JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy 4:1

Spotkanie z Tychami zapowiadało się niezwykle emocjonująco. Kibice czekali przede wszystkim na powrót do składu JKH, Richarda Krala. To właśnie Czech był jednym z bohaterów tego spotkania. Dzięki jego akcji gospodarze otworzyli wynik meczu. Kral jechał z krążkiem prawą stroną lodowiska mijając obrońców i podał do Petra Lipiny, który pokonał Sobeckiego jako pierwszy. Bramka ta padła tuż po wznowieniu w drugiej tercji. Pierwsza obfitowała w wiele akcji, jednak na posterunku byli bramkarze obu ekip.

Siedem minut po strzeleniu pierwszego gola jastrzębianie znów trafili do siatki. Tym razem dzięki indywidualnej akcji Mateusza Danieluka. Sędzia z początku miał wątpliwości czy bramka została zdobyta prawidłowo ale po zweryfikowaniu nagrania wideo uznał trafienie wychowanka JKH. Tyszanie w miarę szybko odpowiedzieli golem Teddy'ego Da Costy. Kiedy na ławce kar przebywało dwóch z graczy Jastrzębia, francuz uderzył mocno z wysokości bulika nie dając szans na obronę Kosowskiemu.

Zobacz galerię z meczu

To nie było ostatnie trafienie w tej tercji. Bramkę do szatni dla gospodarzy strzelił Marcin Słodczyk z bliskiej odległości pokonując Sobeckiego. trzecia tercja była bardzo wyrównana i zarazem ostra. Tyszanie rzucili się do odrabiania strat ale świetnie funkcjonowała obrona gospodarzy i dobrze spisywał się Kamil Kosowski. Jastrzębianie postawili kropkę nad "i" czwarty raz pokonując bramkarza gości. Tym razem autorzy trzeciej bramki zamienili się miejscami i to Bordowski strzelił po podaniu Słodczyka.