Radni protestują przeciwko dopłacie do hali i chcą dodatkowej kontroli

Przypomnijmy, w grudniu 2009 roku miasto oraz konsorcjum firm Mostostal Warszawa S.A, Mostostal Puławy S.A. i Acciona Infraestructuras S.A podpisały umowę na modernizację hali przy ul. Leśnej. Wynagrodzenie zostało ustalone na podstawie uzgodnionych cen wyszczególnionych w kosztorysie oferty oraz ilości rzeczywiście wykonanych i odebranych robót.

Po zakończeniu prac okazało się, że pracownicy wykonali szereg niezbędnych robót, które nie zostały ujęte w umowie. - Termin realizacji umowy upłynął 29.07.2011r., a rozliczenie zakończono we wrześniu. Nie było możliwości zawarcia umowy na roboty dodatkowe, które były polecone do wykonania i niezbędne dla odbioru obiektu, a ich wartość przekraczała kwotę umowną – wyjaśniła Katarzyna Wołczańska, rzeczniczka Urzędu Miasta w Jastrzębiu-Zdroju.

Wykonawca nie zgodził się z argumentacją włodarzy i zażądał wypłaty dodatkowych 574 819,76 zł za wykonane prace dodatkowe.

Sprawa została skierowana przez Sąd Okręgowy w Gliwicach do mediatora, który nakłonił władze miasta do wypłaty pieniędzy > pisaliśmy o tym tutaj.

Miejscy radni postanowili przyjrzeć się sprawie bliżej i chcą, by przeprowadzono szczegółową kontrolę. – Mamy szereg wątpliwości, co do wydania kolejnych pieniędzy na inwestycję, której realizacja zakończyła się 14 miesięcy temu. Pragniemy, by sprawą zajęła się instytucja kontrolująca wydatkowanie środków publicznych. Oczekujemy odpowiedzi na pytanie, czy pieniądze przeznaczone na ten cel były wydawane właściwie? – powiedziała w imieniu radnych Platformy Obywatelskiej, Alina Chojecka.

Szereg wątpliwości ma również radny, Janusz Tarasiewicz (PiS). – Dlaczego nikt nie informował radnych o toczącym się postępowaniu sądowym, a następnie mediacyjnym? Nie satysfakcjonuje mnie  odpowiedź prezydenta, że nie było uzasadnienia do spełnienia roszczeń finansowych wykonawcy – mówi radny.

Z kolei, przewodniczący Rady Miasta Jastrzębie-Zdrój, Tadeusz Sławik (PiS) uważa, że sprawą powinna zająć się komisja rewizyjna. – Mówimy o środkach publicznych, a samorząd powinien być poza wszelkimi zarzutami – argumentuje przewodniczący.

Co na to władze miasta? Krzysztof Baradziej, zastępca prezydenta miasta tłumaczy, że nie było obowiązku informowania radnych o zaistniałej sytuacji. – Rajcy muszą zostać poinformowani o tym co się dzieje dopiero wtedy, gdy ma powstać zobowiązanie finansowe. Wtedy wchodzą w swoje kompetencje, czyli powinni  podjąć stosowną uchwałę – powiedział.

Prezydent, Marian Janecki nie obawia się kontroli i jej wyników, bo wszelkie inwestycje unijne kontrolowane są w trakcie realizacji przez Najwyższą Izbę Kontroli.