JKH GKS: Zwycięstwo w niedokończonym meczu

Czwartkowy mecz był rewanżem za porażkę w Katowicach, gdzie jastrzębianie przegrali 1:4. Jednakże spotkanie na Jastorze trwało jedynie 55 minut, po czym zostało zakończone z powodu złego stanu tafli w jednej z tercji. W spotkaniu zagrał nowy obrońca Maciej Sulka.

Mecz lepiej rozpoczęli jastrzębianie. W 9. minucie do bramki Kalemby trafił Richard Bordowski, a podawał mu Radek Prochazka. Nie minęło kilkanaście sekund, a już na tablicy widniał wynik 2:0. Maciej Rompkowski ograł golkipera gości nie dając mu większych szans na obronę.

 

Już na początku drugiej tercji katowiczanie mieli świetną okazję do strzelenia gola, jednak Chwedoruk nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Ramonem Sopko. Swoją szansę wykorzystał za to Mirosław Zatko. Miro uderzył mocno z niebieskiej, a krążek odbity od jednego z obrońców zmylił bramkarza i wpadł do siatki. Jastrzębianie poszli za ciosem i 5 minut później było już 4:0. Precyzyjnym strzałem z dalekiej odległości popisał się Mateusz Rompkowski. Goście szybko odpowiedzieli dwoma trafieniami Justina Chwedoruka. Przy jednej z nich duży błąd popełnił Sopko niepotrzebnie wychodząc z bramki po krążek, który przejął Kanadyjczyk i trafił do pustej bramki.

 

Spotkanie było bardzo ostre. W 42. minucie doszło do bójki pomiędzy Maciejem Sulką a Nickiem Sucharskim w wyniku której obaj zawodnicy zeszli do szatni. Ich los podzielił także Adrian Labryga, który ostro krytykował pracę sędziego.

 

Wydarzenia na tafli nie przeszkodziły jastrzębianom w strzeleniu kolejnych goli. Najpierw Prochazka nabił jednego obrońcę, a guma szczęśliwie wpadła do bramki. Ostatnie słowo należało do Petra Lipiny, który ustalił wynik spotkania na 6:2. Po 55 minutach gry zostały rozegrane rzutu karne. W nich także górą byli gospodarze, a jedynego gola strzelił młodszy z braci Rompkowskich, Maciej.