zamknij

Sport i rekreacja

JKH: co za emocje! Coraz bliżej mistrzostwa

2021-03-29, Autor: mk, źródło: JKH

JKH GKS Jastrzębie znakomicie rozpoczął walkę w finale Mistrzostw Polski! W piątkowy wieczór podopieczni Roberta Kalabera pewnie i zasłużenie pokonali w pierwszym spotkaniu o złoto Comarch Cracovię. Następnego dnia, w drugim meczu finału Polskiej Hokej Ligi jastrzębska drużyna pokonała na Jastorze Comarch Cracovię po raz drugi.

Reklama

26 marca JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia

Pierwsza tercja upłynęła pod znakiem niezwykle szybkiego tempa gry. Nasz zespół stworzył co najmniej trzy dobre okazje do otwarcia wyniku, ale Robert Kowalówka poradził sobie ze strzałami Marka Hovorki, Zacka Philipsa i Jirziego Klimiczka. W obronie również spisywaliśmy się przyzwoicie, czego dowodem było spokojne przetrzymanie osłabienia.

Początek drugiej tercji także należał do gospodarzy.

W 24. minucie Dominik Paś obsłużył znakomitym podaniem Radosława Nalewajkę, ale ten nieczysto uderzył krążek, będąc tuż przed Kowalówką. Chwilę potem formę bramkarza Cracovii bombą z dystansu sprawdził Martin Kasperlik. W 30. minucie golkiper "Pasów" wreszcie skapitulował i stało się to za sprawą wspomnianego chwilę wcześniej szybkiego Czecha. To właśnie Kasperlik ruszył z rajdem po lewym skrzydle, zostawił za plecami obrońców i otworzył wynik meczu.

Na tego gola Cracovia mogła odpowiedzieć kilkadziesiąt sekund później, ale Patrik Nechvatal zatrzymał szarżującego Stepana Csamango. Na szczęście jastrzębianie nie pozwolili gościom dojść do głosu i w 36. minucie podwyższyli prowadzenie, gdy na listę strzelców wpisał się Roman Rac. W końcówce drugiej odsłony zagotowało się pod naszą bramką, a krakowianie unieśli nawet ręce w geście radości ze strzelenia bramki. Ostatecznie jednak po analizie wideo sędziowie nie dopatrzyli się gola kontaktowego.

W trzeciej tercji nie było aż tylu emocji. Podopieczni Roberta Kalabera sprawnie kontrolowali przebieg gry, mądrze utrzymując gumę możliwie daleko od bramki Nechvatala. W 53. minucie zmroziła nas sytuacja, w której mocne uderzeniem krążkiem w twarz otrzymał Maris Jass.

Dziękować Opatrzności, że niezniszczalny Łotysz o własnych siłach był w stanie zjechać z tafli. Ostatnią nadzieją rywali była kara dla Philipsa, w trakcie której paradoksalnie to nasz zespół stworzył bardziej dogodne okazje do gola. Na finiszu zawodów trener Rudolf Rohaczek zdjął z lodu Kowalówkę, co skrzętnie wykorzystał Maciej Urbanowicz ustalając wynik na okazałe 3:0.

W rywalizacji do czterech zwycięstw JKH GKS Jastrzębie prowadzi zatem 1-0. Miejmy nadzieję, że także sobotni drugi mecz przyniesie nam równie dużo radości!

26 marca 2021, Jastrzębie-Zdrój, 17:30
JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 3:0 (0:0, 2:0, 1:0)
1:0 Kasperlik (Rac) 29:21
2:0 Rac (Phillips) 35:30
3:0 Urbanowicz (Kasperlik) 59:01 (do pustej bramki)

JKH GKS Jastrzębie: Nechvatal - Bryk, Górny, Kasperlik, Rac, Sawicki - Klimiczek, Kostek, Wróbel, Hovorka, Phillips - Horzelski, Jass, Urbanowicz, Wałęga, Paś - Michałowski, Sevcenko, Ł. Nalewajka, Jarosz, R. Nalewajka.

Strzały: 40 - 30 / Kary: 6 min - 6 min / Widzów: bez udziału publiczności.
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek, Mariusz Smura (główni) oraz Andrzej Nenko, Kamil Korwin (liniowi).

27 marca JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia

W pierwszej tercji nie oglądaliśmy bramek, a i emocji - niczym jak przed burzą - było jak na lekarstwo. Więcej z gry mieli goście, jednak nie potrafili znaleźć sposobu na Patrika Nechvatala.

Można pokusić się o stwierdzenie, że pojedynek na dobre rozkręcił się dopiero w drugiej odsłonie. W 22. minucie nasz zespół mógł objąć prowadzenie, gdy po akcji Zacka Philipsa i Marka Hovorki Dominik Paś był o włos od pokonania Roberta Kowalówki. Odpowiedź "Pasów" była zabójcza, bo już w kolejnej akcji wynik otworzył pozostawiony na wolnym polu Jewgienij Sołowiow.

Radość gości trwała jednak tylko cztery minuty. Gdy obie drużyny grały po czterech, z większego "luzu" na tafli skorzystał Dominik Paś, który najpierw zaliczył efektowny najazd z lewego skrzydła, a gdy Kowalówka poradził sobie z jego strzałem, objechał bramkę i znalazł miejsce przy drugim słupku Cracovii. Goście mogli błyskawicznie wrócić na prowadzenie, jednak bombę Maksyma Ignatnowicza spod niebieskiej pewnie chwycił Patrik Nechvatal.

Druga połowa tej partii to już zdecydowana przewaga JKH GKS. Nasz zespół miał co najmniej trzy praktycznie stuprocentowe okazje do zdobycia gola, ale Kamil Wałęga i Martin Kasperlik zostali zatrzymani przez Kowalówkę, zaś Pasiowi zabrakło kilku centymetrów do wykorzystania prezentu od losu. Na szczęście między akcjami Kasperlika i Pasia drogę do siatki "Pasów" znaleźli wspólnie Radosław Nalewajka i Dominik Jarosz, dzięki czemu na drugą przerwę zjeżdżaliśmy z upragnionym prowadzeniem.

Trzecia odsłona nie mogła się dla nas lepiej rozpocząć. W 43. minucie Kasperlik podał do Romana Raca, a ten zmylił nieco bramkarza rywali i zamiast podawać do środka znalazł miejsce przy "krótkim" słupku.

Po tym golu Rudolf Rohaczek postanowił zmienić bramkarza i wprowadził na taflę Denisa Pieriewozczikowa, który tego dnia nie skapitulował. Ostatnie dziesięć minut to najtrudniejszy jak dotychczas moment tych finałów. Najpierw przy karze dla Jakuba Gimińskiego Cracovia założyła skuteczny zamek, a chwilę potem doczekaliśmy się gola kontaktowego autorstwa Davida Goodwina.

Do końca zawodów Cracovia miała jeszcze co najmniej dwie wyśmienite okazje do wyrównania, ale Nechvatal spisywał się na medal, broniąc między innymi w sytuacji sam na sam z Emilem Oksanenem.

Gdy zabrzmiała ostatnia syrena, nasi hokeiści nie ukrywali ogromnej radości nie tylko ze zwycięstwa, ale i z wytrwania do końca. Ostatnie minuty pokazały nam, że do zrealizowania marzeń czeka nas jeszcze długa i wyboista droga.

27 marca 2021, Jastrzębie-Zdrój, 18:30
JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 3:2 (0:0, 2:1, 1:1)
0:1 Sołowiow (Kapica, Jeżek) 22:47
1:1 Paś 26:24
2:1 R. Nalewajka (Jarosz, Horzelski)
3:1 Rac (Kasperlik, Bryk) 41:36
3:2 Goodwin (Doherty) 48:38

JKH GKS Jastrzębie: Nechvatal - Bryk, Górny, Kasperlik, Rac, Sawicki - Klimiczek, Kostek, Wróbel, Hovorka, Phillips - Horzelski, Sevcenko, Urbanowicz, Wałęga, Paś - Michałowski, Gimiński, Ł. Nalewajka, Jarosz, R. Nalewajka.

Strzały: 23 - 39 / Kary: 4 min - 6 min / Widzów: bez udziału publiczności.
Sędziowali: Patryk Pyrskała, Krzysztof Kozłowski (główni) oraz Wiktor Zień, Mateusz Kucharewicz (liniowi).

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.