Nie było z nią kontaktu. Policjanci wyciągneli kobietę z zadymionego mieszkania

Starsza kobieta zostawiła garnek na rozpalonym palniku gazowym. Zapomniała o tym i poszła do łazienki. Po czasie doszło do spalenia garnka, co spowodował zadymienie całego mieszkania. 

W trakcie wyjaśniania okoliczności tego zdarzenia okazało się, że 67-latka zostawiła na palniku gazowym garnek, o którym zapomniał, co spowodowało spalenie garnka i zadymienie - podaje oficer prasowa.

Policjanci udający się na miejsce wyczuli na klatce schodowej zapach spalenizny. Z kobietą, która była w środku nie było żadnego kontaktu. Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do czynności.

Przed drzwiami czekał mężczyzna, który bał się o mamę, ponieważ wiedział, że znajduje się w mieszkaniu, a nie ma z nią kontaktu. Drzwi były zamknięte. Patrol, w którego skład wchodzili sierżant Jakub Sorokosz oraz starsza posterunkowa Monika Zuber, podejrzewając, że kobieta w środku potrzebuje natychmiastowej pomocy, samodzielnie wyważyli drzwi tego mieszkania - informuje asp. Halina Semik, oficer prasowa KMP w Jastrzębiu-Zdroju.

Zadymienie w mieszkaniu było bardzo duże. Po wejściu do łazienki z kobietą nie było kontaku. Nie była ona w stanie samodzielnie się poruszać. Funkcjonariusze policji wynieśli ją na zewnątrz i udzielili pomocy. 67-latka trafiła do szpitala w celu przeprowadzenia dalszych badań.