Emocje na Jastorze. Przeklęte końcowe sekundy!

Pierwsza tercja należała do gospodarzy. Podopieczni Mojmira Trliczika mieli inicjatywę, a wykorzystał ją Grzegorz Pasiut. Nowy zawodnik JKH najprzytomniej zachował się w podbramkowym zamieszaniu.Pasiut mógł podwyższyć już w 27. minucie. Nie wykorzystał jednak dobrego podania od Leszka Laszkiewicza. Co się odwlecze... 10 minut później Pasiut precyzyjnie uderzył z dystansu. Krążek znalezł się w bramce i było 2-0. Wydawało się - debiut marzenie. 

 

Jednak jeszcze przed końcem drugiej tercji, goscie zdobyli gola kontaktowego. Tyszanie wykorzystali przewagę dwóch zawodników za sprawą Michała Kotlorza. W trzeciej tercji swoje okazje miały obie strony widowiska.

 

Kiedy do końca meczu pozostały niespełna 2 minuty, Tomasz Malasiński znalazł się w sytuacji sam na sam z Przemysławem Odrobnym. Zawodnik z Tychy był bezlitosny i wyrówanał stan rywalizacji na 2:2.

 

To oznaczało dogrywkę. Niestety, należała ona do gości. Swoje szanse zmarnowali co prawda Vitek i Łopuski, ale na 6 sekund przed koncową syreną gumę do bramki JKH posłał Łukasz Sokół.

 

Lider wraca więc do Tych z wywalczonym w dramatycznych okolicznościach zwycięstwem,a jastrzębskich hokeistów i kibiców zostawia ze sporym niedosytem.

 

Dobry wynik był dzisiaj na wyciągniecie ręki. Mecz znakomicie się układał. Dwie bramki strzelił nowy nabytek drużyny - Grzegorz Pasiut. Dobra gra i dwubramkowe prowadzenie przez 38 minut spotkania dawały nadzieje na świetnym wynik. Niestety, drużyna nie potrafiła wytrzymać końcowych fragmentów drugiej i trzeciej tercji. Co gorsze i najważniejsze, identycznie było w dogrywce.

JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy 2:3 (1:0, 1:1, 0:1, d. 0:1)

 
1:0 (13:24) Grzegorz Pasiut - Leszek Laszkiewicz, Maciej Urbanowicz (5/4)
2:0 (36:35) Grzegorz Pasiut - Mateusz Bryk, Maciej Urbanowicz
2:1 (39:32) Michał Kotlorz - Marcin Kolusz, Pavel Mojżisz (5/3)
2:2 (58:34) Tomasz Malasiński - Ladislav Havlik, Michał Kotlorz
2:3 (64:54) Łukasz Sokół - Marcin Kolusz, Tomasz Malasiński

JKH GKS Jastrzębie: Odrobny - Zatko, Górny, Bordowski, Kral, Danieluk - Labryga, Bryk, Laszkiewicz, Pasiut, Urbanowicz - Marzec, Flaszar, Kulas, Prochazka, Zdenek oraz Kostek, Łukasz Nalewajka, Kogut, Radosław Nalewajka.

GKS Tychy: Zigardy - Sulka, Kotlorz, Vitek, Bagiński, Woźnica - Wanacki, Mojżisz, Steber, Galant, Łopuski - Sokół, Havlik, Witecki, Parzyszek, Baranyk - Durak, Gwiżdż, Guzik, Malasiński, Kolusz.

Kary: 10':14'.
Sędziowali: Michał Baca (główny) oraz Marcin Polak, Mariusz Smura (liniowi).
Strzały: 39:33.
Widzów: 1 500.