zamknij

Sport i rekreacja

Emocje w Bielsku. Pierwsza porażka GKS-u

2012-05-19, Autor: Grzegorz Sekita
GKS 1962 Jastrzębie odniósł pierwszą porażkę w rundzie wiosennej. W bardzo ważnym dla układu ligowej tabeli spotkaniu, podopieczni Grzegorza Łukasika przegrali na wyjeździe z Rekordem Bielsko-Biała 3:4. Katem jastrzębian okazał się Bartosz Woźniak, który ponowie jak w rundzie jesiennej ustrzelił w meczu z GKS-em hat-tricka.

Reklama

Już pierwsze minuty meczu zapowiadały emocjonujące spotkanie, w którym z pewnością nie zabraknie bramek. Bardzo dobrze mecz rozpoczął Marek Sobik, który z łatwością ogrywał na lewej stronie defensywę gospodarzy i stwarzał zagrożenie pod bramką Rekordu. Jednak ani strzał pomocnika GKS-u z 3. minuty, ani podanie do Rafała Dziadka, ani kolejne rajdy lewym skrzydłem nie przyniosły bramki dla jastrzębian. Bielszczanie odgryźli się dwoma strzałami z dystansu – Krzysztof Papatanasiu uderzył w środek bramki i z łatwością piłkę wybronił Mateusz Deege,Marek Profic po ładnym strzale trafił w boczną siatkę.

W 21. minucie wynik spotkania otworzył nie kto inny, jak Bartosz Woźniak. Po wyrzucie piłki z autu, napastnik Rekordu wyszedł w górę i pięknym strzałem głową zdobył pierwszą bramkę dla gospodarzy. Asystujący przy tym golu Przemysław Suchowski chwilę później mógł podwyższyć prowadzenie bielszczan, ale jego strzał z dystansu trafił w poprzeczkę.


W 28. minucie GKS wyrównał. Piłkę na szesnastym metrze przejął Kamil Gorzała i swoim stylu uderzył na bramkę. Fatalnie interweniował Krzysztof Michałowski, który praktycznie sam wrzucił sobie piłkę do bramki i było 1:1. Ku uciesze gospodarzy nie był to ostatni gol w pierwszej połowie. W 39. minucie piłę w pole karne zagrał Woźniak, a pasywną postawę jastrzębskich defensorów wykorzystał Mateusz Żyła skutecznym strzałem pokonując Deege.

 

Nerwowo reagujący Grzegorz Łukasik został jeszcze przed końcem pierwszej połowy odesłany przez sędziego "na trybuny", czyli właściwie jedynie kilka metrów od ławki rezerwowych. Trener GKS-u stamtąd dyrygował grą swoich piłkarzy, a jego okrzyki były niemal tak głośne jak doping sporej grupy jastrzębskich kibiców.


Łukasik musiał mocno zareagować także w przewie, bo GKS wyszedł na drugą połowę mocno zmobilizowany. W 52. minucie kolejną indywidualną akcją popisał się Sobik, piłka trafiła do Bartłomieja Setlaka, który w dobrej sytuacji nie miał problemów z pokonaniem Michałowskiego. Gol na 2:2 dodał jastrzębianom skrzydeł, a kolejne ataki szybko przyniosły efekt. W 59. minucie faulowany w polu karnym był Kamil Jadach, sędzia podyktował "jedenastkę", której pewnym egzekutorem był Artur Mościcki i GKS wyszedł na prowadzenie.

 

Niestety już minutę później przypomniał o sobie Woźniak. Były gracz jastrzębskiej drużyny z wielkim wyczuciem dostawił tylko stopę do płaskiego zagrania Żyły i piłka wpadła do siatki obok bezradnego Deege. Nie był to koniec popisu Bartosza Woźniaka. W 64. minucie najskuteczniejszy zawodnik Rekordu stanął oko w oko z bramkarzem i pięknym technicznym strzałem zdobył czwartą bramkę dla gospodarzy. Bielszczanie wyszli po raz trzeci na prowadzenie, tym razem po raz ostatni. GKS usilnie próbował wyrównać, ale strzały Gorzały i Mościckiego efektownie bronił Michałowski.


W 87. minucie brutalnym faulem akcję gości przerwał Szymon Łacek i sędzia nie miał innego wyboru jak pokazać mu czerwoną kartkę. - Chciałem trafić w piłkę. Wiem jak to wyglądało, ale nie chciałem trafić w nogi rywala – tłumaczył po meczu obrońca Rekordu.


Mimo ataków GKS- u kolejne szanse mieli także bielszczanie. Dobrej sytuacji nie wykorzystał Suchowski, a strzał Papatanasiu z 40-stu metrów w ostatniej chwili wybronił wracający do bramki Deege.

 

Napór GKS-u w ostatnich minutach nie przyniósł gola wyrównującego. Jastrzębianie pierwszy raz w rundzie wiosennej przegrali i na cztery kolejki przed końcem ligi niemal pogrzebali swoje szanse na awans do III ligi. Duży udział miał w tym Bartosz Woźniak, który po meczu nie skrył sympatii do swojego byłego klubu. - Mam piękne wspomnienia z Jastrzębia. Nikt mi tego nie odbierze. Minęły już lata odkąd grałem w Jastrzębiu, ale nic się nie zmieniło. Kibice GKS-u jak zwykle się świetnie zaprezentowali. Nie dziwie się, że chłopcy z Jastrzębia tak dobrze grają, mają wyjątkowe wsparcie kibiców. To był bardzo ciężki mecz. GKS wysoko postawił poprzeczkę – mówił po spotkaniu napastnik Rekordu.

 

Rekord Bielsko-Biała – GKS 1962 Jastrzębie-Zdrój 4:3 (2:1)
1:0 Bartosz Woźniak '21
1:1 Kamil Gorzała '28
2:1 Mateusz Żyła '39
2:2 Bartłomiej Setlak '52
2:3 Artur Mościcki '59 – rzur karny
3:3 Bartosz Woźniak '60
4:3 Bartosz Woźniak '64


Rekord: Michałowski – Łacek, Gola, Profic, Suchowski (76' Waliczek), Maślorz (68' Czerwiński), Papatanasiu, Marek (80' Ogrocki), Żyła, Woźniak (83'Jaroś), Koczur


GKS Jastrzębie: Deege – Kocerba, Wrana (82' Pancer), Pacholski, Duda (76' Piekarski), Kopacz, Gorzała, Sobik, Setlak,  Jadach, Dziadek (35' Mościcki)

Żółte kartk: Żyła, Waliczek - Sobik, Setlak, Gorzała, Hajczuk
Czerwona kartka: Łacek

 

26. kolejka drugiej grupy śląskiej III ligi:
Rekord Bielsko-Biała 4-3 GKS 1962 Jastrzębie
Gwarek Ornontowice 0-1 Czarni-Góral Żywiec    
MRKS Czechowice-Dziedzice 0-2 LKS Czaniec    
Podbeskidzie II Bielsko-Biała 6-0 KS Żory    
AKS Mikołów 1-0 Iskra Pszczyna
Naprzód Rydułtowy  1-4    GTS Bojszowy    
KS Wisła 1-2 Polonia Marklowice    
Nadwiślan Góra 6-3 Unia Racibórz

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy wprowadzenie programu 800+ zamiast 500+ jest dobrym pomysłem?






Oddanych głosów: 705