Dzisiaj JKH zagra z GKS-em Tychy

– Chcemy się zrehabilitować za tamten mecz – podkreśla jeden z ulubieńców kibiców Radosław Nalewajka.

Nie jest wielką tajemnicą, że długo jeszcze będziemy pamiętać o pojedynku z "piątku trzynastego". Wysoka porażka po słabym występie okazała się na szczęście "złym miłego początkiem", bowiem w kolejnych czterech ligowych meczach na podopiecznych Roberta Kalabera nie było mocnych.

– W naszej szatni panuje spokój. W drużynie jest bardzo dobra atmosfera, w czym oczywiście dopomogły również ostatnie zwycięstwa. Nie będę jednak ukrywał, że choć ostatnie dwa spotkania wygraliśmy zgodnie z planem, to przez miniony tydzień myśleliśmy głównie o meczu z GKS Tychy – przyznaje Radosław Nalewajka.

– Tak, chcemy zrehabilitować się za porażkę w Superpucharze. Tamten mecz nie wyszedł nam tak, jak chcieliśmy, aby wyglądał. Mieliśmy inny plan na to spotkanie. Mogę jednak zapewnić, że analizujemy nasze błędy i wyciągamy z nich wnioski. W najbliższy piątek na pewno zagramy lepiej, niż dwa tygodnie temu – mówi. – Podkreślę jednak, że nie będzie też tak, iż jako zespół mamy zamiar wyłącznie się bronić. Znamy swoją wartość. Kibice mogą być pewni, że podejmiemy równą walkę z Tychami, realizując wskazania naszego sztabu trenerskiego.

Przypomnijmy, że jastrzębianie przystąpią do spotkania jako lider ekstraligi. Czy ta sytuacja w jakikolwiek sposób może negatywnie wpłynąć na dyspozycję JKH?

– Oczywiście bardzo cieszymy się z prowadzenia, ale nie ma możliwości, aby to "spętało nam nogi". Nie skupiamy się na aktualnym wyglądzie tabeli. Po prostu chcemy wygrywać każdy kolejny mecz. Dlatego właśnie zapraszamy na Jastor wszystkich kibiców. Liczymy na Wasze wsparcie. Musicie wiedzieć, że nam naprawdę gra się o wiele lepiej przy pełnych trybunach i gdy słyszymy Wasz doping – apeluje do kibiców Nalewajka.