Mistrz Polski rozbity w Jastrzębiu!

Spotkanie z mistrzem Polski miało dać odpowiedź, w jakim tak naprawdę miejscu znajduje się jastrzębska drużyna. Seria sześciu ligowych zwycięstw z rzędu robiła wrażenie. Trzeba było jednak brać poprawkę na to, że Jastrzębski (nie licząc meczu z Delectą Bydgoszcz) ostatnie wygrane odnosił z drużynami z dolnej połowy tabeli Plus Ligi. Mimo zwycięstw można było mieć zastrzeżenia do gry jastrzębian – bardzo nierówna gra w spotkaniu z Politechniką Warszawską i w pucharowej potyczce z AZS Częstochowa – nie zapominając oczywiście o fatalnej postawie w Pucharze CEV.

Dziś podopieczni Lorenzo Bernardiego przynajmniej na jakiś czas zamknęli usta krytykom. Gospodarze w końcu zagrali na takim poziomie, jakiego powinno się wymagać od nich w każdym meczu. Pokazali charakter, zagrali kawał dobrej siatkówki i zasłużenie wygrali.

Mimo że bardzo dobrze zagrali wszyscy „pomarańczowi”, na wyróżnienie zasługuje trzech z nich. Wybrany MVP spotkania Michał Łasko, nieustannie niebezpieczny w polu serwisowym Russel Holmes oraz Damian Wojtaszek.

Jastrzębski libero w środowym meczu w Pucharze Polski z grymasem bólu opuścił boisko. Uraz na szczęście okazał się niegroźny i Wojtaszek, chociaż z opatrunkiem na ręku, mógł zagrać w spotkaniu z mistrzem Polski. Zagrał i spisał się bardzo dobrze - był najlepiej przyjmującym graczem na placu gry. Powrót Damiana Wojtaszka na parkiet to ogromne wzmocnienie dla Jastrzębskiego – ani Popiwczak, ani Zbierski nie zagraliby dziś tak dobrze.

> Zobacz zdjęcia z meczu

Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:23, 25:20, 27:25)

Jastrzębski Węgiel: Łasko, Martino, Czarnowski, Tischer, Holmes, Kubiak, Wojtaszek (libero) - Malinowski, Violas, Gierczyński

Resovia Rzeszów: Lotman, Grzyb, Nowakowski, Tichacek, Akhrem, Bartman, Ignaczak (libero) - Kosok, Kovacević.