W I kwartale 2021 roku znacząco wzrosła liczba zgonów w naszym regionie. W porównaniu do tego samego okresu w 2020 roku, ilość wydanych aktów zgonu przez Urząd Stanu Cywilnego w Rybniku wzrosła o 20 punktów procentowych, w Jastrzębiu o 23, w Żorach o 16, a w Wodzisławiu aż o 34.
Już pod koniec 2020 roku sygnalizowaliśmy Wam, że w całej Polsce rośnie ilość zgonów. Niestety, ta tendencja widoczna była również w I kwartale 2021 roku. W ujęciu rok do roku, ilość wydawanych przez urzędy stanu cywilnego aktów zgonów wzrosła:
Pytany przez nas znany lekarz - doktor Bartosz Fiałek wymienia kilka przyczyn przyrostu zgonów w Polsce.
- Po pierwsze niewydolny system zdrowotny, po drugie epidemia COVID-19 w Polsce, po trzecie będący w niedoborze personel medyczny, zajmuje się głównie, bo tak została zorganizowana obecnie ochrona zdrowia, chorymi covidowymi, nie ma możliwości poświęcenia czasu, uwagi i środków pacjentom z ostrymi i przewlekłymi chorobami, które przecież nie zniknęły w czasach pandemii - wylicza doktor Fiałek.
Nasz rozmówca zwraca również uwagę na ogromne niedofinansowanie ochrony zdrowia, co uniemożliwia zakup świadczeń medycznych przez rząd, przez co dostępność do ambulatoryjnej opieki specjalistycznej i dostępność do innych świadczeń specjalistycznych pacjentów niecovidowych jest w zasadzie obecnie znikoma.
Od jakiegoś czasu obserwujemy jeszcze inny, niepokojący trend, który może mieć wpływ na tak wysoką śmiertelność mieszkańców naszego regionu. Mianowice chorzy, chcąc za wszelką cenę uniknąć pobytu w szpitalu, wzywają pomoc zdecydowanie za późno. Wtedy, kiedy nie ma już szans na ratunek.
- To słuszna obserwacja. Widzimy, że pacjenci nie tylko chorujący na COVID-19, niestety, ale często zbyt długo oczekują na pomoc i trafiają do nas w takim stanie, gdzie my jako personel medyczny już nic nie możemy zrobić. Właściwe jest również spostrzeżenie, że niejednokrotnie ci chorzy, którzy zwlekali z wezwaniem pomocy, umierają w domu. Zaawansowana duszność, konsekwencje udaru niedokrwiennego mózgu czy zawał mięśnia sercowego są najczęstszymi powodami takich właśnie śmierci - wyjaśnia nam lekarz.
Doktor Fiałek odwołuje się tu do swoich doświadczeń medycznych w dziedzinie reumatologii. Podkreśla, że przed pandemią nigdy nie było problemów z umieszczeniem pacjenta na oddziale szpitalnym, wtedy gdy ten potrzebował pilnej diagnostyki i leczenia zachowawczego.
- Teraz pacjenci wielokrotnie odmawiają mi leczenia szpitalnego, w obawie przed potencjalnym zarażeniem nowym koronawirusem. To niestety doprowadza do tego, że my ambulatoryjnie nie jesteśmy w stanie odpowiednio szybko ich zdiagnozować i wdrożyć właściwego leczenia. Tym samym nie trafiamy w tak zwane okno terapeutyczne, a to czyni wielką szkodę dla pacjenta - tłumaczy lekarz.
Ludzie, bojąc się COVID-19 unikają szpitali, próbują się leczyć na własną rękę, a to niestety często prowadzi do niepełnosprawności czy zgonu.
Znaczący wzrost liczby zgonów ma odzwierciedlenie nie tylko w statystykach urzędów stanu cywilnego. Od kilku miesięcy dużo więcej pracy mają zakłady pogrzebowe.
- Rzeczywiście, przyrost liczby pogrzebów jest wyraźny. Pogłoski o kolejkach do kaplic przedpogrzebowych i kostnic są jednak mocno przesadzone. Owszem, zdarzają się takie sytuacje, ale nie wpływają one znacząco na terminy realizacji pochówków – mówi Katarzyna Zając-Sobczyk z Zakładu Pogrzebowego Orcus w Rybniku.
Jak wyjaśnia Katarzyna Zając-Sobczyk, opóźnienia w pochówkach zmarłych w ostatnich miesiącach wynikają raczej z innych przyczyn: kwarantanny rodziny zmarłego czy trudności z przyjazdem do kraju osób z zagranicy.
Pandemia koronawirusa i związane z nią przepisy sanitarne stawiają przed firmami pogrzebowymi nowe wyzwania. Chodzi głównie o odbiór zwłok osób, które zmarły na COVID-19. Pracownicy zakładów pogrzebowych muszą zachować szczególne środki ostrożności, stosując specjalne kombinezony i maski.
Katarzyna Zając-Sobczyk dementuje informację, że zwłoki osób zmarłych na COVID-19 muszą zostać poddane procesowi kremacji. Ma jednak swoje zdanie na ten temat.
- Zwłoki osób zmarłych na koronawirusa mogą albo zostać poddane procesowi kremacji, albo zostać pochowane w trumnie w specjalnych, szczelnych workach. Uważam jednak, że z powodów higieniczno-sanitarnych kremacja zwłok w takich przypadkach powinna być obligatoryjna – uważa właścicielka firmy Orcus.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Co dalej z rozbiórką "willi na dachu" przy ul. Północnej? To najnowsze informacje
10469Os. Staszica: ścieżki spacerowe już gotowe
9783Wyłączenia prądu w Jastrzębiu. Trwają planowane przerwy w dostawie energii
4076Poznajecie ją? Nadal jest poszukiwana!
3985Kolejny element ronda wykonany. Od jutra zmiana organizacji ruchu na al. Jana Pawła II
3821Wyłudzali dotacje unijne. Otrzymali ponad milion dofinansowania. Cztery osoby zatrzymane
+29 / -0Kolej+: w Jastrzębiu powstanie stacja i dwa przystanki
+40 / -21Niecodzienne sceny podczas mszy rezurekcyjnej. Mężczyzna wszedł na ołtarz, szarpał się ze służbą
+19 / -3Pijany Ukrainiec prowadził mając 3 promile. Zatrzymał go policjant w czasie wolnym od służby
+9 / -1Kierował mając 4 promile! Mundurowych zawiadomił świadek
+8 / -0Poznajecie ją? Nadal jest poszukiwana!
2Pożar garażu przy Gagarina. Jedna osoba poszkodowana, ogromne straty
1Sprzedawał bilety, których nie miał. Oszukał na 6,5 tys. złotych, teraz trafił do więzienia
1Co dalej z rozbiórką "willi na dachu" przy ul. Północnej? To najnowsze informacje
1"Babciowe" - dobra zmiana na rynku pracy? "Czas zweryfikuje"
1Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert