Mandat radnego Potępy wciąż nie wygasł

Jarosław Potępa rezygnując z mandatu tłumaczył, że nie może pogodzić swojej pracy zawodowej z pracą w Radzie Miasta Jastrzębie-Zdrój. – Nie mogę być w połowie policjantem i w połowie radnym – argumentował. - Policjant to dość specyficzny zawód i pracując w komisjach spotykałem się z wieloma bezpodstawnymi zarzutami – tłumaczył. – Wyznaję zasadę, że jeśli coś robię, to robię to dobrze. A tu nie miałem czasu na to, by w pełni poświęcić się funkcji jaką pełnię – dodał.

Uchwałę o wygaśnięciu jego mandatu radni mieli przyjąć podczas ostatniej sesji. Tak się jednak nie stało. Przewodniczący rady – Grzegorz Matusiak tłumaczy, że cała sytuacja związana z rezygnacją z mandatu budzi wątpliwości. Dlatego rada wystąpiła do Państwowej Komisji Wyborczej z prośbą o interpretację. – Ostatecznie o losie radnego zdecyduje wojewoda – wyjaśnia Grzegorz Matusiak.

Z kolei Roman Foksowicz – przewodniczący Klubu Radnych PO uważa, że pozostali radni okazali złośliwość odrzucając uchwałę. Sprawa jest dla nich o tyle nieprzyjemna, że Jarosława Potępę miał zastąpić Franciszek Franek. Jednak nie może tego zrobić, dopóki nie wygaśnie mandat poprzednika. Tym samym radni PO mają w radzie o jeden głoś mniej.

Zgodnie z ustawą, nawet jeśli rada nie podejmie stosownej uchwały, to mandat radnego, który zrezygnował z piastowania funkcji wygasa po trzech miesiącach od daty rezygnacji.