zamknij

Wiadomości

Prokuratura ujawnia dowody zebrane przeciwko Dariuszowi P.

2014-03-28, Autor: pww
Podpalenie w sześciu miejscach, podłożenie martwej myszy w pobliżu kabli, sms–y od podpalacza – to niektóre dowody, jakie przeciwko Dariuszowi P. zebrali śledczy. O ich ujawnieniu zdecydowała dziś Prokuratura Okręgowa w Gliwicach.

Reklama

Decyzją sądu Dariusz P. pozostanie w areszcie co najmniej do 26 czerwca. W czwartek usłyszał zarzut zabójstwa, usiłowania zabójstwa oraz podpalenia. Śledczy zebrali przeciwko niemu mnóstwo obciążających dowodów. Niektóre z nich zdecydowała się ujawnić gliwicka prokuratura.

- Biegli z zakresu pożarnictwa potwierdzili, że pożar nastąpił w wyniku podpalenia w sześciu różnych miejscach -powiedział Michał Szułczyński z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Żaluzje antywłamaniowe, drzwi i okna były tak dokładnie i szczelnie zamknięte, że uniemożliwiały dopływ tlenu oraz ucieczkę.

Śledczych zainteresowała obecność martwej myszy w pobliżu kabli. Znalezisko miało sugerować zwarcie w instalacji. Prokuratura zaleciła sekcję zwłok gryzonia. Okazało się, że w momencie wybuchu pożaru już nie żył. Zginął wcześniej na skutek urazu mechanicznego. – Ktoś podłożył gryzonia, by utrudnić nam śledztwo – powiedział prokurator.

Szułczyński potwierdził również doniesienia o sms-ach od rzekomego podpalacza, jakie miał otrzymywać Dariusz P. – Ustalono, że nadawcą i odbiorcą tych wiadomości była ta sama osoba  - przyznał.

Potwierdzono również, że do domu nikt się nie włamał. Podpalaczem mogła być jedynie osoba, która posiadała oryginalne klucze, czyli głowa 7-osobowej rodziny.

Podczas dziennikarskiego śledztwa reporterzy z TVN Uwaga ustalili, że Dariusz P. miał długi sięgające ponad 2 mln złotych. Natomiast tuż przed tragedią zaangażował się w romans. Prokuratura nie potwierdza tych doniesień.

Przypomnijmy, 10 maja w nocy paliło się w domu przy ul. Zdziebły w Ruptawie. W wyniku zaczadzenia na miejscu zginęła 18-letnia Justyna,  jej 4-letnia siostra Agnieszka zmarła na izbie przyjęć w szpitalu. Wieczorem następnego dnia zmarła 40-letnia matka dzieci Joanna oraz 10-letni Marcin. Kilka dni później w cieszyńskim szpitalu 13-letnia Małgosia. Tragedię przeżył tylko 16-letni wówczas syn, który jako jedyny był przytomny i wezwał straż pożarną. Ojca w czasie tragedii nie było w domu.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~karlos 2014-03-29
    13:07:55

    10 0

    Gość musiał to wszystko planować przez co najmniej kilka miesięcy

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy wprowadzenie programu 800+ zamiast 500+ jest dobrym pomysłem?






Oddanych głosów: 705