zamknij

Wiadomości

Europa dla Jastrzębskiego, bez cienia wątpliwości

2014-02-13, Autor: mkor, źródło: JW
Jastrzębski Węgiel w Final Four Ligi Mistrzów. Nasi zawodnicy wygrali rewanżowy mecz z Asseco Resovią Rzeszów 3:1 i nie pozostawili złudzeń, komu należy się siatkarska elita w Europie. W pierwszym meczu nasz zespół rozbił mistrzów Polski 3:0.

Reklama

Dzięki zwycięstwu w pierwszym spotkaniu, drużyna Lorenzo Bernardiego do awansu potrzebowała zwycięstwa w dwóch setach na parkiecie w Rzeszowie. Jstrzębski Węgiel dopiął swego już po trzech setach pojedynku. Pierwszą partię 27:25 wygrali przyjezdni, w drugiej 25:23 zwyciężyli gospodarze, a w trzeciej 26:24 raz jeszcze górą była nasza drużyna, która mogła świętować już awans.

Najbardziej emocjonująca, pełna zaciętej walki z jednej i z drugiej strony była trzecia odsłona. Tutaj Resovia nie mogła sobie pozwolić na porażkę i do pewnego momentu skutecznie realizowała swój plan. W pewnym momencie prowadziła nawet 13:9.

Wtedy gospodarze zaczęli jednak popełniać błędy, a punktować zaczęło Jastrzębie. Dobrze serwował Pajenk, świetnie grał BontjeKubiak. Jastrzębianie najpierw doprowadzili do remisu, a potem na rzeszowskiej hali rządził Bontje, która zaprezentował dwa asy serwisowe. Nie przeszkodziła mu nawet przerwa na żadanie gospodarzy. To były kluczowe chwilę trzeciego seta i całego pojedynku. Jastrzębianie nie dali sobie wydrzeć już prowadzenia i wygrywając trzeciego seta, mogli być już pewnie awansu. 

W czwartym secie na placu gry pojawiło się kilku rezerwowych, a jastrzębianie na fali entuzjazmu także wygrali 26:24 i cały mecz 3:1. Ostatnie słowo w tym meczu należało do Mateusza Malinowskiego

Ten wynik dał podpiecznym Lorenzo Bernardiego awans do czołowej czwórki zespołów w Europie. To ogromny sukces Jastrzębskiego Węgla, który drugi raz w ciągu trzech ostatnich lat w drodze sportowej awansował do siatkarskiej elity na Starym Kontynencie. W sezonie 2010/2011 jastrzębski zespół wystąpił w turnieju finałowym LM we włoskim Bolzano. Teraz powalaczy w tureckiej Ankarze (22-23 marca). 

Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel 1:3 (25:27, 25:23, 24:26, 24:26)

Asseco Resovia Rzeszów: Nowakowski, Achrem, Schoeps, Drzyzga, Perłowski, Veres, Masłowski (libero) oraz Penchev (libero), Kosok, Grzyb, Tichacek.

Jastrzębski Węgiel: Łasko, Gierczyński, Pajenk, Masny, Czarnowski, Kubiak, Wojtaszek (libero) oraz Bontje, Popiwczak, Malinowski, Marechal, Filippov.



Krzysztof Gierczyński, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla:

Udało nam się zrobić to, czego Jastrzębski Węgiel długo nie mógł uczynić, i dokonaliśmy tego w tym najważniejszym momencie. Odczarowaliśmy rzeszowską halę. Wygraliśmy i awansowaliśmy do Final Four Ligi Mistrzów i to my będziemy w finale w Ankarze reprezentować polską siatkówkę. Bardzo się z tego cieszymy, bo nasza droga do tego finału była długa i wyboista. Mieliśmy problemy zdrowotne podstawowych zawodników. Ale one jeszcze bardziej nas scaliły, zrobiły z nas jeszcze mocniejszy zespół. Dzisiaj przypieczętowaliśmy awans. Widać, jak ważny był ten pierwszy mecz wygrany u nas 3:0. Tutaj wystarczyło wygrać dwa sety. Zwyciężyliśmy po ciężkim boju, bo Resovia to niezwykle trudny rywal we własnej hali. Co do samego Final Four, wiadomo, że nie będziemy w Turcji faworytami, ale będziemy szukali swojej szansy w naszej mądrej i spokojnej grze. Mam nadzieję, że podołamy trudom tego turnieju. Cieszymy się z awansu, ale nie pojedziemy tam, żeby tylko być uczestnikiem. Będziemy chcieli powalczyć o jak najwyższe miejsce.

Michał Łasko, atakujący Jastrzębskiego Węgla:

Jesteśmy bardzo zadowoleni z awansu do turnieju finałowego Ligi Mistrzów. Takiego rewanżu w Rzeszowie właśnie się spodziewaliśmy. Widzieliśmy, że Resovia, z którą mierzyliśmy się tydzień temu u siebie, to nie była ta prawdziwa Resovia. Tamte 3:0 to był za łatwy wynik. Dzisiaj natomiast był taki mecz, którego się obawialiśmy. Spodziewaliśmy się tego, że będzie walka piłka za piłkę, na 110 procent. Pierwsze trzy sety skończyły się minimalną różnicą. Po drugim, przegranym secie, w którym mieliśmy kilka punktów przewagi, było w nas trochę żalu, poczucia straconej okazji. Ale następnego seta zaczęliśmy z koncentracją, wiedząc co mamy robić. Przebieg trzeciego seta pokazuje, że każdy z nas dał z siebie maksimum. Jesteśmy zaszczyceni, że spotkał nas honor reprezentowania polskiej siatkówki w Ankarze. A to z kim tam zagramy, nie ma większego znaczenia. Wyjdziemy na parkiet i spróbujemy wygrać z każdym rywalem. Raz już pokonaliśmy Halkbank Ankara. Rosyjskie drużyny też są świetne, grają na wysokim poziomie, ale nie ma przeciwnika nie do pokonania.

Olieg Achrem, przyjmujący Asseco Resoviii Rzeszów:

W sporcie ktoś musi przegrać, i niestety padło na nas. Gratulacje dla Jastrzębskiego Węgla. Byli mocniejsi od nas, co udowodnili zarówno w Jastrzębiu, jak i w naszej hali. Trzeba wyciągnąć wnioski, przemyśleć te dwie porażki, żeby później nie popełniać takich błędów. Musimy skoncentrować się na następnych meczach. Liga Mistrzów to już historia. Życzę jastrzębianom powodzenia w Final Four, żeby fajnie reprezentowali polską siatkówkę. My mamy jeszcze o co grać. Pozostał Puchar Polski oraz walka o mistrzostwo kraju. I na tym będziemy się skupiać. Nie chcę szukać usprawiedliwienia w kontuzjach, bo urazy są częścią sportu. Gramy dalej.  

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy pójdziesz na wybory samorządowe?



Oddanych głosów: 38