Słowny atak na A.Hetman: pani powinna wyjść do górników

Na sesję zaproszeni zostali m.in. minister gospodarki, minister gospodarki, prezes JSW Jarosław Zagórowski oraz Artur Wojtków – wiceprezes z wyboru pracowników. Żaden z nich nie znalazła czasu, by przyjechać do Jastrzębia i porozmawiać z radnymi.

Głos w sprawie sytuacji w górnictwie zabrała Anna Hetman, prezydent Miasta Jastrzębie-Zdrój. – Wielokrotnie rozmawiałam z pełnomocnikiem Wojciechem Kowalczykiem oraz z prezesem Zagórowskim. Zapewnili mnie, że pracownikom JSW nie grozi utrata miejsca pracy. A właśnie to dla nas samorządowców jest najważniejsze – mówiła. – Jako miasto nie mamy wpływu na to, co ustala się w spółce. Nie decydujemy też o obsadzie personalnej. Ale musimy zrobić wszystko, by nie dopuścić do niepokojów społecznych – dodała.

Danuta Jemioło, przewodnicząca Rady Terenowej Sekcji Problemowej Solidarności w Jastrzębiu-Zdroju w mocnych słowach skrytykowała prezydent Hetman za to, że nie chce opowiedzieć się za żadną ze stron konfliktu. Opowiedziała, że wspierając kopalnię Kazimierz – Juliusz widziała, jak podczas manifestacji górników i ich rodzin, władze miasta ze sztandarem stały przed budynkiem magistratu.

 – Właśnie takiego akcentu u nas zabrakło. Przypomnę, że jest pani prezydentem Jastrzębia-Zdroju, a pod spółką o godny byt walczą mieszkańcy tego miasta. Wiemy, że pani niewiele może, ale może pani moralnie poprzeć górników i ich rodziny. To dla nich bardzo ważne – mówiła Jemioło. – Jest mi bardzo przykro i mam nadzieję, że chociaż górnik, a obecnie wiceprzewodniczący Buda okaże jakiś gest – dodała.

- Przechodząc z górnikami obok urzędu wołaliśmy panią. Gdzie pani była? - mówił jeden z górników obecnych na sali obrad. - Byłam wtedy w Krakowie u rektora AGH i o demonstracji dowiedziałam się dopiero wieczorem - broniła się prezydent. 

Na sesji obecna była senator Izabela Kloc, która zapytała Annę Hetman, czy już wybrała się do premier Kopacz, by opowiedzieć, co dzieje się w Jastrzębiu. – Wiem, że przed wyborami była pani u premier. A czy dziś zastukała pani do jej drzwi? Czy rozmawiałyście? Ona dzisiaj umywa ręce od tego, co tu na śląskiej ziemi się dzieje. Co dziś miasto Jastrzębie-Zdrój ma z tego, że wybrało prezydenta z PO? Tak naprawdę to pani powinna dzisiaj jednym palcem zażegnać cały ten konflikt – mówiła senator.

Prezydent Jastrzębia w odpowiedzi powiedziała, że została źle zrozumiana. – Wyraźnie powiedziałam, co zrobiłam w tej sytuacji. W każdym moim piśmie i rozmowie podkreślam, jak ważne dla miasta i dla mnie jest górnictwo. Bardzo doceniam ciężką pracę górników i uważam, że powinni otrzymywać godne wynagrodzenie za swoją pracę. Cytując mojego przyjaciela powiem, że dla dobra moich mieszkańców jestem w stanie paktować nawet z diabłem – powiedziała.