Pracownicy JSW bez przywilejów. Nie będzie już nawet zatrudniać ich Spółka

O powstaniu spółki-córki pisaliśmy kilka tygodni temu. Okazuje się, że osoby, które chcą pracować w kopalniach należących do JSW muszą zgłosić się właśnie tam. Sama spółka nie będzie zatrudniać już nowych osób. Prezes JSW Jarosław Zagórowski tłumaczy, że to jedyny sposób na restrukturyzację firmy oraz obniżenie kosztów. Winą za cała sytuację obarcza związki zawodowe.

- Wielokrotnie rozmawialiśmy ze związkami i tłumaczyliśmy im powagę sytuacji. Jednak nie dawali nam przyzwolenia na zmiany i zmusili do szukania nowych rozwiązań. Nie możemy pozwolić sobie na to, że zabraknie pieniędzy na wypłaty dla pracowników. Dlatego nie chcemy wypłacać też dywidendy – powiedział prezes Zagórowski.

Nowi pracownicy nie będą zarabiać mniej. Jednak znikną wszystkie przywileje z wyjątkiem Barbórki. Prezes podkreśla, że deputat węglowy tylko dla emerytów górniczych to koszt około 200 mln złotych rocznie. Póki co, zmian nie muszą obawiać się osoby już zatrudnione.

 – Osoba, która zechce u nas pracować od razu pozna wszystkie warunki. Wówczas sama zdecyduje, czy się na nie zgadza, czy też nie. Nikt nie musi pracować u nas pod przymusem – mówił Zagórowski.

Związkowcy przyznają, że w tej sytuacji mają związane ręce i nie będą mogli bezpośrednio pomóc nowym pracownikom. Prorokują jednak, że wkrótce w firmie „JSW Szkolenia i Górnictwo” powstaną nowe związki, a sytuacja wróci do punktu wyjścia.