człowieka i samego siebie stawia sobie, zdawałoby się banalne, pytania: kim jestem? w jaki sposób poznaję siebie i innych? Do wspólnego poszukiwania odpowiedzi zaprasza nas na wystawę swoich prac Katarzyna Łata-Wrona. Opowieść o ludzkiej egzystencji zawarła w fotografii. Już pobieżnie oglądając jej prace, widzimy, że to opowieść subtelna i bardzo osobista, a więc kobieca, o człowieku, jego wnętrzu, o relacjach z innymi.

[...] Zaczynamy od portretu, co zdaje się oczywiste, gdyż twarz, a nade wszystko spojrzenie, jest podstawowym elementem w kontakcie z drugim człowiekiem. Tutaj pozwolę sobie na kilka ogólnych uwag o portrecie, przydatnych, jak sądzę, każdemu przy „rozmyślaniach o sobie”, do czego, nie ukrywam, chciałabym Państwa na tej wystawie zachęcić. Otóż twarz jest w pewien sposób naszą wizytówką, często pokazuje to, o czym nie mamy pojęcia i czego wbrew pozorom nie jesteśmy w stanie kontrolować. Niezwykły jest fakt, iż własnej twarzy nigdy nie widzimy, lustro oddaje bowiem tylko pewne o niej pojęcie, zniekształcone przez fizyczne przypadłości zwierciadła i nasze pozowanie. Mało kto zdaje sobie sprawę, że w lustrze widzimy twarz odwróconą stronami, a ponadto o połowę mniejszą niż w naturze. Dodatkowo, gdy oglądamy się lub wiemy, że ktoś na nas patrzy, podświadomie robimy miny, nadając swemu obliczu wyraz bardziej interesujący.

W sztuce od lat najdawniejszych po współczesność znamy wiele przykładów portretu, z jego szczególną odmianą – autoportretem. Oba rodzaje przedstawienia powstają z tych samych pobudek, chęci poznania i utrwalenia naszego wizerunku. Duża jest natomiast ich różnorodność, niegdyś bardziej dbano o wierne oddanie wyglądu portretowanego, ale zawsze starano się ukazać także cechy jego charakteru. I przyznać trzeba, że trudno o dobry portret pozbawiony sfery psychologicznej modela. Ciekawe jest natomiast, jak bardzo nasze wyobrażenie o sobie odbiega od rzeczywistości. Znamy wiele przykładów, tak malarskich, jak i fotograficznych, kiedy osoba portretowana była niezadowolona z siebie na portrecie lub wręcz nie poznała się. Szczególnie dziwne wydaję się to w fotografii, gdzie oddanie obrazu musi być wierne, bo praktycznie odbywa się bez udziału fotografa. A jednak, przyznajmy sami, ile razy jesteśmy zaskoczeni swym wyglądem na zdjęciu czy znienacka pojawiającym się odbiciem w witrynie sklepu, przypadkowym lustrze, dodajmy, że dotyczy to także naszej sylwetki, sposobu poruszania się. Zjawisko to jedynie potwierdza, jak mało znany jest nam obraz własnej powierzchowności i jak bardzo „gramy” w życiu, zakładając rozmaite maski, przybierając pozy.

Fotografowie początkowo naśladujący malarstwo z czasem odkryli nowe możliwości, jakie daje ta technika. Paradoksalnie okazało się, że fotografia wierniej oddająca naturę niż inne sztuki plastyczne ma jednak większe możliwości przetwarzania realnego świata. Czy to poprzez procesy chemiczne, niezbędne do obróbki zdjęcia, czy odpowiednie zabiegi przy jego wykonaniu: gra światła, skrót perspektywy, brak koloru itd.

Z jakim portretem spotykamy się na wystawie Pani Katarzyny? Artystka zaskakuje nas, proponując tylko autoportret. Dlaczego? Myślę, że jest to zabieg celowy i efekt bardzo osobistego potraktowania tematu. Najpierw bowiem jestem JA i owo JA szuka kontaktu ze światem, „Artysta musi przetrwać próbę swego autoportretu, zredukować się w nim do przedmiotu, odbić się w nim, aby wreszcie oddalić się od samego siebie, wystąpić jako wizja, spoglądać jako ikona i obecność kogoś innego […]”.

[...] Artystka nawiązuje tutaj, można by powiedzieć, do odwiecznego poszukiwania własnej tożsamości, „wcielania się” w innego człowieka, poszukiwania nowej osobowości i stawiania sobie granic. To rzecz nienowa, większość artystów próbowało „zmierzyć się” ze sobą w ten sposób. Wśród fotografów począwszy od dziewiętnastowiecznych wiecznych mistrzów, jak sam Nadar czy znany z eksperymentów Boyard, poprzez interdyscyplinarnych twórców XX w. na czele z Duchampem i „naszym” Witkacym, po autorów współczesnych.

[...] Mając nadzieję, iż podjęli Państwo próbę zrozumienia siebie w relacjach z drugim człowiekiem, pozostawiam miejsce na tak charakterystyczne dla artystki niedookreślenie. I raz jeszcze przywołam jej słowa: „Jestem teraz bliżej siebie i ludzi niż kiedykolwiek byłam, akceptuję siebie i swoją cielesność, zauważając więcej dokoła. Wciąż próbuję zadawać pytania, choć nie zawsze spodziewam się odpowiedzi…”

Zofia Szota

Patronem medialnym wystawy jest portal tuJastrzębie.pl - zobacz więcej zdjeć autorki.
Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.