JKH GKS Jastrzębie wygrywa z Mistrzem Polski

Już w pierwszej minucie GKS mógł objąć prowadzenie. Krążek do pustej bramki wpakował Marcin Słodczyk, jednak sędzia nie uznał gola gdyż został strzelony po gwizdku. Jastrzębianie przeważali w każdym elemencie gry, a Cracovia niczym nie przypominała drużynę z zeszłego sezonu. Wynik meczu w 11. minucie otworzył Richard Bordowski. Po wznowieniu na buliku krążek trafił do Czecha a ten pewnym strzałem dał prowadzenie gospodarzom. Krakowianie do końca tercji byli bardzo nieskuteczni i niezbyt często zmuszali do interwencji Kosowskiego.

Drugą tercję lepiej zaczęli krakowianie. Już na początku szansę na bramkę miał kapitan Pasów, Daniel Laszkiewicz. Jednak to Jastrzębie jako pierwsze strzeliło bramkę mimo gry w osłabieniu. Na bramkę gości strzelał Martin Ivicic, a gumę w powietrzu trącił Bordowski czym zmylił Radziszewskiego. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Zaledwie 11 sekund później krążek z bramki wyciągał Kosowski. Cracovia wykorzystała przewagę, a bramkę kontaktową zdobył wychowanek Jastrzębia, Leszek Laszkiewicz. W 32. minucie jastrzębianie znów odskoczyli na 2. bramki. Po przejęciu krążka w tercji neutralnej w strefę obronną gości wjechał Szymon Marzec i strzałem przy słupku zaliczył trzecie trafienie.

Ostatnie 20 minut meczu było bardzo emocjonujące. W 44. minucie bramkę dla Cracovii strzelił Nick Sucharski. Mimo iż strzał nie był mocny krążek prześliznął się pod parkanem Kosy. Po bramce Sucharskiego, Jastrzębie znów odskoczyło na dwa oczka. Arkadiusz Kąkol wykorzystał akcje pod bramką Radziszewskiego zdejmując „pajęczynę” z bramki gości. Ale największe emocje miały dopiero nadejść. Na dwie minuty przed końcem trener Rudolf Rohacek wziął czas dla swojego zespołu po którym szybko zdjął bramkarza. Cracovia grając 6 na 4 znów zbliżyła się do GKS-u na jadno trafienie dzięki Łukaszowi Wilczkowi. Po wznowieniu gry Radziszewski znów zjechał z bramki. Nie pomogło to jednak przyjezdnym, lecz gospodarzom. Richard Kral uderzył z niebieskiej lini tercji obronnej i na 21 sekund przed końcem na tablicy widniał wynik 5:3. Najwidoczniej zawodnicy miejscowych poczuli się zbyt pewnie i zanim umilkły chóralne śpiewy kibiców było 5:4. Świerzy nabytek Krakowa, Aron Chmielewski ustalił wynik spotkania na 9 sekund przed syreną końcową.


JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 5:4 (1:0; 2:1; 2:3)

Bramki:

1:0 Richard Bordowski (Marcin Słodczyk) 11'
2:0 Richard Bordowski (Martin Ivicic, Filip Drzewiecki) 29' 4/5
2:1 Leszek Laszkiewicz (Damian Słaboń, Nicolas Besch) 30' 5/4
3:1 Szymon Marzec (Mateusz Strużyk) 32'
3:2 Nick Sucharski (Rafał Martynowski, Aron Chmielewski) 44'
4:2 Arkadiusz Kąkol (Richard Bordowski, Maciej Urbanowicz) 52'
4:3 Łukasz Wilczek (Damian Słaboń) 60' 6/4 /Cracovia wycofała bramkarza/
5:3 Richard Kral (Tomasz Kulas) 60' /pusta bramka/
5:4 Aron Chmielewski (Nick Sucharski) 60'

Kary: JKH - 8 minut, Cracovia - 6 minut.

Sędziowali: Zbigniew Wolas oraz Grzegorz Klich, Marek Wieruszewski.

Widzów: 1300.

Składy:

JKH GKS Jastrzębie: Kosowski (M. Elżbieciak - nie zagrał) - Ivicic, Górny,Kulas, Kral, Danieluk - Dąbkowski, Rompkowski, Urbanowicz, Słodczyk, Bordowski - Labryga, Bryk, Kąkol, Kogut, Drzewiecki - Marzec, Salamon, Strużyk.

Comarch Cracovia: Radziszewski (Raszka - nie zagrał) - Sznotala, Besch, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Prokop, Dulęba, Witowski, Rutkowski, Kosidło - Wilczek, Kulik, Piotrowski, Biela, Sarnik - Sucharski, Chmielewski, Martynowski.