Euro 2016: jaka atmosfera tuż przed mistrzostwami panuje w rodzinie Glików?

Spektakularny awans polskiej drużyny do Euro 2016 sprawił, że zapaleni kibicie z niecierpliwością czekają na pierwszy mecz Polaków, który rozegrają z Irlandią Północną już 12 czerwca. Ekipa selekcjonera Adama Nawałki uznawana jest za jedną z najlepszych i najbardziej zgranych w historii polskiej piłki. Przez niektórych ekspertów uznawana jest też za czarnego konia zbliżającego się turnieju.

Choć cztery lata temu Kamil Glik nie dostał szansy wzięcia udziału w Euro, to teraz określany jest mianem jednego z filarów polskiej reprezentacji. A jego powołanie do kadry było jedynie formalnością. Niemalże pewne jest też to, że trener Nawałka wystawi go w pierwszym składzie obok Lewandowskiego czy Krychowiaka.

Z jastrzębianina dumni są nie tylko mieszkańcy, ale przede wszystkim rodzina. Jego żona Marta przyznaje, że zaczyna się nieźle denerwować. – Zarówno mnie, jak i resztę rodziny dopada już niezły stres. Ale nastroje są jak najbardziej radosne i z niecierpliwością czekamy na pierwszy mecz – mówi.

Do Francji na mecze reprezentacji jeździć będzie nie tylko ona, ale także córeczka Victoria, mama i brat Kamila oraz jej rodzice. – Bazą wypadową będzie nasze mieszkanie w Turynie. Nie opłaca się mieszkać we Francji, bo z Turynu mamy bardzo blisko do Nicei i Marsylii, a do Paryża jest rewelacyjne połączenie kolejowe – zdradza.

Z kolei do La Baule, gdzie zakwaterowani są polscy piłkarze jest daleko, więc rodzina z Kamilem będzie widywała się wyłącznie podczas meczów.

Marta Glik wierzy w sukces nie tylko męża, ale także całej polskiej reprezentacji. - Jestem pewna, że uda im się zajść jak najdalej. Wiem też, że mają swoje marzenia do spełnienia i życzę im tego z całego serca – powiedziała.

>> Całą rozmowę z Martą Glik znajdziecie tutaj <<