zamknij

Sport i rekreacja

Jastrzębski Węgiel: czwarty komplet punktów w tym roku

W poniedziałek 1 lutego drużyna Jastrzębskiego Węgla zmierzyła się w wyjazdowym meczu Plus Ligi z Indykpolem AZS Olsztyn i po zaciętym czwartym secie zwyciężyła 3:1, co jest czwartym z rzędu kompletem punktów. Następny mecz 10 lutego, a przeciwnikiem będzie drużyna BBTS-u Bielsko-Biała.

Reklama

Pierwszy punkt w poniedziałkowym meczu zdobył Paweł Adamajtis po ataku z prawego skrzydła. Blok na Filipie Stoiloviciu, a następnie skuteczny kontratak w wykonaniu Macieja Muzaja dały jastrzębskiej drużynie prowadzenie 3:1. Na pierwszej przerwie technicznej nieznaczną przewagę utrzymał zespół Węgla (8:7). Gospodarze po przerwie zniwelowali stratę, ale jastrzębska ekipa ponownie odskoczyła na kilka punktów. Wynik 12:9 skłonił trenera Andreę Gardiniego do wzięcia przerwy na żądanie. Po pauzie rywale znów dogonili jastrzębski zespół (13:13). Przed drugą przerwą techniczną drużynie gości ponownie udało się zbudować przewagę, a ozdobą tej części seta był pojedynczy blok Michala Masnego na Adamajtisie. Pomarańczowi nie roztrwonili zdobytej przewagi i pewnie wygrali premierową partię do 21.

Drugi set rozpoczął się po myśli drużyny Jastrzębskiego Węgla (3:0). Na uwagę zasługują dwa pojedyncze bloki punktowe jastrzębian w tym fragmencie meczu – najpierw Muzaja na Walińskim, a następnie De Rocco na Adamajtisie. Jastrzębski Węgiel prowadził już 7:4, ale ich przeciwnicy zdołali wyrównać (7:7). Za sprawą De Rocco na pierwszej przerwie technicznej Pomarańczowi mieli minimalną przewagę. Później w natarciu byli gospodarze (12:10), ale jastrzębska ekipa szybko opanowała sytuację, głównie dzięki świetnej postawie w bloku. Do drugiej przerwy technicznej w jastrzębskim ataku brylował De Rocco i to po jego akcji zespoły zeszły na pauzę. Do stanu po 18 na parkiecie trwała walka cios za cios. Pojedynczy blok Muzaja na Adamajtisie, a potem as serwisowy Aleksandra Szafranowicza pozwoliły Pomarańczowym zyskać dwa punkty zapasu. Jastrzębski Wegiel nie pozwolił się już dogonić i wygrał drugiego seta 25:20.

Trzeciego seta lepiej rozpoczęli gracze AZS, którzy na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:5. Zaraz potem trener Mark Lebedew wziął przerwę na żądanie, bo rywale dołożyli kolejny punkt. Po pauzie Szafranowicz wreszcie przerwał serię gospodarzy. Przy stanie 13:9 dla drużyny trenera Gardiniego Patryk Strzeżek zmienił na placu gry Muzaja, a chwilę później Toontje Van Lankvelt zastąpił swojego rodaka De Rocco. Szkoleniowiec jastrzębian odwoływał się do kolejnych przerw na żądanie, ale na próżno. Na drugiej przerwie technicznej wynik brzmiał 16:10 dla olsztynian. Wkrótce swoją szansę dostał także Marcin Bachmatiuk oraz Radosław Gil. Przy zagrywce młodego rozgrywającego (as) jsatrzębianie zmniejszyli nieco dystans punktowy do przeciwników (od 19:12 do 19:15), ale ostatnie słowo w secie należało jednak do zespołu z Warmii. W akcji zamykającej tego seta Strzeżek zaryzykował w polu serwisowym i posłał piłkę w siatkę.

W czwartej części gry w jastrzębskich szeregach znaleźli się wszyscy zawodnicy z wyjściowego składu. Początkowy fragment tego seta miał jednak podobny przebieg jak w trzeciej części meczu. Na pierwszej przerwie technicznej AZS miał trzy oczka w zapasie, lecz tym razem Pomarańczowi nie pozwolili przeciwnikom się rozpędzić - błyskawicznie odrobili stratę, a po chwili objęli prowadzenie za sprawą bloku De Rocco (9:8). W kolejnej części seta ilekroć jastrzębski zespół miał szansę odskoczyć na trzy punkty, rywale ich dopadali. Na drugiej przerwie technicznej jastrzębianie mieli dwa punkty przewagi, po tym jak chwilę wcześniej Wojciech Sobala pewnie zwieńczył kontratak. Od stanu 18:16 dla JW olsztynianie zyskali trzy punkty, co skutkowało przerwą na żądanie Marka Lebedewa. Blok Damiana Borucha na Stoiloviciu pozwolił jastrzębskiej drużynie odzyskać prowadzenie (20:19). Tym razem czasem dla zespołu posiłkował się trener Gardini. Jako pierwsi setbola zyskali akademicy z Olsztyna. Nie wykorzystali go. Później meczbola zyskali Pomarańczowi (25:24, udana kontra Szafranowicza), ale AZS się obronił. Olsztynianie mieli w sumie pięć piłek setowych w czwartej partii, zaś jastrzębska drużyna pięć meczboli. Ostatnią szansę w najlepszy z możliwych sposobów (bo asem serwisowym) wykorzystał Muzajzamykając morderczą partię wynikiem 35:33 i cały mecz 3:1.


Następny mecz Jastrzębskiego Węgla rozegrany zostanie na wyjeździe 10 lutego w środę, a przeciwnikiem będzie drużyna BBTS Bielsko-Biała.

MVP: Maciej Muzaj.

Indykpol AZS Olsztyn – Jastrzębski Węgiel 1:3 (21:25, 20:25, 25:18, 33:35)

Składy:

Indykpol AZS Olsztyn: Adamajtis, Woicki, Waliński, Stoilović, Zajder, Koelewijn, Potera (libero) oraz Bieńkowski, Gulak, Zabłocki (libero).

Jastrzębski Węgiel: Muzaj, Boruch, Masny, De Rocco, Sobala, Szafranowicz, Popiwczak (libero) oraz Strzeżek, Van Lankvelt, Bachmatiuk, Gil, Formela, Śliż. 

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.