Spotkanie w Ornontowicach na dobre rozpoczęło się dopiero, gdy w 34. minucie GKS wyszedł na prowadzenie. Prostopadłym podaniem Bartosza Hajczuka uruchomił Kamil Jadach, i ten pierwszy, będąc kilka metrów od bramki, bez problemu pokonał Damiana Matrasa. Bramka przyniosła ożywienie gry. Z biegiem czasu obie strony stwarzały groźniejsze akcje - m. in. strzały Botora i Niewiedziała ze strony Gwarka czy sytuacja sam na sam Jadacha po stronie gości.
W 59. minucie gospodarze wyrównali. Gwarek wyszedł z groźną kontrą, którą na bramkę zamienił Dawid Boczar. Sytuacja ta wywołała sporo kontrowersji i niesmak wśród przybyłych licznie do Ornontowic kibiców z Jastrzębia. W czasie gdy gospodarze atakowali, na boisku leżał Bartłomiej Setlak, ale piłkarze Gwarka nie wybili piłki za boisko. – Troszeczkę ta sytuacja pozostawia do życzenia. Taka była decyzja rywali. Nie wybili piłki, gdy leżał nasz zawodnik, a my potrafiliśmy to zrobić 2 minuty później, gdy na murawie leżało dwóch graczy gospodarzy – komentował po meczu trener GKS-u, Grzegorz Łukasik.
O wyniku spotkania zdecydował ostatni kwadrans. W 75. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Matras tak wybijał piłkę, że ta odbiła się od nabiegającego Piotra Pacholskiego i wpadła do siatki. W doliczonym czasie gry wynik na 3:1 strzałem głową ustalił, będący ostatnio w świetnej dyspozycji, Kamil Jadach.
– W kolejnym meczu decydująca była druga część spotkania. Dla nas głównym założeniem w pierwszej połowie jest niestracenie bramki. Tak było, a gola strzeliliśmy my. Trochę zamieszania wprowadziła bramka wyrównująca, ale z przebiegu całego meczu na pewno zasłużyliśmy na zwycięstwo – komentował szkoleniowiec gości.
W tym, że 3 punkty pojadą do Jastrzębia nie przeszkodził nawet… sędzia. Przy stanie 2:1 dla GKS-u arbiter Mirosław Górecki "wyczarował" dla gospodarzy rzut karny za rzekomy faul Grzegorza Drazika. – To był karny "z kapelusza". Nie było żadnego kontaktu między mną a rywalem – twierdził bramkarz GKS-u, który okazał się bohaterem jastrzębian. Drazik obronił bowiem "jedenastkę" strzelaną przez Patrycjusza Botora, a i wcześniej kilkakrotnie pewnie interweniował.
Po spotkaniu rozżalenia nie potrafił ukryć trener Gwarka, Damian Galeja - Jastrzębie miało swoje sytuacje. Mieliśmy je również my, w tym najlepszą jaka może być, czyli rzut karny. Nie wykorzystaliśmy go, a później straciliśmy dwie bramki po stałych fragmentach gry. Czuję niedosyt. Szkoda, że nie udało się chociaż zremisować – mówił.
Gwarek Ornontowice - GKS 1962 Jastrzębie 1:3 (0:1)
0:1 Bartosz Hajczuk '32
1:1 Dawid Boczar '59
1:2 Piotr Pacholski '75
1:3 Kamil Jadach '90
GKS Jastrzębie: Grzegorz Drazik - Tomasz Lorenc, Mateusz Wrana, Piotr Pacholski, Tomasz Kocerba (34' Artur Mościcki), Bartosz Hajczuk (85' Daniel Dobrowolski), Kamil Gorzała, Bartłomiej Setlak, Patryk Ułasewicz (65' Patryk Dudziński), Kamil Jadach, Paweł Gryta (75' Mateusz Piekarski)
Żółte kartki: Gryta, Drazik
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Będziemy dopingować siatkarzy na odległość. W maju pod halą strefa kibica
2433Ostatni mecz na Jastorze i ostatni w sezonie. JKH GKS Jastrzębie przegrywa walkę o brąz
2203Siatkówka: Jastrzębski wygrywa ze Skrą i wraca na fotel lidera
2022Jastrzębski Węgiel z pozycji lidera awansuje do play off
1811Fornal: mówimy o mistrzostwie i chcemy je wygrać. Siatkarze wchodzą w decydującą fazę sezonu
1757Walka "na noże" w pierwszym półfinale dla Jastrzębskiego. Rewanż już w sobotę
+3 / -0Jastrzębski lepszy w Olsztynie. Półfinał PlusLigi coraz bliżej
+2 / -0Siatkarki z Jastrzębia w ćwierćfinale Mistrzostw Polski!
+2 / -0Ważna wygrana GKS-u. Trzy punkty zostały na Harcerskiej [2:0]
+1 / -0Jastrzębski Węgiel w półfinale mistrzostw Polski
+1 / -0Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert