zamknij

Biznes

Czy nowy przetarg ogłoszony przez MZK będzie gwoździem do trumny dla PKM?

2016-02-12, Autor: Patrycja Wróblewska-Wojda
Międzygminny Związek Komunikacyjny w Jastrzębiu-Zdroju ogłosił przetarg na 10-letnią obsługę powiatu wodzisławskiego. Obecnie jednym z partnerów w konsorcjum wykonującym usługę przewozową jest Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej. Czy ewentualna przegrana w przetargu będzie oznaczała rychły koniec dla jastrzębskiego przedsiębiorstwa? Czy kolejne osoby mogą stracić przez to pracę?

Reklama

Umowa z przewoźnikiem na powiat wodzisławski i gminy ościenne wygasła już w ubiegłym roku. Ogłoszenie kolejnego przetargu było bardzo ryzykowne z powodu niepewnej przyszłości MZK. Stąd też decyzja władz MZK o przedłużeniu umowy z dotychczasowym przewoźnikiem - konsorcjum firm: P.P.U.H. Kłosok, Aska i PKM – wyjaśnia Rafał Jabłoński, pełnomocnik MZK ds. mediów.

Obecnie sytuacja w MZK jest stabilna, dlatego też przetarg ogłoszono. Wybrany przewoźnik będzie świadczył usługi od stycznia przyszłego roku przez kolejne 10 lat. Mowa o obsłudze 10 linii, gdzie łączna ilość wozokilometrów wynosi około 1 mln 100 tys. Zgodnie z wymogami przetargu autobusy będą musiały być wyposażone w klimatyzację i spełniać normę czystości spalin EURO 6. 

Stanisław Słowiński, prezes PKM zdaje sobie sprawę z tego, że samemu wygrać wodzisławski przetarg może być bardzo trudno. Główną przeszkodą jest wymóg posiadania fabrycznie nowych autobusów spełniających normę EURO 6. Ponadto firmie zatrudniającej na umowę o pracę około 150 osób trudno jest konkurować z prywatnymi przewoźnikami. – MZK stawia bardzo wysokie wymagania, a w zamian oferuje dość niską ilość wozokilometrów. Zakup nowych autobusów musi się wiązać z wysokim kosztem świadczenia usług. Z pewnością pomocą byłoby konsorcjum z prywatnymi przewoźnikami, które pozwalałoby rozłożyć koszty. Jednak jeszcze z nikim nie zawarliśmy porozumienia – tłumaczy prezes.

Czy ewentualna przegrana w przetargu będzie przysłowiowym gwoździem do trumny dla PKM? Prezes Słowiński mówi, że raczej nie. – Wygrany przetarg z pewnością poprawiłby naszą sytuację. Głównym wykonawcą komunikacji w powiecie jest firma Kłosok, a my tylko w niewielkim zakresie pomagamy – tłumaczy.

Ważniejsza dla PKM jest dobra współpraca z Warbusem – firmą, która jeszcze przez 9 lat będzie obsługiwać Jastrzębie-Zdrój. Przez ostatni rok PKM jako podwykonawca obsługiwał linie w 100 procentach. Od kwietnia wszystko się zmieni – Warbus wprowadzi do Jastrzębia swoje autobusy i kierowców, a PKM-owi zostanie 50 procent zadań.

Mniejsza ilość zadań wiąże się z koniecznością wprowadzenia oszczędności. Pierwszym krokiem PKM-u była redukcja zatrudnienia. Dotychczas podziękowano za współpracę 29 kierowcom. Od 1 maja bez pracy pozostanie kolejnych 19 osób – to kierowcy, pracownicy techniczni oraz administracja.

Miejsce na zwolnionych kierowców czeka w firmie Warbus, gdzie potrzeba 45 osób. Okazuje się, że tylko 30 procent zwolnionych z jastrzębskiego przedsiębiorstwa jest zainteresowanych zmianą pracodawcy, choć szef warszawskiej firmy powtarza, że jest gotowy zatrudnić chętnych na warunkach nie gorszych od tych obowiązujących obecnie w PKM.

Jeśli nic się nie zmieni, to Warbus zaproponuje pracę osobom, które nie są kierowcami. - Zaproponujemy swoistą pożyczkę. Opłacimy kurs nauki jazdy, który dzisiaj kosztuje około 8 tys. zł, a pracownik zwracałby na przykład po 200 zł miesięcznie ze swoich zarobków. Uważam, że to uczciwa propozycja - mówi Kazimierz Kulig, prezes firmy Warbus.

Prezes PKM wyjaśnia, że samo zmniejszenie zatrudnienia nie zrekompensuje utraty przychodów z połowy straconych zadań.  Sytuacja ekonomiczna firmy będzie trudna. - Nie da się ograniczyć wszystkich kosztów stałych. Mamy niewykorzystane hale, które trudno zagospodarować, a nie można ich też wynająć. Utrzymanie tych obiektów wiąże się z wysokimi kosztami. Inne pomieszczenia warsztatowe, obsługa techniczna i dyspozytorska nawet przy mniejszej ilości zadań są nam niezbędne– mówi Stanisław Słowiński.

Jednym ze sposobów na pozyskanie dodatkowych środków jest sprzedaż majątku. PKM zamierza wystawić na sprzedaż wycofany tabor. Zadanie może okazać się trudne, ponieważ autobusy, choć są w bardzo dobrym stanie, a niektóre mają zaledwie kilka lat, to nie spełniają normy czystości spalin EURO 6, lecz EURO 4 lub 3. A o takich w przetargach nikt już nie mówi. 

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (3):
  • ~AleDom 2016-02-12
    15:18:31

    11 0

    PKM pomimo rzucanych im kłód pod nogi przetrwało do dziś. Wygrali przetarg w Czerwionce, w Jastrzębiu dogadali się z Warbusem. Trzymam za nich kciuki, oby i w Wodzisławiu się udało. Prywaciarze nie poddadzą się łatwo, ale wierzę, że PKM nie podda się bez walki.

  • ~ametyst 2016-02-12
    15:22:16

    0 0

    Szkoda tylko tych ludzi których muszą zwalniać. Oby tylko tak się nie skończyło że Warbus nagle podziękuje im za współpracę. Wtedy to już na pewno będą leżeć i kwiczeć.

  • ~Donovan 2016-02-16
    00:19:35

    5 0

    Zgadzam się z przedmówcami. Wielka szkoda że pan Słowiński tak późno został prezesem PKM. Uważam że Jak by był od 2008 to PKM by chulał aż miło. Teraz z tym wszystki przyszło się mierzyć osobie która najmniej jest winna tej sytuacji. Smutne

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.