zamknij

Sport i rekreacja

Jastrzębski Węgiel pokonuje ZAKSĘ! Brawo, panowie!

W pierwszym meczu finału mistrzostw Polski Jastrzębski Węgiel pokonał 3:1 Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle i objął prowadzenie w rywalizacji do dwóch wygranych! Drugie spotkanie finałowe w niedzielę w Jastrzębiu-Zdroju o 17:30.

Reklama

Pierwszy set finału rozpoczął się od mocnego uderzenia ze strony gospodarzy.

Wprawdzie gra po obu stronach była szarpana, często przerywana challenge’ami i nie było w niej płynności. Nasi rywale mimo słabszego przyjęcia potrafili jednak kończyć sytuacyjne piłki. Efektem tego była szybko zbudowana wysoka przewaga ZAKSY (8:3).

Dwa punktowe bloki naszego zespołu (najpierw na Aleksandrze Śliwce, późnej na Kamilu Semeniuku) zmniejszyły nieco nasze straty (9:5). Nie potrafiliśmy jednak pójść za ciosem i kędzierzynianie znów „odjechali” punktowo (12:6). Nasz zespół nie mógł dobrze wejść w to spotkanie. Dwie skuteczne akcje Łukasza Wiśniewskiego na środku oznaczały wynik 14:10.

Niestety, i tym razem również ekipa z Opolszczyzny nas przycisnęła (17:11). Po drugim czasie wziętym przez trenera Andreę Gardiniego Semeniuk zaserwował asa. W tym momencie na placu gry pojawił się Rafał Szymura, który zastąpił Tomasza Fornala. Gra naszego zespołu rozsypała się zupełnie (20:12). Przy stanie 23:12 na boisko wszedł Michał Gierżot, który na chwilę „zluzował” Mohameda Al Hachdadiego. As Yacine’a Louatiego niczego nie zmienił. Premierowego seta zakończył atakiem Semeniuk (25:16).

W drugiego seta weszliśmy dobrymi akcjami Jurija Gladyra. Skutecznie odpowiadał na nie Łukasz Kaczmarek. W dalszym ciągu nie potrafiliśmy wykorzystywać swoich szans. Od stanu 6:6 zdobywcy Pucharu Polski odeszli na dwa „oczka”, ale as serwisowy Louatiego wyrównał stan seta po 8. Kiedy Semeniuk zatrzymał blokiem nie mającego dobrego dnia Al Hachdadiego na placu gry zameldował się Bucki. Jego zagrywki od razu zniwelowały nasze straty (od 12:9 do stanu 12:12).

Po drugiej stronie tempa nie zwalniał Kaczmarek. Na nasze szczęście Bucki potrafił się „odgryźć” przeciwnikom w kontrataku (16:15 dla JW). Po czasie wziętym przez trenera Nikolę Grbicia, Jakub Kochanowski skończył swoją akcję. Ale tym razem nasza drużyna wywarła presję na rywalu, a w głównych rolach wystąpili Louati (serwis) i Bucki (atak). Objęliśmy prowadzenie 19:16. Od stanu 20:17 dla JW tegoroczni finaliści Ligi Mistrzów zaczęli nas ścigać. Semeniuk wyrównał stan partii po 21.

Nie zbiło nas to z tropu. Piłki setowe zapewnił nam Louati, natomiast w ostatniej akcji seta nasz blok zastopował Śliwkę (25:23).

Druga partia zaczęła się od prowadzenia 2:0 naszej ekipy. Asem serwisowym popisał się między innymi Lukas Kampa. Po udanym ataku Fornala było 6:4. Natomiast as serwisowy Semeniuka odwrócił wynik na korzyść ZAKSY (8:7). Jak się okazało, tylko na chwilę.

Później do głosu doszedł nasz zespół. Błąd Kaczmarka w ataku, a następnie efektowny blok Kampy na Śliwce złożyły się na rezultat 10:8 dla JW. Przy tej okazji oglądaliśmy rzadko spotykany obrazek, że Śliwka został zdjęty z boiska. Za moment atakujący gospodarzy raz jeszcze przestrzelił w ofensywie i mieliśmy już trzy punkty w zapasie (12:9). Po czasie wziętym przez szkoleniowca ZAKSY, gospodarze zaczęli naciskać na naszą ekipę. Ale po naszej stronie wciąż było świetne przyjęcie.

Od stanu 16:16 Jastrzębski Węgiel włączył kolejny bieg i wkrótce na tablicy widniał już wynik 20:16. Trener ZAKSY wprowadził  na boisko zmagającego się ostatnio z urazem pleców Pawła Zatorskiego, za chwilę zdjął Kaczmarka, a nasza drużyna szła za ciosem. W ostatniej akcji Fornal fantastycznie zwieńczył atak z szóstej strefy (25:19).

Na czwartego seta nasz zespół wyszedł z jeszcze większa energią i determinacją! Znakomicie prezentował się Louati, który świetnie bronił i atakował (6:3). Gospodarze zaczęli też popełniać błędy w ataku (9:5). Cały czas wysoki poziom gry na prawym skrzydle utrzymywał Bucki. ZAKSA próbowała zahaczyć się w grze swoją zagrywką (Dominik Depowski, Kochanowski), ale nasi siatkarze twardo na to odpowiadali (14:9).

W naszej obronie tradycyjnie już szalał Jakub Popiwczak. Po asie serwisowym Fornala prowadziliśmy 16:11. Wkrótce potem zagrywką zapunktował Wiśniewski i mieliśmy już sześć „oczek” w zapasie (18:12). Lider rozgrywek po fazie zasadniczej odpowiedział tym samym przy serwisie Krzysztofa Rejno (18:16). Zrobiło się naprawdę niebezpiecznie, bo ZAKSA później miała już tylko „oczko” straty. Gospodarze mogli nas nawet dopaść, ale w kluczowej akcji Gladyr zablokował Semeniuka (20:18).

As Louatiego dał nam głębszy oddech (21:18). A niebawem petardę z pola serwisowego „odpalił” też sam Gladyr (23:19). Nasza drużyna nie wypuściła już tej przewagi z rąk i za sprawą znakomitego w tym dniu Fornala sięgnęła po wygraną w secie i całym meczu!

Drugie spotkanie w serii do dwóch zwycięstw w najbliższą niedzielę w Jastrzębiu-Zdroju. Emocje sięgną zenitu!

MVP: Tomasz Fornal.

Stan rywalizacji w finale (do dwóch wygranych): 1-0 dla Jastrzębskiego Węgla.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel 1:3 (25:16, 23:25, 19:25, 21:25)

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kaczmarek, Toniutti, Smith, Kochanowski, Semeniuk, Śliwka, Staszewski (libero) oraz Kluth, Depowski, Rejno, Łukasik

Jastrzębski Węgiel: Al Hachdadi, Kampa, Gladyr, Wiśniewski, Fornal, Louati, Popiwczak (libero) oraz Szymura, Bucki, Gierżot, Kosok

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy wprowadzenie programu 800+ zamiast 500+ jest dobrym pomysłem?






Oddanych głosów: 676