Radni mówią \"nie\" dla zmian w nauczaniu historii

Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej, od września uczeń pierwszej klasy szkoły ponadgimnazjalnej rozpocznie naukę od programu, który obecnie realizuje się w trzeciej klasie. W następnym roku będzie uczył się o starożytności tylko jeśli zdecyduje się wybrać rozszerzony program nauki historii.

Tam, gdzie historia nie zostanie wybrana, wprowadzony zostanie nowy przedmiot – historia i społeczeństwo. Ma on się składać z dziewięciu tzw. modułów, czyli zakresów tematycznych. Są to: Europa i świat, Język, Komunikacja i media, Kobieta i mężczyzna, Rodzina, Nauka, Swojskość i obcość, Gospodarka, Rządzący i rządzeni, Wojna i wojskowość, Ojczysty Panteon i ojczyste spory.

 

Cały problem polega na tym, że nauczyciele historii będą mogli wybrać tylko cztery moduły, bo na więcej nie wystarczy czasu. Według nich zajęcia będą miały okrojony charakter i nie wykażą zależności przyczynowo – skutkowych różnych zdarzeń.

 

Podobnego zdania jest prezydent miasta Jastrzębie-Zdrój, Marian Janecki, który z wykształcenia jest nauczycielem historii. – W obecnym programie nauczania przekazuje się najważniejsze wartości związane z patriotyzmem i tym, czego historia powinna uczyć. Trzeba pamiętać o tym, jaka była nasza przeszłość na tle Europy i świata. Dlatego powinniśmy zaprotestować przeciwko takim zmianom – mówi prezydent Janecki.

 

Do protestu postanowili przyłączyć się jastrzębscy radni, którzy podczas ostatniej sesji Rady Miasta Jastrzębie-Zdrój przyjęli uchwałę, w której zwracają się z prośbą do Ministra Edukacji Narodowej o wycofanie rozporządzenia.

 

Radni wyjaśniają, że nie zakładają złej woli autorów zmian programowych nauczania historii. Obawiają się, że w wyniku zmian, uczniowie nie będą w stanie opanować minimalnej wiedzy historycznej. – Uczniowie zostaną poddani eksperymentowi, którego w praktyce nigdy wcześniej nie przeprowadzono. Zrywa się z chronologicznym i usystematyzowanym wykładem historii i oferuje się młodym ludziom, bez znajomości podstawowych faktów, naukę wybranych, często dość odległych od historii tematów – argumentują radni. - Uważamy, że tak przeprowadzona reforma jest bardzo niebezpieczna i szkodzi obecności historii w szkole. Co za tym idzie, w dalszym, dorosłym życiu młodych Polaków – dodają.