zamknij

Wiadomości

Powódź, skażenie, a może zawalenie. Na jakie kataklizmy narażone jest Jastrzębie?

2014-08-27, Autor: Patrycja Wróblewska-Wojda
Każde miasto w Polsce i na świecie zagrożone jest wystąpieniem klęsk żywiołowych. W jednych życie mieszkańców destabilizuje susza, w innych powódź, trzęsienie ziemi, tsunami, osuwanie ziemi, lawiny śnieżne czy tornado. Nie inaczej jest również w przypadku Jastrzębia-Zdroju. Postanowiliśmy sprawdzić, czego najbardziej powinni obawiać się jastrzębianie.

Reklama

Ireneusz Zalasa, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obronnych w Urzędzie Miasta w Jastrzębiu-Zdroju wskazuje na kilka zagrożeń. Jednym z nich jest obecność kwasu solnego w EC Zofiówka i oddziale Moszczenia EC Zofiówka, który wykorzystywany jest m.in. do czyszczenia instalacji wytwarzających ciepło. Wyciek kwasu do środowiska wiązałby się z poważnym niebezpieczeństwem, bo substancja jest żrąca i bardzo trująca.

Właściciel, czyli Spółka Energetyczna Jastrzębie zapewnia, że mieszkańcy nie mają się czego obawiać, bo kwas jest bardzo dobrze zabezpieczony. A w całej historii zakładów nie odnotowano żadnego przypadku wycieku substancji. – W EC Zofiówka do przechowywania kwasu solnego wykorzystywane są dwa zbiorniki o objętości 23 m3 każdy, a w oddziale Moszczenica EC Zofiówka mamy zbiorniki o objętości 14 m3 i miejscowo zbiornik o objętości 1 m3. Wszystkie zabudowane są wewnątrz stałych zbiorników przechwytujących. Niemożliwe jest zatem przedostanie się kwasu do środowiska – wyjaśnia Zbigniew Rawiński z SEJ.

Kilka lat temu sen z powiek wszystkim miejskim służbom spędzało lodowisko Jastor, gdzie znajdowało się 8 ton amoniaku, który jest bardzo żrący, parzący i toksyczny. - Obecnie zamieniono go na glikol, co jest o wiele bezpieczniejsze. Obsługa lodowiska też nie ma powodów do obaw, bo została przeszkolona w zakładach chłodniczych. Pracownicy nauczyli się m.in. stosować różne środki ochrony przed oparami – tłumaczy Ireneusz Zalasa.

Jastrzębscy strażacy sporo pracy mieli podczas powodzi, jaka nawiedziła miasto w 2010 roku. Wówczas usuwali skutki podtopień w budynkach, rozlewiska, za pomocą worków z piaskiem zabezpieczali budynki przed zalaniem, starali się udrożnić nieprzejezdne drogi.  Nie obyło się także bez ewakuacji ludzi z zalanych domów. Walka z żywiołem trwała przez kilka tygodni.

– Większość zalewisk powstała na skutek obniżenia terenu spowodowanego szkodami górniczymi. Nie dało się skutecznie usuwać wody na zewnątrz. W dodatku szybki napływ wody doprowadził do awarii pomp. Musieli nam pomóc nasi koledzy z Niemiec – wspomina Mirosław Juraszczyk, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Jastrzębiu-Zdroju.

Gdyby dziś doszło do kolejnej powodzi, to ponownie najbardziej zagrożona będzie ul. Pszczyńska, Wodzisławska w rejonie Ronda Dolnego i ul. Powstańców Śląskich w Szerokiej. Najprawdopodobniej te drogi znów byłyby zalane, a mieszkańcy musieliby się liczyć z podtopieniami domostw. Jednak strażacy spodziewają się, że nie będzie tak źle jak w 2010 roku.

- Dziś zarówno strażacy, jak i kopalniane jednostki mają znacznie lepszy sprzęt. Posiadamy pompy i agregat o dużej wydajności. Na pewno jesteśmy lepiej przygotowani niż w 1997 roku i cztery lata temu, ale wszystko zależałoby od intensywności opadów deszczu – mówi Mirosław Juraszczyk.

Potencjalnym zagrożeniem jest także możliwość przewozu materiałów niebezpiecznych ul. Pszczyńską i Wodzisławską. - Gdyby doszło do wycieku, to z pewnością musielibyśmy ewakuować większa ilość osób. Ale jesteśmy w o tyle dobrej sytuacji, że przewoźnik musi informować o przewozie takiego ładunku na 48 godzin przed podróżą. Wtedy możemy się odpowiednio przygotować – twierdzi Ireneusz Zalasa.

Jastrzębianie powinni obawiać się także bliskości czeskiej Elektrowni Jądrowej Dukovany, znajdującej się w odległości 250 km od naszego miasta oraz słowackiej elektrowni Mochovce, która leży w takiej samej odległości. - Patrząc na to, co działo się po wybuchu reaktora w Czarnobylu, moglibyśmy bardzo ucierpieć w przypadku awarii. Niestety działanie promieniowania lub opadu promieniotwórczego bardzo negatywnie wpłynęłoby na nasze zdrowie – wyjaśnia naczelnik. 

Zdaniem ekspertów nie grozi nam zawalenie budynków wielorodzinnych w wyniku działalności górniczej. Ale na wszelki wypadek, miejskie służby są przygotowane również na taką ewentualność. - Wszystko jedno czy dojdzie do wybuchu gazu, czy zderzenia tira z budynkiem mieszkalnym, czy zawalenia. Procedura zawsze jest taka sama. Najpierw trzeba odgruzować i ratować uwięzionych ludzi. Mamy grupę poszukiwawczo-ratowniczą z wyszkolonymi psami oraz ratowników górniczych, którzy są ekspertami w postępowaniu w razie wystąpienia takich sytuacji - zapewnia Zalasa.

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy wprowadzenie programu 800+ zamiast 500+ jest dobrym pomysłem?






Oddanych głosów: 704