zamknij

Sport i rekreacja

Pierwsze starcie o półfinał dla Pomarańczowych!

W pierwszym meczu ćwierćfinału play off Jastrzębski Węgiel pokonał mistrza Polski PGE Skrę Bełchatów 3:2 i objął prowadzenie w rywalizacji toczonej do dwóch wygranych. Rewanż już w sobotę w Bełchatowie. Co po spotkaniu powiedzieli trenerzy obu drużyn?

Reklama

Co za emocjonujący mecz! Po długiej batalii drużyna z Jastrzębia pokonała u siebie mistrza Polski 3:2. Za najlepszego zawodnika spotkania uznany został Dawid Konarski.

Jastrzębski Węgiel – PGE Skra Bełchatów 3:2 (25:22, 25:20, 27:29, 21:25, 15:11)

- Kibice przychodzą na mecze, by doświadczyć niezapomnianych emocji i dziś my im je dostarczyliśmy. Na nasze szczęście to końcowe odczucie jest dla nas dobre. Muszę przyznać, że od strony technicznej zagraliśmy poprawnie. Może nie zaczęliśmy tego meczu zbyt dobrze, ale później drużyna odnalazła swój rytm w zagrywce i było coraz lepiej - mówi Roberto Santilli.

Spotkanie mogło zakończyć się jednak szybciej.

- W trzecim secie byłem zdenerwowany na zespół, gdyż podeszliśmy do tego seta chyba zbytnio zrelaksowani. Popełniliśmy dwa-trzy proste błędy, przez co mocno skomplikowaliśmy sobie życie. Powinniśmy byli zamknąć to spotkanie w trzech setach, ale sztuka tam nam się nie udała. W czwartym secie Lyneel poślizgnąć się na boisku i poczuł drobny ból. Wydaje się więc, że mogliśmy temu zapobiec, gdyby mecz skończył się w trzech partiach. Potem Julien doszedł siebie, wrócił na plac gry, ale na tę chwilę nie wiemy, co będzie z nim w sobotę. Dziś okazaliśmy się lepsi od rywali, ale Skra to jest zespół z krwi i kości. Oni nigdy się nie poddają. Grając z nimi, musisz stale prezentować wysoki poziom. Przeciwko Bełchatowowi rozegrałem już wiele meczów i nie przypominam sobie łatwych przepraw. Dlatego w sobotę trzeba wykazać się siłą, zwłaszcza po stronie mentalnej - dodaje trener Jastrzębskiego Węgla.

A jak mecz ocenia selekcjonre drużyny przeciwnej?

- To było strasznie ciężkie spotkanie, ale w końcu jesteśmy w Polsce i gramy w lidze mistrzów świata. Tutaj nigdy nie jest łatwo. W moim przekonaniu rozpoczęliśmy ten mecz naprawdę dobrze i nagle przy stanie 19:14 dla nas…nie wiem, co się wydarzyło. Przestaliśmy grać na naszym normalnym poziomie. Popełniliśmy dwa-trzy proste błędy i nawet jeśli weźmiemy pod uwagę: gdzie graliśmy, w jak trudnej hali (w której atmosfera na trybunach szybko się rozgrzewa i niesie miejscowy zespół) to nie powinniśmy rozdawać takich prezentów - komentuje Roberto Piazza.

- Od tego momentu gospodarze rozgrywali już znakomity mecz. W pierwszym i drugim secie różnicę zrobiły serwis i przyjęcie. W trzeciej partii zaczęliśmy powracać do gry, i to nam się udało. Doprowadziliśmy do tie-breaka, w którym straciliśmy cztery piłki w kontrze. A to na tym poziomie często oznacza jedno – porażkę. Trzeba szybko odbudować morale i w sobotę szykujemy się na wojnę. Nic jeszcze nie jest przesądzone - dodaje trener PGE Skry Bełchatów.

Rewanż rozegrany zostanie w najbliższą sobotę w Bełchatowie o godz. 14:45.

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy wprowadzenie programu 800+ zamiast 500+ jest dobrym pomysłem?






Oddanych głosów: 705