W rozmowie ze Śląskim Biznesem Bogusław Ziętek, przewodniczący WZZ „Sierpień 80”, nie szczędzi ostrych słów na temat obecnej sytuacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Wskazuje na brak rezerw, alarmujący poziom zatrudnienia w administracji i niepodjęcie kluczowych działań restrukturyzacyjnych. Ostrzega również przed możliwym czarnym scenariuszem — bankructwem spółki jeszcze w tym roku. Tymczasem wśród górników pojawiają się pogłoski o możliwej sprzedaży JSW niemieckiemu kapitałowi. Spytaliśmy o to przewodniczącego oraz samą spółkę.
Jak dowiedziała się redakcja Śląskiego Biznesu, wśród pracowników Jastrzębskiej Spółki Węglowej krążą w ostatnim czasie nieoficjalne informacje, że spółka może zostać sprzedana niemieckiemu inwestorowi. Powodem mają być trudności finansowe giganta oraz pogłębiający się deficyt.
W tej sytuacji górnicy obawiają się nie tylko o swoje miejsca pracy, ale również o zmiany w systemie wynagrodzeń – zwłaszcza w zakresie wypłaty dodatkowych świadczeń.
Sprawę postanowiliśmy sprawdzić u źródła. Na nasze pytanie o taki scenariusz odpowiedziało biuro prasowe JSW.
W przypadku prowadzenia rozmów dotyczących sprzedaży udziałów lub aktywów, JSW SA – jako spółka giełdowa objęta obowiązkiem informacyjnym – niezwłocznie poinformowałaby swoich interesariuszy o takich procesach za pośrednictwem odpowiednich kanałów, w tym raportów giełdowych – uspokaja Wojciech Sury, rzecznik prasowy giganta.
Jasne jest więc, że aktualnie nie toczą się w tej sprawie żadne oficjalne działania. Czy jednak taki scenariusz w przyszłości mógłby wchodzić w grę? O to zapytaliśmy Bogusława Ziętka, przewodniczącego Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień 80".
— Moim zdaniem to pogłoski, które nie mają żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości — przyznaje Bogusław Ziętek. — Oczywiście, jak to w przypadku spółek giełdowych przy tak niskiej kapitalizacji, być może mogą tam różnego rodzaju fundusze angażować się, licząc na zwyżkę kursu akcji, ale w moim przekonaniu ta spółka w takiej części, w jakiej akcje należą do Skarbu Państwa, pozostanie w jego rękach. Nie sądzę, żeby tego typu pogłoski niosły za sobą jakieś rzeczywiste zamiary w tym zakresie.
Co nie zmienia faktu, że sytuacja jest skrajnie trudna. Spółka nie ma dziś rezerw finansowych, wydaje więcej, niż zarabia, i bez szybkiej interwencji nie przetrwa, ale nie sądzę, żeby to miało być poprzez sprzedanie kapitałowi zagranicznemu — dodaje.
Zdaniem szefa "Sierpnia 80", JSW potrzebuje natychmiastowego, kompleksowego programu naprawczego.
— To jest cały zestaw działań, które muszą być podjęte. Od takich, które przywrócą produkcję na poziomie, który pozwoli obniżyć koszty, a to jest około 16 milionów ton, bo przy takiej produkcji, jak obecnie realizuje JSW, a więc na poziomie 11 milionów, 12 milionów góra ton, te koszty będą wyższe niż cena uzyskiwana ze sprzedaży. Aby to uzyskać skokowo, musiałaby uzyskać jakieś możliwości fedrowania poza swoją bazą zasobową. Tutaj jest pomysł przekazania do JSW tych kopalń z PGG, które mają węgiel koksowy, czyli Halemba, Bielszowice i Sośnica. To by zwiększyło potencjał JSW, bo na własnych kopalniach ona już wielkich rzeczy zrobić nie będzie w stanie — podkreśla nasz rozmówca.
Po drugie to jest systematyczne przekształcanie tej spółki w koncern chemiczny i pójście w kierunku wydłużenia swojego łańcucha wartości poprzez wejście w różnego rodzaju produkcje, które zdywersyfikują działalność tej spółki w obszarze zarówno produktów chemicznych, jak również produkcji stali. A więc zasilenie spółki tymi pieniędzmi, które wpłyną do przemysłu zbrojeniowego, bo w efekcie to będzie działało na rzecz tego przemysłu zbrojeniowego, który stali potrzebuje — dodaje Bogusław Ziętek.
— No i cały szereg działań finansowych, które muszą być podjęte. Zwrot tej niesłusznie pobranej składki solidarnościowej z ubiegłego roku w kwocie miliard sześćset milionów złotych, który rząd PiS-u wyciągnął z kasy tej spółki. Być może wypuszczenie jakiejś obligacji, które zostaną wykupione przez inne firmy będące w lepszej kondycji finansowej, różnego rodzaju fundusze — wylicza szef "Sierpnia". — To jest cały pakiet działań, które muszą być podjęte. Także pakiet działań oszczędnościowych, racjonalizacja zatrudnienia. To wszystko musi być w szerokim pakiecie, bo dziura w dnie jest ogromna.
Przewodniczący WZZ "Sierpień 80" nie owija w bawełnę: jeśli odpowiednie kroki nie zostaną na czas podjęte, to JSW czeka albo upadłość - już tej jesieni lub zimy, albo bardzo kosztowna operacja ratunkowa.
Zwrócę uwagę, że już popełniono całą masę błędów i zaniechań. Bo kiedy JSW miała na swoich kontach ponad 5 miliardów zł, to to był lewar inwestycyjny w kwocie od 25 do 50 miliardów złotych, które mogła wydać na różnego rodzaju działania inwestycyjne dywersyfikujące jej produkcję, przejęcia w innych obszarach. Bo jak ktoś ma na kontach 5 miliardów złotych, to bez trudu uzyska w bankach kredyty inwestycyjne pięcio-, dziesięciokrotnie przewyższające te kwoty. Gdyby się zdecydowano na uruchomienie, mając te 5 miliardów zł, na przykład programu dobrowolnych odejść z tej spółki, mam na myśli przede wszystkim odejścia z grupy kapitałowej, nie z samych kopalń, to na każdym takim odchodzącym pracowniku spółka byłaby w stanie zarobić 200 tys. rocznie — wylicza Bogusław Ziętek.
— Ta spółka po prostu w tej chwili przepala miesięcznie od 300 do 500 mln zł, które musi dokładać do bieżącego finansowania. To są ogromne kwoty, to co zostało na kontach to już nie jest w stanie pozwolić na funkcjonowanie tej spółki dłużej niż 2-3 miesiące — ostrzega związkowiec.
W ocenie przewodniczącego, jednym z największych grzechów spółki jest masowe zatrudnianie osób spoza produkcji.
— W ciągu ostatnich 2–3 lat przyjęto ok. 4 tys. ludzi, którzy nie są górnikami. Zatrudnienie na kopalniach nie wzrosło – to nadal 21 tys. ludzi. Ale cała grupa kapitałowa liczy już 32 tys. pracowników. To osoby zatrudnione po znajomości, według politycznego klucza — mówi. — Oczywiście tutaj zaraz usłyszę, że przyjęto wdowy górników, którzy zginęli na Pniówku czy na Zofiówce. Ja przeciwko akurat tym przyjęciom nic nie mam, ale tych wdów było kilka, a nie 4 tysiące.
JSW ma ogromny przerost zatrudnienia, jeżeli chodzi o administrację, jeżeli chodzi o pracowników biurowych, którzy zostali przyjęci, ponieważ ta spółka była taką przechowalnią dla ludzi władzy, dla ludzi zarządzających tą spółką, dla kolegów, koleżanek, pociotków, różnych posłów, różnych ważnych postaci. I to się w moim przekonaniu nie zmieniło — podnosi Bogusław Ziętek.
Nasz rozmówca podkreśla jednak, że nie chodzi o zwolnienia.
Ja nie postuluję wyrzucenie tych ludzi na bruk - zastrzega. - Ja postuluję, żeby w stosunku do tych ludzi uruchomić program dobrowolnych odejść, dlatego że pracownik biurowy sobie znajdzie pracę bez problemu na rynku, bo bezrobocie dzisiaj na Śląsku jest na poziomie 3%, więc z pracą nie ma problemu. Natomiast jeśli tego nie zrobimy, to utopimy całą tą spółkę. Dwadzieścia kilka tysięcy ludzi zatrudnionych przy produkcji węgla w tej spółce i przy produkcji koksu pójdzie na bruk. Coś trzeba wybrać.
Bogusław Ziętek przypomina, że Unia Europejska zużywa około 50 milionów ton węgla koksowego i około 40 milionów ton koksu.
— Jastrzębska Spółka Węglowa, gdyby dzisiaj produkowała 16, 18 albo 20 milionów ton węgla koksowego, to bez problemu sprzedałaby go na rynku, a taka ilość gwarantuje, że koszty byłyby niższe niż obecnie — zauważa.
Dziś koszt wydobycia w Jastrzębskiej Spółce Węglowej przekracza 1000 złotych za tonę, podczas gdy cena sprzedaży to około 700 złotych. To nie ma prawa się zbilansować, albo ktoś usiądzie i poważnie się nad tym zastanowi, albo będziemy mieli dramat — ostrzega związkowiec.
Bogusław Ziętek podkreśla jednak, że nawet jeśli dziś nie ma zagrożenia przejęcia JSW, to przy dalszym spadku wartości wszystko jest możliwe.
— Matematyka nie kłamie. A jeśli Niemiec będzie chciał wykupić tę spółkę, to poczeka aż jej akcje spadną do 5 zł i wykupi ją za cenę jednego kombajnu. Wtedy, to ja podejrzewam, że nie tylko Niemiec, ale również Pakistańczyk będzie zainteresowany tym, żeby spółkę wykupić, bo to będzie wtedy praktycznie za darmo — podsumowuje przewodniczący "Sierpnia 80".
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
JSW na sprzedaż Niemcom? "Pogłoski, ale jak akcje spadną, to i Pakistańczyk kupi za cenę jednego kombajnu"
1922"Trump wywrócił stolik, śląskie skorzysta". Reindustrializacja szansą dla regionu
711Kontrahenci JSW ze wsparciem dla rodzin poszkodowanych górników
650Pięć sekund, które pogrążyły Hiszpanię w ciemności. Czy Polsce grozi widmo blackoutu?
538JSW: Najnowocześniejsza bateria koksownicza w Europie uruchomiona w Koksowni Przyjaźń
213JSW na sprzedaż Niemcom? "Pogłoski, ale jak akcje spadną, to i Pakistańczyk kupi za cenę jednego kombajnu"
+6 / -1Kontrahenci JSW ze wsparciem dla rodzin poszkodowanych górników
+3 / -0"Trump wywrócił stolik, śląskie skorzysta". Reindustrializacja szansą dla regionu
+2 / -0Wielki Piątek na stacjach paliw. Na Śląsku najtańsze benzyna i diesel, LPG też w dobrej cenie
+2 / -0Pięć sekund, które pogrążyły Hiszpanię w ciemności. Czy Polsce grozi widmo blackoutu?
+1 / -0JSW: Najnowocześniejsza bateria koksownicza w Europie uruchomiona w Koksowni Przyjaźń
0Kontrahenci JSW ze wsparciem dla rodzin poszkodowanych górników
0JSW na sprzedaż Niemcom? "Pogłoski, ale jak akcje spadną, to i Pakistańczyk kupi za cenę jednego kombajnu"
0Pięć sekund, które pogrążyły Hiszpanię w ciemności. Czy Polsce grozi widmo blackoutu?
0"Trump wywrócił stolik, śląskie skorzysta". Reindustrializacja szansą dla regionu
0Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert