zamknij

Sport i rekreacja

Jastrzębski Węgiel prowadzi w walce o brąz!

W pierwszym meczu o brązowy medal Jastrzębski Węgiel pokonał Aluron Virtu Wartę Zawiercie 3:2 i w toczonej do trzech wygranych rywalizacji objął prowadzenie 1-0.

Reklama

Pierwszy punkt w sobotnim spotkaniu zdobyli goście, po tym jak Lukas Kampa pomylił się w polu serwisowym. Dwa błędy dotknięcia siatki popełnione przez zawiercian dały prowadzenie naszej ekipie. Po udanej akcji w ataku Christiana Fromma wynik brzmiał 4:2 dla JW. Z kolei kiedy nasz niemiecki przyjmujący wyraźnie przestrzelił w ofensywie, goście wyrównali stan seta po 5. Po kontrze zwieńczonej przez Mateusza Malinowskiego, Aluron Virtu Warta Zawiercie odwróciła wynik seta na swoją korzyść (7:6). Kolejna pomyłka naszej drużyny w ataku (Julien Lyneel) sprawiła, że goście prowadzili już 10:8. Za moment Francuz poprawił się i „ustrzelił” zagrywką Marcina Walińskiego (10:10). As serwisowy Alexandre Ferreiry ponownie zapewnił zawiercianom dwupunktowy zapas (13:11). Później nasz zespół miał kłopot ze skończeniem swoich akcji, natomiast zawiercianie pewnie wieńczyli kontrataki, w których brylował Malinowski (13:16). Po czasie wziętym przez trenera Roberto Santilliego Dawid Konarski przerwał serię gości. Za sprawą skuteczności Konarskiego oraz bloku Lyneela zmniejszyliśmy straty do jednego „oczka” (16:17). Kiedy Malinowski wreszcie popełnił błąd w ataku, mieliśmy remis po 18. Następnie przebijana przez Ferreirę „za darmo” na naszą stronę piłka wyszła w aut, a to było równoznaczne z prowadzeniem JW 20:19. As Michala Masnego znowu odwrócił rezultat na stronę Jurajskich Rycerzy (22:23). Wzięty zaraz potem przez trenera Santilliego czas nie pomógł, bo Waliński przedarł się przez nasz blok (22:24). Raz zdołaliśmy się wybronić, ale wobec skutecznej akcji Ferreiry okazaliśmy się bezradni (23:25).

Drugą partię otworzyły skuteczne akcje Lyneela w ataku oraz na zagrywce (1:0, 2:1, 3:1). Po bloku Dawida Guni prowadziliśmy 4:1. Błąd rozegranie Masnego oznaczał rezultat 5:1 i pierwszą w tym secie przerwę na żądanie trenera Marka Lebedewa. Po pauzie Francuz dołożył asa serwisowego (6:1). Przy stanie 8:3 szansę debiutu w naszych barwach otrzymał zakontraktowany dzień wcześniej jako transfer medyczny za Grzegorza Kosoka Michał Szalacha. 25-letni środkowy błyskawicznie zdobył swój pierwszy punkt w meczu (10:4). Świetną partię rozgrywał w ofensywie Konarski (12:6) oraz Lyneel (13:7). W dalszym fragmencie seta Pomarańczowi kontrolowali wynik (15:9, 17:10). Goście nie grali już tak pewnie, jak w premierowej odsłonie, ale też nasz zespół wywierał na nich większą presję w zagrywce. Na dystansie seta nasza ekipa prowadziła ośmioma punktami (18:10). Kilka razy świetnym blokiem błysnął Gunia (23:15). Pomarańczowi spokojnie doprowadzili seta do szczęśliwego dla siebie finału i wygrali tę partię 25:17.

Trzeciego seta rozpoczęliśmy od udanego bloku Lyneela na Malinowskim. Początkowy fragment tej części meczu to walka cios za cios (4:4). Dwie skuteczne kontry zwieńczone przez Fromma wyprowadziły nasz zespół na prowadzenie 6:4. To było jednoznaczne z przerwą na żądanie Marka Lebedewa, po której świetnie serwujący wcześniej Konarski tym razem się pomylił. Wkrótce nasz atakujący nie dał szans rywalom w kontrze (8:5). Zaraz potem Szalacha zastopował na siatce Walińskiego (9:5). Trener gości dokonał kilku zmian w składzie, z których najlepiej wyglądała ta ze środkowym, Marcinem Kanią. W pewnym momencie przewaga JW stopniała do jednego „oczka” (12:11). Sytuację uspokoili: pewny w ataku Lyneel oraz bombardujący rywali na zagrywce Fromm (17:13). Przy stanie 18:13 dla naszej drużyny trener Lebedew poprosił o czas. Australijczyk nic nie wskórał tym manewrem. Mądrze grający jastrzębianie bez większego kłopotu wygrali także i tego seta. W ostatniej akcji tej partii Kania popełnił błąd w ataku (25:18).

Czwarty set zaczął się od regularnej wymiany ciosów (3:3). Mark Lebedew pozostawił na placu gry zmienników. Jeden z nich, Łukasz Swodczyk przy stanie 5:5 zaserwował asa i goście wyszli na prowadzenie. Za moment Konarski odwrócił wynik seta na naszą korzyść (7:6). Kiedy naszym rywalom udało się zablokować Fromma, to oni zyskali przewagę w secie. Za chwilę Masny dołożył asa serwisowego (10:12). W tym momencie przerwą na żądanie zareagował Roberto Santilli. Po pauzie zrobiliśmy przejście dzięki udanej akcji Szalachy (11:12). Później nasi przeciwnicy prowadzili już trzema punktami, ale skutecznie odgryzał im się Konarski (13:15). Przy serwisie Lyneela zmniejszyliśmy straty do jednego punktu (15:16). Po czasie wziętym przez szkoleniowca gości Ferreira zaatakował w antenę, a następnie Konarski sprytnie oszukał zawierciański blok (17:16 dla JW). W ważnym momencie, kiedy rywale wyrównali stan seta po 20, Szalacha zatrzymał blokiem Walińskiego (21:20). Następnie Ferreira wyraźnie przestrzelił w aut w kontrze (22:20). Ale zawiercianie nie odpuścili i za sprawą Kamila Semeniuka wyrównali stan seta po 22. Po czasie wziętym przez naszego szkoleniowca Semeniuk pomylił się (23:22). Meczbole zapewnił Pomarańczowym Konarski (24:23). Zawiercianie pozostali w grze (24:24) i za chwilę to oni mieli piłkę setową. Po akcji Walińskiego challenge wykazał, że piłka o centymetry wyszła w aut, ale sędziowie pierwotnie orzekli inaczej i wydawało się, że mamy koniec seta dla Aluronu. Dopiero zejście sędziego głównego ze słupka i ponowna weryfikacja zmieniła osąd arbitra na naszą korzyść (25:25). Zawiecianie raz jeszcze zyskali setbola (26:25). Trzecią szansę dla gości zawiercianie już wykorzystali i to oni triumfowali w secie (26:28).

Decydująca część meczu rozpoczęła się od skutecznej akcji Kani. Wyrównał Lyneel. Na prowadzenie wyszliśmy dzięki niezawodnemu dziś Konarskiemu. Za moment Waliński wyraźnie przestrzelił w aut (4:2). Kiedy nasz atakujący dołożył efektywny blok, wynik brzmiał 5:3 dla JW. Przy stanie 5:5 Fromma zastąpił Ferens. Na parkiecie toczyła się istna siatkarska wojna (6:6). Zaraz potem Szalacha pewnie skończył atak, a następnie Ferreira zaatakował w siatkę (8:6). Po zmianie stron Szalacha zaserwował asa (9:6). Później rywali rozbił w kontrze Konarski (10:6). Kolejny skuteczny kontratak, tym razem z szóstej strefy w wykonaniu Ferensa, dał wynik 11:7. W ważnym momencie seta Ferreira pomylił się w polu serwisowym (13:9). Piłkę meczową zapewnił JW Konarski, blokując Walińskiego (14:10). Ostatnie słowo należało do Szalachy, który popisał się skutecznym blokiem.

MVP: Dawid Konarski.

Stan rywalizacji o brąz (do 3 wygranych): 1-0 dla JW.

Jastrzębski Węgiel – Aluron Virtu Warta Zawiercie 3:2 (23:25, 25:17, 25:18, 26:28, 15:10)

Jastrzębski Węgiel: Konarski, Kampa, Hain, Gunia, Lyneel, Fromm, Popiwczak (libero) oraz Rusek, Bucki, Szalacha, Ferens, Wolański

Aluron Virtu Warta Zawiercie: Malinowski, Masny, Gawryszewski, Rejno, Ferreira, Waliński, Koga (libero) oraz Bociek, Semeniuk, Swodczyk, Żuk, Kania, Dosanjh, Andrzejewski (libero).

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy wprowadzenie programu 800+ zamiast 500+ jest dobrym pomysłem?






Oddanych głosów: 617