zamknij

Wiadomości

„„Escobar” i grupa przestępcza to wymysł śledczych”. Artur K. uderza również w media

2024-08-28, Autor: kb

W środę (28 sierpnia) odbyła się kolejna rozprawa w Sądzie Okręgowym w Rybniku w sprawie gangu pseudokibiców z Jastrzębia-Zdroju. Znów nie miały miejsca mowy końcowe, a swoje wyjaśnienia kontynuował jeden z oskarżonych, Artur K. „Koken”.

Reklama

Podczas zeszłotygodniowej rozprawy jeden z głównych i wysoko postawionych, zdaniem prokuratury, członków grupy przestępczej Artur K. pseud. „Koken” rozpoczął składanie swoich wyjaśnień dotyczących całego procesu. Na środowej rozprawie w Rybniku oskarżony kontynuował swoje wyjaśnienia.

>>Gang z Jastrzębia znów przed sądem. Zamiast mów końcowych, wyjaśnienia jednego z oskarżonych<<

Jednak jeszcze przed kontynuowaniem wyjaśnień Artur K. skierował swoje słowa bezpośrednio do mediów. Zwrócił on uwagę, aby media nie powielały kłamstw prokuratura. Żeby rzetelnie i obiektywnie tworzyły swoje artykuły. Artur K. zaapelował o rzetelność.

Oskarżeni po to wyjaśniają na sam koniec przewodu sądowego, aby mogli odnieść się do całego materiału dowodowego, żeby ograniczyć organom ścigania dalsze manipulowanie osobami współpracującymi – mówił obecnym na sali dziennikarzom „Koken”.

Artur K. nawiązał do innej sprawy, gdy oskarżeni oparli swoje zeznania na podstawie artykułów medialnych. Artur K. powiedział, że wówczas przy innej sprawie swiadkowie zeznali na niekorzyść oskarżonych w tej sprawie. Artur K. mówił, że sprawa w której świadkowie byli oskarżeni za nabywanie środków odurzających od niego i innych oskarżonych rzekomo toczyła się w Sądzie Rejonowym w Jastrzębiu-Zdroju. Ponadto, według "Kokena" jeden ze świadków nie mógł być tak dokładny w swoich zeznaniach, ponieważ przez swoje uzależenienie miał zaburzenia psychiczne.

Jeden ze świadków, który to przyznał nigdy nie miał sprawy narkotykowej w Jastrzębiu-Zdroju. Żaden z tych panów nie został nigdy ukarany za nabywanie środków odurzajacych od któregokolwiek oskarżonego z naszej sprawy. Wygląda to tak, jakby organy ścigania nakazały tym panom przedstawić przed sądem podobną do siebie wersję zeznań. Że byli oni za to ukarani przed Sądem Rejonowym w Jastrzębiu-Zdroju, co jest nieprawdą. Pan J. (jeden ze świadków – przyp.red.) zażywał duże ilości różnych środków odurzających, które doprowadziły go do zaburzeń psychicznych, halucynacji, zaburzeń pamięci i zdolności postrzegawczych, więc nie mógł on tak precyzyjnie oszacować, że przeprowadził ze mną ok. 7 transakcji, w których rzekomo kupił 320g alfy. Pan J. Przyznał się do tego, bo został namówiony przez prokuratora, bo gdyby się nie przyznał to skończyłby w Zakładzie Karnym – mówił „Koken”.

Zdaniem Artura K. „Escobara” oraz „Silnorękiego” wymyślili policja oraz organy ścigania, a następnie te informacje padły z ust świadków na sali sądowej. Ponownie Artur K. mówił o rzekomej grupie przestępczej, którą wymyślili śledczy i prokuratura. Te informacje oczywiście pojawiały się także w mediach.

>>„Jastrzębski Pablo Escobar”. W rybnickim sądzie znów zeznawali oskarżeni pseudokibice<<

Prokuratura udzielając mediom fałszywych informacji na temat jakiegoś Silnorękiego, Escobara oraz całej tej rzekomej grupy, którą wspólnie z policją wykreowały naraziła wtedy jeszcze podejrzanych, a dziś oskarżonych na lincz publiczny jeszcze przed wydaniem wyroków przez sąd. Prokuratura doprowadziła tymi fałszywmi informacjami do tego, że osoby takie jak np. J. (świadek - przyp.red.), które zmuszone były zeznawać w tej sprawie przekazywały w swoich zeznaniach fałszywe informacje zaczerpnięte właśnie z mediów, a nie z wiedzy osobistej oraz własnego doświadczenia. Dodam do tego, że prawie wszystkie osoby, które w naszej sprawie podjęły współpracę z organami ścigania są wykorzystywane przez te organy jako tzw. etatowi swiadkowie koronni, którzy są dyspozycyjni na potrzeby wielu innych spraw, o których w większości przypadkach nie mają własnej wiedzy, a wiedza, którą dysponują została przekazana im przez organy ścigania. Tak jest właśnie w naszej sprawie, co zostało udowodnione w większości przeprowadzonych już rozpraw – dodaje Artur K.

Artur K. odniósł się także do zeznań jednego ze świadków i oskarżonego w tej sprawie, Przemysława W.

Przemysław W. wygrażał się wielokrotnie innym ludziom powołując się na status małego świadka koronnego. W. zeznał na posiedzeniu, że jest świadkiem koronnym w innej sprawie i współpracuje z policjantami. Zeznał, że ma numer do policjanta XXX i może jeszcze wskazać osoby, które mają do 0,5kg narkotyków. W. zeznał tam również, że składał wyjaśnienia na policji dobrowolnie, ale miał trochę zamieszania przez naczelnika policji i jednego z policjantów. Miało być dogadane z prokuraturą, że wyjdzie na dozór jeśli zezna tak jak zezna. Zeznania pokazały, ze W. zrobi wszystko by tylko nie trafić do Zakładu Karnego lub Aresztu Śledczego. W. również w jego własnej sprawie ustalał z organami ścigania wersje swoich zeznań, gdyż wyraźnie oswiadczył przed sądem aresztowym, ze miało być dogadane z prokuraturą, że wyjdzie na dozór jeśli zezna tak jak zezna. W. trafił jednak do aresztu. Lecz już po kilku dniach zaczął zasypywać prokuraturę swoimi listami. W. desperacko błagał prokuratorów o jak najszybsze wyciągnięcie go z AŚ, a on w zamian poda im kolejnych członków rzekomej grupy, o których zapomniał wcześniej zeznać i nagle przypomniało mu się po tym aresztowaniu – dodał Koken.

Następnie Artur K. odczytał listy Przemysława W. do prokuratury, w których pisał między innymi o tym, że zezna na wiele osób, które zajmują się handlem narkotykami, byle tylko nie siedzieć w Zakładzie Karnym. Zdaniem Artura K. W. miał zeznawać i udzielać informacji nieprawdziwych na temat osób, których dokładnie nie znał. Zdaniem Artura K. współpraca Przemysława W. z prokuraturą działa na patologicznych zasadach.

Czynności ujawniają mechanizm działania nielegalnego układu, w którym W. uczestniczył z organami ścigania – mówił „Koken”. Istnieje prawdopodobieństwo, że wszyscy uczestniczyli w podobnym układzie z organami ścigania, co pan W. Wiele osób ujawniło przed sądem jak wyglądały czynności w postępowaniu przygotowawczym. Zachowanie prokuratury ma wskazywać na to, że organy ścigania mają sporo do ukrycia.

Większa część wyjaśnień oskarżonego Artura K. odnosiła się do współpracy Przemysława W. z organami ścigania. „Koken” mówił także o zeznaniach innych świadków.

Sprawa gangu psedukibiców z Jastrzębia-Zdroju zbliża się do końca. Na rozprawach, które aktualnie trwają miały odbywać się mowy końcowe, ale swoje wyjaśnienia zdecydowali składać oskarżeni. - Takie jest ich prawo i oskarżeni często z niego korzystają – mówi prokurator. Prokuratura nie jest zdziowiona takimi wyjaśnieniami oskarżonych. Według Michała Sikory to naturalna linia obrony.

Przyzwyczaiłem się do tego typu argumentów. One padają w momencie, gdy trudno o jakieś inne - mówił przed tygodniem prokurator Michał Sikora z Prokuratury Rejonowej w Jastrzębiu-Zdroju, który ufa, że świadkowie, a także część oskarżonych, która obciążyła liderów gangu, zeznawali szczerze.

Z tego co udało nam się dowiedzieć, mowy końcowe zaplanowano dopiero na październikowe terminy rozpraw. Na najbliższych rozprawach wyjaśnienia ma składać jeszcze kilku oskarżonych. Wśród nich ma być ten, uznawany za prokuraturę za szefa "gangu" powiązanego z grupą kibicowską GKS-u Jastrzębie.

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jakie masz plany na wakacje?










Oddanych głosów: 194

Prezentacje firm