Co dalej z "Kolej+"? Miasto protestuje, a oficjalnej decyzji jeszcze nie ma

Projekt "Kolej+" zakładał połączenie Jastrzębia-Zdroju z Pawłowicami, i dalej z Katowicami. Tydzień temu prezydent miasta przekazał wiadomość, że te plany wylądowały w koszu, a koleje regionalne przeniosą się na tory CPK. Czas dotarcia do Katowic według starego projektu to ok. 70 minut, natomiast według nowych planów ma to się stać w ciąu 35 minut. Jak jednak podkreślają w magistracie, "nie wierzą w takie baśnie".

Dzięki nowej linii mieszkańcy Jastrzębia-Zdroju zyskają dwie stacje kolejowe i szybkie połączenia z Katowicami, Wodzisławiem Śląskim, Rybnikiem, Żorami oraz miastami Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii – podkreślił Piotr Rachwalski, członek zarządu CPK.

Według nowej koncepcji Jastrzębie-Zdrój zostanie połączone z Katowicami od drugiej strony, ale nie będzie miało możliwości podróżowana bezpośrednio między innymi w stronę Beskidów. Miasto chciałoby, aby taka możliwość była. Nie otrzymano jednak oficjalnej informacji o rezygnacji z projektu, więc władze naszego miasta mają nadzieję na ponowne rozpatrzenie tego projektu.

W zeszłym tygodniu, na zaproszenie Marszałka odbyło się spotkanie z Ministrem i większością samorządowców, prezydentów miast ościennych. Mieliśmy najpierw zamknięte spotkanie, potem konferencję prasową Marszałka i Ministra oraz posiedzenie Komisji Parlamentarnej. Na tym spotkaniu zostaliśmy poinformowani jako samorządowcy o rezygnacji projektu Kolei+, która miała otworzyć linię numer 159 do Jastrzębia. Informacja ta zaskoczyła nas tym bardziej, że jeszcze w lutym mieliśmy tutaj spotkania z projektantami Kolei+ i uzgadnialiśmy tor nasypu na trasie Jastrzębie, wzdłuż ulicy Cichej przez Zalewisko, więc rozumieliśmy, że projekt jak najbardziej jest realizowany. Oficjalne decyzje w tej sprawie od Marszałka nie otrzymaliśmy, dlatego apelujemy tutaj jeszcze do Marszałka i do Ministerstwa o ponowne rozważenie tej sprawy, ponieważ no skoro nie mamy nic na piśmie to być może jeszcze decyzja ostatecznie nie zapadła - mówił podczas konferencji Michał Urgoł, prezydent Jastrzębia-Zdroju.

Nowy pomysł zakłada kolejne opóźnienie we wprowadzeniu kolei do miasta. Projektowane ma się zakończyć do 2032 roku. Dopiero potem byłaby realizacja. Miasto już uczestniczyło w finansowaniu tego pomysłu. Wydano kwotę 730 tys. złotych. Pieniądze przeznaczone były na koncepcję oraz projekt.

Drodzy Państwo, jako miasto partycypowaliśmy w kosztach, do tej pory zainwestowaliśmy w projekt Kolei+ 730 tysięcy złotych jako miasto. Rozumiemy, że pozostałe miasta różnej wartości nawet, większej partycypowały i przy studium i przy samym projekcie, jeżeli chodzi o koszty, więc nasuwa się pytanie co z tymi pieniędzmi, które miasto na przełomie tych wszystkich lat zainwestowało. Jeżeli Pan Marszałek nie zmieni zdania to chcielibyśmy tutaj jako samorząd rozpocząć dyskusję na temat zorganizowania kolei zastępczej dla mieszkańców Jastrzębia Zdroju, ponieważ o ile miasta ościenne dysponują połączeniami kolejowymi i ta kolej miała tylko ją usprawnić i przyspieszyć, o tyle miasto Jastrzębie Zdroju jest miastem wykluczonym jeżeli chodzi o kolej i bardzo nam zależy na tym. Ze spotkania wynikało, że będzie kolej podmiejska, czyli ta Kolej+ zlikwidowana, a kolej podmiejska przeniesiona na infrastrukturę CPK, która jest projektowana i plan zakończenia tego projektu jest dopiero na rok 2032, czyli rozpoczęcie robót może się zacząć dopiero w tym roku najszybciej. Przesuwa to miasto Jastrzębie o kolejne lata, dlatego chcielibyśmy tutaj rozpocząć dyskusję, gdyby Marszałek nie zmienił tej decyzji, o kolei zastępczej, czyli na kołach autobusowej, która miałaby dowozić pasażerów do miasta Katowic, myślę, że z częstotliwością co najmniej co godzinę - dodał prezydent.

Co z komunikacją zastępczą?

Komunikacja zastępcza miałaby działać oczywiście na zasadzie komunikacji autobusowej, na trasie Jastrzębie-Zdrój - Katowice. Miasto ma nadzieję na pozytywne rozmowy z Urzędem Marszałkowskim, tak by to województwo tę komunikację zapewniło.

Wyobrażam sobie komunikację organizowaną przez województwo śląskie na zasadach komunikacji zastępczej takiej jak w miastach, gdzie na przykład z jakichś powodów remontów jest zamknięty tor i ona odbywa się poprzez przewoźnika wybranego przez PKP i na bilecie PKP, co ważne. Czyli nie jest to bilet na ten konkretny autobus, tylko na bilet PKP do Katowic. To miałoby być bezpośrednie połączenie do Katowic. My jako samorząd będziemy zabiegali o bezpośrednie połączenie w jak najkrótszym czasie i to takie, które nie zatrzymuje się w ościennych miastach, tylko bezpośrednio dojeżdża do Katowic jak najkrótszą trasą i w jak najkrótszym czasie - mówił Michał Urgoł.

Podsumowując Michał Urgoł tak skomentował decyzję o rezygnacji z projektu "Kolej+":

Oceniamy ją negatywnie. To jest zła wiadomość dla miasta Jastrzębie i Zdrój. 

O komunikacji zastępczej mówił też wiceprezydent, Grzegorz Dulemba.

Absolutnie nie wierzymy w żadne 35 minut do Katowic. Uważamy, że jest to w sferze baśni i bajek, tak do tego podchodzimy - mówił Grzegorz Dulemba, wracając do tematu Kolei+.

Jeżle natomiast chodzi o komunikację zastępczą to jedną z alternatyw jest wykorzystanie do tego celu MKA, z finansowaniem ze strony Urzędu Marszałkowskiego.

Teraz chcemy do tego wrócić, ale jednocześnie też rozmawialiśmy chociażby z kilkoma przewoźnikami z Jastrzębia. Czy byliby skłonni taką linię tutaj otworzyć. Ewentualnie jakiego spodziewaliby się udziału ze strony miasta w tym wszystkim. I równocześnie też rozmawiamy z naszym MZK, który co prawda jest skierowany do komunikacji miejskiej i właśnie tych gmin, które należą do MZK. Natomiast MZK ma swoją spółkę, chociażby MKA, spółka z o.o., która jest podmiotem wewnętrznym i 90% swojego przychodu ma mieć ze współpracy z wykonywanymi zadań zleconymi przez MZK, natomiast 10% swojej działalności może przeznaczyć na inną działalność komercyjną.  Natomiast tutaj jako MZK poleciliśmy tej naszej spółce w celach zarządczych, wskazaliśmy, żeby przygotowało się do wykorzystania zajęcia tych 10% właśnie tego rodzaju działalnością, czyli uruchomienia jakiejś lini do Katowic. I to się teraz dzieje. Równocześnie jako MZK zastanawiamy się nad tym i w związku z tym, że nie wyszło, nie udało się tych rozmów z marszałkiem do tej pory przeprowadzić z takim pozytywnym finałem dla nas. Żeby być może ze strony MZK coś zaproponować z pewną dopłatą tak ze strony miasta - mówił Grzegorz Dulemba.

Pojawiły się także pytania odnośnie budowy kolei w kierunku Pawłowic. Tory miałyby się znajdować na szkodach górniczych, ale jak podkreślił Tadeusz Sławik, obecny na spotkaniu, takie rozwiązanie jest możliwe.

Do tematu na pewno jeszcze wrócimy.