zamknij

Wiadomości

Śmierć Jacka Hrycia - ostatnia rozprawa za nami. Obrońcy wnioskują o uniewinnienia

2019-05-21, Autor: Agnieszka Pawlas (ap)

Ta sprawa do prostych nie należy! Pobity jastrzębianin Jacek Hryć nie żyje. Na ławie oskarżonych siedzi pięciu mężczyzn. Dzisiaj (po prawie dwóch latach od zdarzenia) powinny zapaść wyroki. Powinny, ale po przytoczonych mowach końcowych, sędzia Ryszard Furman odroczył ich ogłoszenie. 

Reklama

To był długi dzień w Sądzie Okręgowym w Rybniku. Dzisiaj odbyła się ostatnia rozprawa związana ze śmiercią Jacka Hrycia z Jastrzębia-Zdroju. Na dzisiaj zaplanowane zostały także mowy końcowe i ogłoszenie wyroków.

- Długo nie mogłem doszukać się motywu działań oskarżonych. W końcu zrozumiałem, że motywem okazała się chęć pobicia kogokolwiek... Jacek Hryć został nie tylko brutalnie pobity, ale i skopany - rozpoczął Wojciech Zieliński. Prokurator stwierdził, że najważniejszym dowodem w całej sprawie są zeznania Ariela D., przyjaciela poszkodowanego jastrzębianina, który był naocznym świadkiem i uczestnikiem zdarzenia.

Oskarżyciel zwrócił się do sądu o wymiar kar w wysokości: 25 lat pozbawienia wolności dla Dawida K. (zarzut zabójstwa) i po 8 lat więzienia dla Przemysława K., Łukasza K., Artura L., i Pawła Sz. (zarzuty pobicia ze skutkiem śmiertelnym).

Pełnomocnicy ojca i żony Jacka Hrycia wnioskowali natomiast o zmianę kwalifikacji czynu na zabójstwo dla wszystkich oskarżonych i zadośćuczynienie wobec pokrzywdzonych. - To, w jaki sposób działali oskarżeni, świadczy o zamiarze pozbawienia pokrzywdzonego życia. Dowodzi tego ilość i brutalność obrażeń, takich jak wdeptywanie butem głowy pokrzywdzonego w chodnik - argumentowała pełnomocnik ojca ofiary, mecenas Patrycja Mazurek.

- Dla mnie starta syna to ogromna trauma. Będę walczył, dopóki ci zwyrodnialcy nie zgniją w więzieniu - powiedział Zenon Hryć. - Nie ma w nich krzty skruchy. Zachowują się jak na jakimś planie filmowym. Osiem lat za zabójstwo? Więcej dostaje się za zabicie psa - dodał ojciec ofiary.

Następnie głos zabrali obrońcy oskarżonych.

- Rozumiem, że w takich sytuacjach rodziny osób poszkodowanych reagują ekspresyjnie, pokazując światu, jak stara bliskiej osoby boli. Jednak rolą sądu nie jest oddawanie się tym emocjom - odniósł się do poprzedniej wypowiedzi obrońca Dawida K. (oskarżonego z najcięższym zarzutem). - Odcisk buta na twarzy Jacka Hrycia nie jest podpisem zabójcy. To odcisk kozła ofiarnego całej sytuacji - mocno wybrzmiał mecenas Krzysztof Kitajgrodzki.

Obrońca jastrzębianina przekonywał, że odwołując się do chłodnych dowodów, czyli do zeznań biegłego z zakresu medycyny sądowej, żaden z zadanych ciosów nie był śmiertelny i to nie uderzenie doprowadziło do tragicznego finału . >>> czy Lekarz mógł uratować jastrzębianina?<<.

Ponadto obrońca zwrócił uwagę, że gdy oskarżeni zobaczyli, że z mężczyzną coś się dzieje, nie uciekli (jak to bywa w takich przypadkach), a zaczęli udzielać pomocy poszkodowanemu. Ułożyli Jacka Hrycia w pozycji bocznej bezpiecznej i wezwali pogotowie. Dodaje także, że Dawid K. gdy tylko dowiedział się, jaki skutek miało to zdarzenie, sam w tych samych ubraniach i butach, które miał w nocy - zgłosił się na policję.

- Mój klient jest młody. Przed zdarzeniem był zupełnie normalnym, przeciętnych chłopakiem. To nie był kolejny krok do demoralizacji, a incydent z tragicznym skutkiem. Chciałbym, żeby kara dla Dawida nie była wynikiem emocji, a wymiar jej był na tyle złagodzony, by mój klient mógł wrócić do społeczeństwa nie w wieku podeszłym - wnioskował Krzysztof Kitajgrodzki.

Obrońca Pawła Sz. niewinność swojego klienta próbował udowodnić poprzez wykazanie niespójności zeznań przyjaciela Jacka Hrycia.

- Nikt nie próbuje umniejszyć bólu rodziny, jednak materiał dowodowy w sprawie nie jest jednoznaczny - powiedział Szymon Stuchly. - Nikt z oskarżnonych nie powiedział, że Paweł Sz. brał udział w kopaninie. Tak wynika jedynie z zeznań Ariela D. - dodał adwokat i zaczął wymieniać niezgodności w zeznaniach głównego świadka np. przyjaciel Jacka Hrycia zapewniał, że karetka pogotowia jechała na sygnale (tak nie było) lub, że świadek twierdził, że Jacek Hryć był kopany po całym ciele (z opinii biegłej wynika, że obrażenia dotyczyły tylko głowy).

Ponadto adwokat zwrócił uwagę, że świadek nie był poddany badaniu alkomatem, a przecież jego stan wskazywał na znaczne upojenie alkoholem. Przypomniał także, że analiza badań DNA wykazała, że ani na ubraniach, ani na butach Pawła Sz. nie znaleziono śladów krwi, a to oznacza, że musiał znajdować z dala od ofiary.

Podobnie wypowiedziała się reprezentująca Łukasza K. - Katarzyna Godyń-Brzostek, która również uznała, że zeznania świadka nie są wiarygodne.

Natomiast obrońca Przemysława K. i Artura L. zaprezentował nagrania z monitoringu z pobliskich sklepów, na których sekunda po sekundzie odtwarzał przebieg zdarzeń, wskazując przy tym nieścisłości w zeznaniach Ariela D. Co ciekawe, w toku postępowania nie zabezpieczono ani jednego monitoringu. Na filmach widać tylko kilka ujęć z różnych miejsc. Nie można zobaczyć przebiegu całego zdarzenia, ponieważ monitoring na kilka kluczowych minut w tamtą noc przestał działać.

Wojciech Szproch także wystosował wniosek o uniewinnienie swoich klientów.

Oskarżeni na koniec przeprosili rodzinę Jacka Hrycia, wyrażając przy tym skruchę. Czterech z nich dodało, że jest niewinnych, a Dawid K. poprosił o łagodny wymiar kary.

- W tej sprawie nie ma prostych, jednoznacznych dowodów na wypracowanie jasnych wniosków - podsumował sędzia Ryszard Furman i odroczył ogłoszenie wyroku do 31 maja.

Przypomnijmy, do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę, 4 czerwca 2017 roku. 28-letni Jacek Hryć z kolegą wyszli z dyskoteki i natknęli się na pięciu mężczyzn. Pomiędzy grupami doszło do konfliktu, wskutek którego jastrzębianin został śmiertelnie pobity. Kolega Jacka zdołał uciec.

Czterem sprawcom postawiono zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi do 10 lat więzienia. Natomiast jednej osobie zmieniono zarzut na zabójstwo, za co grozi od 8 do 25 lat więzienia, lub dożywocie.

Oceń publikację: + 1 + 6 - 1 - 5

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~Ania Bezoka 2019-05-21
    18:43:07

    18 1

    Dziwnym trafem przestał działać monitoring. Trzeba sprawdzić czyj znajomy oskarżonych jest w policji albo prokuraturze. Chyba ze faktycznie dziwny zbieg okoliczności w co wątpię.

  • ~czytelniczka 2019-05-22
    10:39:11

    3 10

    Ta sprawa serio nie jest łatwa. Z jednej strony nie dziwię się, że rodzina i przyjaciele Jacka chcą jak najwyższej kary dla sprawców tego brutalnego i śmiertelnego pobicia. Z drugiej strony niektóre rzeczy się nie kleją. Wszystko opiera się na zeznaniach jednego, pijanego świadka. Co jeśli Jacka np. zabił tylko jeden z nich a reszta faktycznie znalazła się w nieodpowiednim miejscu i czasie i naprawdę nic mu nie zrobiła? Przecież w areszcie siedzą już 2 lata. Poza tym ciekawe czy lekarz poniesie konsekwencje braku reanimacji? Gdyby spróbował ratować Jacka, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że oskarżeni odpowiadali by za pobicie a nie zabicie człowieka....

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuJastrzebie.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuJastrzebie.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuJastrzebie.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy pójdziesz na wybory samorządowe?



Oddanych głosów: 43