Idealnie. Siatkarze Jastrzębskiego Węgla zdominowali dzisiaj lidera Plus Ligi - Asseco Resovię Rzeszów i wygrali w pierwszym meczu o finał Ligi Mistrzów 3:0. Na boisku klasą samą w sobie był Michał Kubiak.
Od początku meczu, w hali wypełnionej po brzegi, panowała znakomita atmosfera. Chociaż zawodnicy Jastrzębskiego Węgla schodzili na pierwszą przerwę techniczną przegrywając 6:8 ich gra mogła się podobać. Dobre przyjęcie, szybkie wystawy
Masnego i w efekcie czyste ataki. Jastrzębianie cały czas grali na makasimum możliwości, tak by nie stracić dystansu do Resovii. To się dobrze oglądało od pierwszy minut. Ogłuszający doping i konsekwentna dobra gra gospodarzy przyniosły w końcu efekt.
Znakomicie grał
Krzysztof Gierczyński i to on blokiem doprowadził wreszcie do remisu 11:11. Każdemu zdobytemu punktowi przez gospodarzy, towarzyszło gromkie "Jastrzębie!" niosące się po całej hali.
Kluczowym momentem pierwszego seta była sytuacja, w której Łasko został trafiony piłką w obronie, a ta kompletnie niespodziewanie wróciła na boisko przeciwnika i spadła w pole. Potem Kubiak zaatakował po bloku, a piłka wypadła w aut. Było 16:14 i już nasi zawodnicy prowadzenia nie oddali.
Jastrzębianie byli pełni werwy. Grali szybko i z polotem. Doskonale dysponowany był
Pajenk. Przy tych okolicznościach i ogromnej liczbie błędów gości (aż 9 w pierwszym secie) pierwsza odsłona musiała zakończyć się zwycięstwem jastrzębskiego. tak tez sie stało. Drużyna
Bernardiego wygrała do 22 i było już pewne, że powalczy dziś o pełną pulę.
"NIC WIELKIEGO"W drugim secie, goście znowu popełniali sporo błędów. Ryzykowali na zagrywce, ale mylili się najczęściej w ataku. Lider Plus Ligi grał jak na lidera nie przystało.
Na pierwszą przerwę techniczną nasi zawodnicy schodzili prowadząc aż 8:4. Nieco wcześniej doszło do sprzeczki między Michałem Kubiakiem, a
Petrem Veresem. Po meczu siatkarz Jastrzębskiego nie chciał wchodzić w szczegóły. - O co poszło? Nic wielkiego- powiedział.
Jastrzębie prowadziło przez większą część seta do momentu, kiedy w jednej akcji najpierw Łasko uderzył w blok, a potem Kubiak w aut. Resovia wyszła na prowadzenie 21:20, ale okazji nie wykorzystała. Rzeszowianie znowu pomylili się w ataku. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, co stanie się za chwilę.
DOMINATOR KUBIAKNa zagrywce pojawił sie Michał Kubiak. najpierw grajacy z "13" na plecach zawodnik zaserwował tak potężnie, że rywale nie byli w stanie jej czysto przyjąć, a potem zaskakując wszystkich posłał mierzoną, techniczną piłkę, która kompletnie wyprowadziła przeciwników w pole. Dwa asy serwisowe to była dominacja prawdziwa dominacja Kubiaka. Jastrzębie wygrało drugiego seta do 22.
Lider Jastrzębskiego Węgla nie zwalniał także w trzecim secie. Popisem jego możliwości był atak nad potrójnym blokiem. Plasowana piłka wylądowała w wolnej strefie boiska. Technika, siła, precyzja i determinacja - cały Kubiak. Było 10:9.
Później nasi zawodnicy zaczęli mylić się w przyjęciu. W końcu Resovia wyszła na dwupunktowe prowadzenie 18:16, kiedy w tym elemencie gry słabo zagrał
Damian Wojtaszek. Ale Resovia przewagi nie wykorzystała. Po raz kolejny znakomicie w bloku zachował się Gierczyński. Chwilę potem świetnie na siatce zagrał Michał Łasko. Kiedy jastrzębianie w końcówce trzeciego seta prowadzili 22:20, cała hala oglądała już to na stojąco. Nastroje kibiców nieco się ostudziły, kiedy Łasko z trudnej piłki, po dalekiej od ideału wystawie, trafił w siatkę. Chwilę potem to samo zrobił Gierczyński i Resovia prowadziła 23:22.
Wydawało się, że o zwyciestwie 3:0 można zapomnieć. Ale nic z tych rzeczy. Mimo złego przyjęcia Wojtaszka, Łasko podjął rękawice i zaatakował na tyle dobrze, że piłka wróciła na połowę Jastrzębian. Kontra była już bezlitosna, a katem okazał się Kubiak, który ruszył z impetem z drugiej linii.
Ten sam zawodnik chwilę potem zablokował przeciwnika i było 24:23. Mecz zakończył autowy atak przyjezdnych i zwycięstwo 3:0 stało się faktem.
Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:22, 25:22, 25:23)
Jastrzębski Węgiel: Łasko, Masny, Gierczyński, Kubiak, Pajenk, Czarnowski, Wojtaszek (libero) oraz Bontje, Popiwczak, Marechal, Malinowski.
Asseco Resovia Rzeszów: Konarski, Drzyzga, Kosok, Nowakowski, Veres, Achrem, Penczev (libero) oraz Masłowski (libero) oraz Perłowski, Schoeps, Tichacek.