W niedzielę referendum. Czy zmiana ordynacji jest potrzebna?

Przypomnijmy, że osoby, które zdecydują się wyrazić swoje zdanie w referendum, otrzymają kartkę z trzema pytaniami:

1. Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej?

2. Czy jest Pani/Pan za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa?

3. Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika?

Więcej na ten temat (m.in. o ciszy referendalnej, listach obwodowych komisji) piszemy w osobnym artykule >> Za niecały miesiąc referendum. Czy jesteście za JOW-ami?<<

O obecną ordynację wyborczą i konieczność jej zmian zapytaliśmy Sławomira Żmudzińskiego z Niezależnej Inicjatywy Mieszkańców.

- Przede wszystkim zachęcam wszystkich do udziału w referendum. Zarówno zwolenników jak i przeciwników jednomandatowych okręgów wyborczych. Jeżeli chodzi o ordynacje wyborcze, to nie ma jednego, idealnego modelu. Spośród możliwych rozwiązań, obecnie obowiązująca ordynacja jest rozwiązaniem najgorszym. Umacnia wodzowski model partii politycznych i obowiązujący  system partyjny, w którym poseł jest w większym stopniu funkcjonariuszem partyjnym, niż reprezentantem wyborców. Obowiązująca ordynacja praktycznie pozbawia obywateli niezaangażowanych w działalność partyjną biernego prawa w wyborach do Sejmu RP i większości organów samorządu. Żadna z ordynacji większościowych, do których zalicza się również system jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW) nie ogranicza praw obywatelskich w takim stopniu jak obowiązująca ordynacja proporcjonalna. To jest wystarczający dla mnie powód by wziąć udział w referendum, choć za bardziej korzystną uważam ordynację większościową wielomandatową, gdzie z okręgu wybiera się dwu lub trzech deputowanych – powiedział.

Swoje zdanie na temat JOW wyraził też Szymona Klimczaka, radnego PiS. - Nie, jestem za JOW-ami, gdyż koncepcja ta wydaje mi się zbyt utopijna, jak na polskie warunki. Moją tezę potwierdza kończąca się kadencja Senatu, w którym większość miało PO, co wynikało z ogólnego trendu wyborczego. W takim wydaniu JOW-y stałyby się mnie demokratyczne niż w założeniu. Czas pokaże czy JOW-y sprawdzą się w wyborach samorządowych. Póki co, tu jestem ambiwalentny – twierdzi.

Zgadzacie się z tym, co nam powiedzieli nasi rozmówcy? Jakie jest Wasze zdanie w tym temacie?