Męczarnie Jastrzębskiego Węgla w Kielcach

Mecz nie było porywający, stał na niskim poziomie, a obie drużyny popełniały masę błędów. Dawkę emocji przyniosły dopiero czwarty i piąty set. Wcześniej pierwszą partię pewnie wygrali gospodarze, a dwie kolejne siatkarze Jastrzębskiego.

Na początku czwartej odsłony kilkupunktową przewagę uzyskali gospodarze. Utrzymywali ją aż do końcówski seta - głównie dzięki Michałowi Łasce. Najpierw z 20:17 zrobiło się 20:19, ale dwa błędy w ataku z rzędu Michała Kubiaka spowodowały, że kielczanie znów odskoczyli. Przy stanie 24:22 najpierw znów skutecznie zaatakował Łasko, a po chwili gospodarze źle przyjęli zagrywkę Simona Tischera i było po 24. Wtedy jednak dwoma kończącymi atakami popisał się Armando Danger, doprowadzając w ten sposób do tie-breaka.

Decydujący set lepiej rozpoczęli goście z Jastrzębia (5:2, 8:5). Przy stanie 10:7 dla Jastrzębskiego trzy punkty z rzędu, dzięki Nikolayowi Penczewowi, zdobyli kielczanie i sprawa zwycięzcy znów była sprawą otwartą. Końcówkę meczu lepiej rozegrali podopieczni Lorenzo Bernardiego. Goście najpierw uciekli rywalom na 13:10, by po chwili wykorzystać drugą piłkę meczową i cieszyć się ze zwycięstwa.

Najlepszym zawodnikiem meczu zasłużenie został wybrany Michał Łasko. Kapitan Pomarańczowych był pewnym punktem zespołu przez cały mecz i  jedyną pewną opcją w ataku. Gdyby spotkanie wygrali gospodarze statuetkę dla MVP odebrał by pewnie vis-a-vis Łaski, Armando Danger. Kubańczyk był również dominującą postacią w swoim zespole..

Effector Kielce - Jastrzębski Węgiel 2:3 (25:22, 18:25, 19:25, 26:24, 13:15)

Effector: Zniszczoł, Warda, Milczarek, Danger, Penczew, Kozłowski, Sufa (libero) – Pająk, Józefacki, Kokociński, Staszewski

Jastrzębski: Łasko, Martino, Czarnowski, Tischer, Holmes, Kubiak, Popiwczak (libero) – Gierczyński, Malinowski, Violas, Zbierski (libero), Bontje.