Proces Dariusza P.: przyszedł czas na ostatnie zdjęcia i filmy z miejsca tragedii

Proces Dariusza P. małymi krokami zbliża się do końca. Przesłuchiwani są ostatni świadkowie, przedstawiane zdjęcia i filmy z miejsca tragedii, a także składane ostatnie wnioski dowodowe.

Niedawno obrońca Dariusza P. wniósł wniosek, w którym prosił o przesłuchanie jednego z oficerów policji. Zdaniem oskarżonego, funkcjonariusz miał z nim rozmawiać na temat przypuszczalnych przyczyn pożaru.

Policjant przyznał, że owszem przyjechał tragicznej nocy do płonącego domu, ale później nie zajmował się sprawą.– W komendzie rozmawiało się o przypuszczalnych przyczynach pożaru. Jedną z nich było podpalenie, ale nie wykluczono też innych – powiedział.

Funkcjonariusz nie przypominał sobie, by kiedykolwiek rozmawiał z Dariuszem P. Z kolei ten przyznał, że to nie o tego policjanta mu chodziło. Poirytowany sędzia Ryszard Furman poprosił obrońcę, by następnym razem dobrze zastanowił się nad tym, kogo każe wzywać. – Przecież nie będziemy przesłuchiwać całej jastrzębskiej komendy policji – powiedział.

Później obrońca wniósł wniosek o powołanie innego biegłego z zakresu pożarnictwa. Kolejny już raz argumentował, że poprzedni nie wywiązał się dobrze ze swoich obowiązków. Zdaniem prokuratury taka prośba ma na celu wyłącznie przedłużenie procesu. Natomiast obrońca zaprzeczył i wyjaśnił, że chodzi wyłącznie o zbadanie wszystkich wątków, co w procesie poszlakowym jest niezwykle istotne.

Kolejna rozprawa odbędzie się w sierpniu.