zamknij

Sport i rekreacja

JKH GKS: Koszmar drugich odsłon

2012-12-05, Autor: jkh.pl
Osłabieni kolejną kontuzją jastrzębianie nie dali rady Cracovii. Fatalna druga tercja w wykonaniu naszego zespołu zadecydowała o porażce pod Wawelem.

Reklama

Jastrzębianie przystąpili do meczu bez Macieja Urbanowicza. Nasz kapitan dołączył niestety do grona kontuzjowanych zawodników. W poniedziałek zgłosił uraz pachwiny i nie wziął udziału w treningu. Pod Wawelem zatem w związku powyższym nie zagrał.

Początek spotkania był w wykonaniu naszej drużyny obiecujący. W pierwszej fazie meczu jastrzębianie mieli więcej z gry i stworzyli sobie więcej sytuacji. Wynik meczu otworzył Damian Kapica, który w podbramkowym zamieszaniu okazał się najsprytniejszy i wepchął krążek do bramki. Odpowiedź "Pasów" nadeszła po niespełna trzech minutach. Kiedy na ławce kar siedział Miroslav Zatko, Damian Słaboń skutecznie dobił strzał Bescha z linii niebieskiej.

 

Po raz drugi z rzędu katastrofalna była w wykonaniu naszych hokeistów druga odsłona spotkania. W niedzielę drużyna z Sanoka strzeliła JKH GKS sześć goli w drugiej tercji, a dzisiaj Cracovia czterokrotnie zapaliła czerwone światło nad bramką Kosowskiego w tej fazie spotkania. Prowadzenie dał "Pasom" Leszek Laszkiewicz, po świetnej akcji Martina Dudasza, a następnie przydarzyły się jastrzębianom trzy potworne błędy. Najpierw nasi obrońcy zgubili krążek za bramką, a Patrik Valczak wypatrzył pozostawionego bez opieki Dvorzaka, który dopełnił formalności. Następnie źle zachował się Kosowski, który odbił przed siebie strzał Valczaka. Czeski napastnik Cracovii dopadł do krążka i i posłał go do siatki nad leżącym "Kosą". Wynik tej części gry ustalił chwilę później Aron Chmielewski, który wykorzystał infantylny błąd Kapicy, zabrał mu krążek i podwyższył na 5:1.

 

Było już po herbacie, bo grając w taki sposób i będąc tak osłabionym trudno myśleć o korzystnym wyniku. Należą się jednak jastrzębianom słowa uznania, bo podjęli oni walkę i w trzeciej odsłonie byli zespołem zdecydowanie lepszym, choć trzeba przyznać, że Cracovia nie musiała się wysilać. Maciej Sulka zmniejszył nieco straty dobijając strzał Błażeja Salamona. Na więcej jednak nie starczyło sił i umiejętności. Swoje zrobił Rafał Radziszewski, a jastrzębianie nie radzili sobie wybitnie w grach w przewadze.

 

 

CRACOVIA - JKH GKS JASTRZĘBIE 5:2 (1:1, 4:0, 0:1)
 

 

0:1 (10:12) Kapica - Dąbkowski 

1:1 (12:59) Słaboń - Besch (5/4)

2:1 (22:38) L. Laszkiewicz - Besch
3:1 (33:12) Dvorzak - Valczak
4:1 (37:49) Valczak
5:1 (38:42) Chmielewski
5:2 (44:15) Sulka - Salamon - Maciej Rompkowski

 

 

CRACOVIA: Radziszewski - Kłys, Besch, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Witowski, Dudasz, Valczak, Dworzak, Fojtik - Myjak, Noworyta, Chmielewski, S. Kowalówka, Piotrowski - A. Kowalówka, Zieliński, Kmiecik, Rutkowski, Kostecki.

JKH GKS: Kosowski - Górny, Zatko, Danieluk, Kral, Bordowski - Labryga, Bryk, Kogut, Słodczyk, Kulas - Dąbkowski, Mateusz Rompkowski, Sulka, Maciej Rompkowski, Kapica - Pastryk, Kąkol, Salamon.

Sędziowali: Tomasz Radzik - Marcin Młynarski, Tomasz Przyborowski.

 

Widzów: 800.

 

Kary: Cracovia - 12 min, JKH - 6 min. 

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.