Polityczne potyczki wokół ulicy lub ronda im. Żołnierzy Wyklętych

Z inicjatywą nazwania jednego z nowo powstałych rond, ulic lub placów imieniem Żołnierzy Wyklętych wyszli Szymon Klimczak, Tadeusz Sławik i Stefan Woźniak. – 1 marca ustanowiony został Narodowym Dniem Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. W całym kraju obchodzone są stosowne uroczystości państwowe i prywatne. Naszą wolą jest, aby także jastrzębska rada uczciła pamięć tak dzielnych i ważnych bohaterów – czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały. – W związku z tym zasadne jest, aby jedno z nowo powstałych rond, ulic, czy placów nazwać właśnie ich imieniem – czytamy dalej.

Pomysł spodobał się radnym, jednak zapis projektu uchwały spotkał się ze sprzeciwem ze strony prezydent Jastrzębia Anny Hetman oraz urzędowego prawnika. Oboje sugerowali, że rada miasta, która ma wyłączne prawo do nadawania nazw ulicom itd., nie powinna wyrażać poparcia dla samej idei nazwania bliżej nieokreślonych ulic. – Nie pierwszy raz w projektach rady spotykamy się z błędami formalno – prawnymi. Podejmując tak skonstruowaną uchwałę narażamy się na to, że wojewoda ją odrzuci – wyjaśniała prezydent Anna Hetman.

W odpowiedzi jeden z inicjatorów Szymon Klimczak powiedział, że skoro rada jest uprawniona do tego, by nadać konkretną nazwę, to może także poprzeć samą inicjatywę. – Chodzi nam o pamięć i wskazanie konkretnych ludzi i nazwisk, którzy w naszej historii bardzo często są anonimowi. Pisząc ten projekt chcieliśmy zasugerować pani prezydent, by wyszła do radnych z propozycją nazwania konkretnego miejsca. Sądziliśmy, że będzie to sprawa ponad podziałami i przepychankami prawnymi – powiedział.

Słowa radnego bardzo oburzyły prezydent Hetman. - Brak mi słów i nie wiem w jaki sposób odnieść się do pana wypowiedzi. Po prostu ręce opadają. Nie wierzę, by ktokolwiek był przeciwko upamiętnieniu Żołnierzy Wyklętych. Sama też tego nie unikam. Mówimy wyłącznie o błędach, które wcześniej wielokrotnie pojawiały się w waszych uchwałach i które wojewoda uchylał. Sama konstrukcja uchwały jest po prostu wadliwa i nie ma tu żadnej polityki – zaznaczyła.

Ostatecznie radni prawie jednogłośnie opowiedzieli się za uchwałą.