Wiceminister zdrowia w Jastrzębiu. W szpitalu rozmawiano o powiększeniu izby przyjęć

W minionym roku na jastrzębskiej izbie przyjęć pomocy udzielono 39 178 pacjentom. O 2,6 tys. porad mniej udzielono w Powiatowym Publicznym ZOZ w Rydułtowach i Wodzisławiu Śl. Natomiast na szpitalnych oddziałach ratunkowych pacjentów było jeszcze mniej – w Rybniku 34 049, a w Cieszynie 30 426. – Okazuje się, że udzielamy najwięcej porad medycznych w regionie, a nie mamy swojego SOR-u, na który powinni trafiać pacjenci, których życie jest w niebezpieczeństwie – zauważa Alicja Brocka, rzeczniczka prasowa jastrzębskiego szpitala.

Okazuje się, że pomieszczenia na izbie przyjęć w Jastrzębiu-Zdroju nie spełniają niezbędnych wymagań. Nie ma tam pomieszczeń higieniczno – sanitarnych dla osób niepełnosprawnych oraz dla dzieci. Brakuje izolatki dla pacjentów z chorobami zakaźnymi, pomieszczeń socjalnych dla personelu czy bezpośredniego dostępu do światła dziennego. Dlatego w przyszłym roku dyrekcja chciałaby przeprowadzić szereg inwestycji, mających poprawić dostępność pacjentów do izby przyjęć.

- Naszym celem jest poprawa standardu hospitalizacji pacjentów oraz skrócenie kolejki oczekujących osób na świadczenia medyczne. Chcemy także przebudować i rozbudować izbę przyjęć, wykonać bezkolizyjną drogę dojazdową do izby, a także wyposażyć ją w niezbędny sprzęt i urządzenia medyczne – wymienia Alicja Brocka.

Inwestycja miałaby rozpocząć się w kwietniu 2018 roku, a zakończyć w grudniu 2019. Problemem są pieniądze, których szpital nie ma. Prace oszacowano na 11 mln złotych. Połowę środków szpital chciałby pozyskać od władz województwa, a resztę z rezerwy celowej budżetu państwa.

W miniony piątek szpital wizytowała wiceminister zdrowia Józefa Szczurek – Żelazko. Rozmawiano o stanie służbie zdrowia oraz planowanej inwestycji w jastrzębskim szpitalu. Podczas spotkania nie padły żadne deklaracje odnośnie izby przyjęć.