„Inwazja” latających mrówek w regionie

O "inwazji" latających mrówek informują nas czytelnicy. W tej sprawie zadzwoniliśmy do nadleśniczego Janusza Foltysa z Nadleśnictwa Rybnik. Jak przyznaje, osobiście nie spotkał się jak na razie w mieście z takimi owadami.

- Jeżeli chodzi o same mrówki, gatunków jest bardzo dużo. Występują też wersje uskrzydlone. Nie przypominają tych mrówek, które mieszkają w ziemi. Czasami ich obecność jest związana z fazami rozwojowymi. Mogą być przez to bardziej widoczne – tłumaczy i dodaje, że mrówki nie są niebezpieczne dla ludzi.

„Inwazja” latających mrówek nie dziwi przyrodnika Grzegorza Chlebika.

- W naszym regionie mamy obecnie okres suszy. Populacje mrówek mają więc doskonałe warunki do rozwoju, rzeczywiście są bardzo liczne – zauważa.

Porównując owady ze zdjęć do osobników z atlasu owadów, możemy stwierdzić, że mamy do czynienia z hurtnicą pospolitą. Jest to jeden z najpospolitszych gatunków mrówek w Polsce.

Królowa hurtnic osiąga długość do 9 mm. Robotnice długości około od 3,5 do 5 mm. Loty godowe odbywają się od czerwca do sierpnia. Występuje w miejscach o piaszczystym podłożu i niskiej roślinności, jednak radzi sobie także z budową kopców w wilgotnej ziemi. Buduje też gniazda we wnętrzu próchniejących pni czy konarów.

Hurtnica uważana jest przez rolników i pszczelarzy za szkodnika. Mrówki te przeszkadzają innym owadom zapylać kwiaty w sadach i powodują rozmnażanie się pluskwiaków równoskrzydłych, wybierają też miód z uli. Bywają też uciążliwe, ponieważ przedostają się do mieszkań, gdzie czynią szkody spiżarniach.

Wokół Was i Waszych domów też latają hurtnice? Są uciążliwe?